- Dołączył: 2013-12-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 829
12 stycznia 2014, 16:27
Pomocy . Gdy nadchodzi weekend moja mama kupuje duze ilosci ciastek cukierkow itp. Ja od po poniedzialku do piatku potrafie nie zjesc nawet malego cukierka ,jem regularnie nie glodze sie ok 1600 kcal , waga 74 wzrost 176 . Gdy w sobote zobacze tyle slodkosci od razu sie na nie rzucam . Nie umiem sobie z tym poradzic . Jak sobie wy z takimi napadami radzicie. Próbowałam juz zastępować to owocami ale nic to nie daje . Jestem w kropce bo od miesiaca zmieniłam nawyki a waga dalej nie spada
- Dołączył: 2013-03-29
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 1895
12 stycznia 2014, 16:29
To może poproś mamę, aby nie kupowała słodyczy?
- Dołączył: 2012-11-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2142
12 stycznia 2014, 16:30
Nie musisz zupełnie rezygnować ze słodyczy. Po prostu zachowaj umiar w ich spożywaniu, a jeśli zjesz za dużo to staraj się dużo więcej ćwiczyć.
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1588
12 stycznia 2014, 16:33
łatwo powiedzieć,nie jedz...mam ten sam problem...ale postanowiłam pozwalać sobie na jeden dzień w tygodniu na słodkie...u Ciebie może być to sobota, tylko dogadaj się z mamą niech kupi po kawałku ciasta...tyle w zupełności wystarczy
- Dołączył: 2013-12-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 829
12 stycznia 2014, 16:34
Ale moja mam nie potrafi bez nich żyć i ja chyba tez :(
12 stycznia 2014, 19:48
Znam to :)
Ustal sobie jakąś ilość, albo np pij herbatę z miodem i z cytryną,to troszkę zastępuje słodycze :)
- Dołączył: 2012-07-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 153
13 stycznia 2014, 14:50
masz jakąś motywacje ? gdy widzisz słodycze pomysl sobie o niej i straj sie nei myslec o niczym innym.
jak nie dajesz rady weź sobie dosłowqnie pare cukeirków i poproś żeby mama je schowała ;)
- Dołączył: 2013-12-26
- Miasto: Poręba
- Liczba postów: 17
13 stycznia 2014, 14:58
Czesc kobietki!
Ja mam dokładnie ten sam problem - w tygodniu pełny rygor, w weekend - zero hamulcow. W zeszłym tygodniu byłam taka dumna z tego, że waga mi drgnęła, że zrealizowałam plan ćwiczeń i że poczułam efekty, że aż z tej dumy najadłam się w weekend tak, iż ponownie wróciłam do punktu wyjściowego +. i mnie też owoce nie pomagają..
Pozdrawiam w tej słodkiej porażce..