Temat: cholernie sobie nie radzę...

Słuchajcie mam ogromny problem..
Po raz drugi chciałam tak na poważnie podejść do diety, odchudzania. Zakupiłam warzywka i ogl same zdrowe rzeczy. Napisałam sobie plan. Jeden dzień, dwa wyszły... A dalej porażka.
Jem wszystko: zdrowe, niezdrowe, byle jeść...
Nie daję rady. W życiu prywatnym trochę ostatnio ciężko, ale miałam nadzieję, że tu mi lepiej pójdzie.
Nic mnie nie motywuje. Nawet to, że chłopak przyjeżdża pod koniec kwietnia i mógłby mnie zobaczyć inną...
POMOCY ! :(
Pasek wagi
ewcia.1234, ja Cię doskonale rozumiem. Też tak miałam. Jadłam wszystko, co tylko wleciało mi pod rękę (aż mnie zemdliło).

A myślałaś może, żeby pójść z tym do psychologa lub psychiatry? 
Wiem, że ciężko jest zdecydować się na taki krok, sama wiele razy rezerwowałam i odwoływałam wizyty. Ale potem okazało się, że moje kompulsywne obżarstwo było efektem silnej depresji (silniejszej niż moja silna osobowość sprzed depresji ). Teraz walczę ;) 

Nie sugeruję, że masz depresję czy coś, ale rozmowa ze specjalistą czasem sporo wyjaśnia.

kapuczino napisał(a):

Evitte napisał(a):

Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz wymówkę :). Ogranicz niezdrowe rzeczy, to już będzie jakiś postęp.
tekst o wynajdywaniu wymówek, jest najbardziej oklepany i nieprawdziwy

tak taki słoń jak ty to wyówki ma oklepane

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.