- Dołączył: 2013-11-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 67
28 stycznia 2014, 20:49
Jestem załamana, prosze was o jakiegos kopa do dzialania i pocieszenie bo juz sie zalamuje :( Mam 18 lat, odchudzam sie od 5 miesiecy, schudłam 10 kg do wagi 63. Jadłam okolo 2000kcal. Teraz po prostu wpadłam w jakiś cug słodyczowy! Po tym sylwestrze i wigilii gdzie posmakowałam wszystkiego nie moge przestac jesc :( Najpierw objadalam sie przez 4 dni, potem wricilam do diety na 3 potem znowu 4 dni jedzenia i tak jestem dzisiaj na 11dniu z bilansem ponad zapotrzebowanie! Staje na wage a tam 70kg :((( czy to mozliwe? Nogi mam wielkie, nie mieszcze sie w spodnie, zrobily mi sie znowu boczki i wrocilam do wymiarow sprzed diety..
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 345
28 stycznia 2014, 21:05
Nie jestes sama. Mam identycznie.Codziennie sobie obiecuje ze zaczynam od nowa a tu nic:(
- Dołączył: 2013-11-02
- Miasto: szczecin
- Liczba postów: 198
28 stycznia 2014, 21:12
Mam to samo. Od świąt wszystko mi się posypało, żrę jak poj.....na. I też obiecuję sobie codziennie że od jutra zacznę od nowa :(
29 stycznia 2014, 07:54
GrandeSiasia napisał(a):
Mam to samo. Od świąt wszystko mi się posypało, żrę jak poj.....na. I też obiecuję sobie codziennie że od jutra zacznę od nowa :(
ja juz zaczynam od 10 stycznia :D A wczoraj wpierdzielilam caly kawal ciasta krowki :D
Kompletnie nie mam pomysłu jak się od tego uwolnic ..... zacznij diete i po prostu wytrwaj w tym postanowieniu,zołądek sie w koncu skurczy.
- Dołączył: 2014-02-01
- Miasto: Eindhoven
- Liczba postów: 52
1 lutego 2014, 20:00
Chyba jak każdy... Ja po świętach przytyłam 2kg i jestem przerażona. Jak ważyłam się wtedy, myślę sobie: 86 a, to jeszcze nie jest tak blisko 90, nie dopuszczę do tego. A tu tydzień temu: 88. W sumie aż tak bardzo mnie to nie przestraszyło wtedy, ale teraz dopiero sobie zdałam sprawę co to będzie jak dobije 90! Ryk, kwik, załamanie.
A, no i teraz gdy to do mnie dotarło, jem raz? Dwa razy dziennie? Koszmar.. Ale wszyscy tak mnie kuszą różnymi rzeczami.. Ech.
Edytowany przez Perverse 1 lutego 2014, 20:01
1 lutego 2014, 21:54
Ja tez tak miałam schudłam a potem po prawie roku wróciło ..;/ tak jak pierwszym razem tak i teraz przy odchudzaniu motywuje mnie:-Tapeta na komputerze ( metamorfoza przed i po) mysle wtedy kurde tez tak chcee
- w kalendarzu lub zeszycie pisze wyzwania /tabelki itd ...lubie odznaczać dni które przeszłam...kiedy mam cholernego lenia myśle" kuźwa jak bedzie wyglądać taka paskudna luka w tabelkach...zepsuje efekt..."i działam
-wydrukowałam sobie zdjęcia z intenetu PRZED/PO i są na widocznym miejscu w moim pokoju;)
Pozwalam sobie od czasu do czasu na kostke czekolady ...jeśli wychodze ze znajomymi do restauracji ..zamawiam zawsze sałatki,
Jak chce zjeść cos co jest mega kaloryczne i niezdrowe zapala mi sie czerwona lampka..."przy cwiczeniach sapiesz i pocisz sie jak swinia a teraz chcesz wpier***ać takie rzeczy... na darmo sie męczysz i ćwiczysz ,szkoda było czasu"...i wtedy jakos mimo wszystko odstawiam to na bok...
szukam róznych zdrowszych zamienników,
.
.
.
Bez tego nie dałabym chyba rady...mam za słaba wole heh;/
wczesniej tak postepowałam...i teraz tez sie staram..przede wszystkim zmienić myslenie to najważniejsze.
Dziewczyny damy rade!