1 lutego 2014, 15:21
Zaczęłam odchudzanie 1,5 roku temu. Nie byłam gruba, ale ważyłam 60 kilo, przy moim wzroście za dużo. Ogólnie porażką nie było, chudłam dość szybko - bieganie i zdrowe jedzenie. Nic odkrywczego. Ale moim problem jest brzuch. Rok temu postanowiłam się za niego ostro zabrać - po krótkiej przerwie (zima ;) ) znów rzuciłam słodycze (choć na dobre do nich nie wróciłam, ale skończyło się nawet podjadanie raz na tydzień), zero alkoholu, siłownia... Z talii spadło 3 cm. Później chorowałam, nie mogłam biegać, z dietą różnie. Przytyłam odrobinę, ale to nie był jakiś wielki problem. Znów wróciłam do sportu. A brzuch jak stanął tak stoi :/ Mało jędrny, odstający (na wysokości żołądka i pod pępkiem, takie dwie góreczki). W talii mam 63,5 cm. Niby niewiele, ale przy mojej drobnej sylwetce nieproporcjonalnie. Biegam, jem zdrowo (produkty pełnoziarniste, płatki owsiane, warzywa, ryby, nabiał, orzechy, chude mięso, kasze, jajka itd, zero alkoholu, chipsów itd). I przez miesiąc brzuch nie spadł, choć wcześniej, opornie, bo opornie, ale spadał. Przydałoby się mu spaść o dosłownie 2 cm.
Niby noszę rozmiar XS/S, bo jak napisałam, brzuch wymiarowo duży nie jest, ale i tak muszę lekko wciągać (a jak kupię bluzkę M, to znów brzydko wisi i odstaje). Kupiłam karnet na siłownię, żeby go nieco wzmocnić, poprawić postawę, ale nie wiem czy w ogóle warto. Są tu takie jabłuszka, którym się udało spłaszczyć brzuchy? A może to już nie zejdzie - reszta ciała naprawdę szczupła. Szczuplutkie nogi, ręce, dekolt wręcz kościsty. I brzuszek :/
- Dołączył: 2014-01-22
- Miasto: Lubliniec
- Liczba postów: 8760
1 lutego 2014, 15:28
Siłownia + dieta + aeroby = sukces . Nic odkrywczego...
1 lutego 2014, 15:32
Niby tak. Ale rok temu też chodziłam na siłownię. Dieta wręcz wzorowa. Aerobów sporo (70 km tygodniowo biegu). I co? Może odrobinkę spadło. Piszesz o tym sukcesie z taką łatwością... Osiągnąłeś sukces tym sposobem ;) ?
1 lutego 2014, 15:45
stosuj dietę o niskim indeksie glikemicznym. Wtedy schudniesz z brzucha.
- Dołączył: 2012-08-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5208
1 lutego 2014, 15:55
napisz jak dokładnie ćwiczysz, co robisz na siłce krok po kroku, potem napsiz jak wygląda Twój przykładowy dzień - nie wybieraj tego idealnego tylko przeciętny. Z takich ogółów nic nie wynika. Ludzie na prawdę potrafią myśleć, że jest super, dieta + ćwiczenia mega a nie mają efektu.
1 lutego 2014, 15:58
Przykładowe menu: Ś: owsianka na mleku (5 łyżek płatków) z suszonymi owocami (3-4 szt) i połówką banana. II Ś: kanapka razowego chleba z serem/wędliną/warzywami, czasem owoc lub jogurt nat., O: kasza pęczak i mięso z warzywami/ pełnoziarnisty makaron z mięsem i sosem warzywnym lub z warzywami/leczo/ryba z warzywami, do tego czasem 2-3 ziemniaki, Podwieczorek - garstka orzechów, K: twarożek z tuńczykiem i warzywami, lekki omlet z warzywami, sałatka. Staram się żeby było jajko lub ryba na kolację (oczywiście jako składnik!). Piję zieloną herbatę, kawę z połówką łyżeczki cukru, owocową herbatę, wodę. Z ćwiczeń: biegi długodystansowe, teraz 3xtydzień (12-14 km) i interwały biegowe 2xtydzień (10 min rozgrzewki biegowej, 10x1 min sprintu, 1,5 min w II strefie, 5 min truchtu). Na siłowni dopiero wracam po przerwie, skupiałam się na ogólnorozwojówce, wspomagał mnie znajomy, który ćwiczy od dawna. Przysiady ze sztangą, ćwiczenia z hantlami, ławeczka, ćwiczenia na plecy, na brzuch, łydki - wszystko po ok 15 powtórzeń, po kilka serii. Łącznie z rozgrzewką i rozciąganiem wychodziło 1,5h.
Aha - ogólnie jak napisałam wyżej - wcześniej efekty były, straciłam z brzucha 14 cm! Tylko teraz jakiś taki przestój i nie wiem czy po prostu ciało się przyzwyczaiło, czy po prostu taka moja uroda - niektóre laski mają duże uda, ja duży brzuch?
Edytowany przez milka-orzechowa 1 lutego 2014, 16:07
- Dołączył: 2012-08-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 5208
4 lutego 2014, 08:42
a ile trenujesz już? Wiesz, że organizm się przyzwczaja do obciążenia? Nie powinno się robić redukcji trwającej powyżej 8-12 tygodni. Bo to nie ma sensu. Nie ma czegoś takiego jak ktoś ma "duży brzuch". Ja mam taki, że idzie mi tylko do przodu tłuszcz a jakoś potrafię zredukować do takiego ze zdjęcia.
Edytowany przez OrdemEprogresso 4 lutego 2014, 08:43
4 lutego 2014, 21:01
Biegam od 1,5 roku, z przerwą w czasie choroby, teraz dokładam siłownię. Wiem, że organizm się przyzwyczaja, ale ja obciążenia zmieniam. Nie truchtam bez celu, tylko coraz dłużej i szybciej, urozmaicam treningi interwałami i fertelkami. Zaczynałam od 30 minut, teraz mogę spokojnie biec prawie 2 godziny. I nawet jeśli organizm przywykł do wysiłku, to nie znaczy, że nie zużywa dużej ilości energii - to oznacza, że zużywa jej mniej. Ogólnie jestem bardzo szczupła. I owszem, jest coś takiego jak "duży brzuch". Moja redukcja trwała dłużej niż 12 tyg (tyle, że z czasem była już niezależna ode mnie, bo chudłam od samego biegania), więc może bez bajek? Różne są ludzkie organizmy, nie każdy ma przestój w tym samym czasie. Jak ludzie chudną po 30-40 kilo? Myślisz, że co 12 tygodni przerywają redukcję? Tak, z czasem idzie wolniej, bo organizm się dostosowuje, ale to nie znaczy, że redukcja ma trwać X tygodni, bo inaczej to "bez sensu". Ale możesz podrzucić jakieś naukowe opracowanie na ten temat, to może zmienię zdanie :)