- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
26 października 2013, 19:15
Hej. Temat założony z ciekawości.
Ja sama jestem AŻ (anonimowym żarłokiem) uzależnionym od słodyczy. Szczerze mówiac ta przypadłość bardzo czesto niszczy moje dokonania (udaje mi się zrzucić ok.2, 3 kg i potem mam tzw. napady i kilogramy wracaja).
Ciezko jest normalnie funkcjonowac, bo jak wiadomo, jedzenie jest wszedzie. Poza tym wiele osob z mojego otoczenia jeszcze nie wie, ze mam problem z kompulsywnym jedzeniem i jest mi wstyd o tym mowic im. Wielu ludzi nie rozumie tego, a wiem, ze takich osob jak ja jest naprawde sporo. ..
Może ktoś z Was też ma taki problem, albo może komuś udało się wyjść z tego..?
Edytowany przez WildBlackberry 26 października 2013, 19:16
26 października 2013, 19:24
Mogę powiedzieć , że też jestem AŻ.
Gdy chycę się za czekoladę nie potrafie skończyć na jednej kostce.
Oczywiście to się zdarza gdy jestem sama, gdy nikt nie patrzy.
To nie zdarza się często aczkolwiek gdy wpadne w ciąg ciężko mi z tego wyjść.
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
26 października 2013, 19:27
No tak... znam to...
26 października 2013, 19:31
tez tak miałam , ale się zawzięłam i jem coś słodkiego raz na tydzień czyt. czekolada, ciastka etc. Co kilka dni jem jogurty bądź serki waniliowe i to zastępuje mi slodycze, uważam że to mniejsze zło taki serek co ma 210 kcal w 400g niż czekolada. Pomagają również regularne posiłki serio, też nie wierzyłam ale jak zaczęłam jeść regularnie co kilka godz 5 posiłków dziennie to już nie mam takich pociągów do slodkiego..
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Katania
- Liczba postów: 6528
26 października 2013, 19:33
ja mogę zjeść hurtowe ilości, niestety nie jest mi to pisane i już się z tym pogodziłam, może wyprowadzę się na biegun, tam można niby więcej zjeść
![]()
swoją drogą chciałabym być ektomorfikiem, co prawda często mają problem żeby wyglądać normalnie a nie jak szkielety ale z moją miłością do jedzenia myślę, że udałoby mi się mieć całkiem dobrą sylwetkę
- Dołączył: 2013-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1661
26 października 2013, 19:56
Jestem uzalezniona od... czipsów! :D Dla mnie czekolada i słodycze mogłyby nie istnieć. Gdybym mogła, żyłabym tylko na czipsach i herbacie ;)
Udało mi się odstawić smakowe czipsy i teraz, jeśli już sobie pozwalam, to tylko na solone, bo mają najkrótszy skład. I nauczyłam się czipsy jeść, a nie hmm.. "odkurzać".
Co do wyjścia z tego, to zauwazyłam, że z czipsami jest jak z cukrem do herbaty -> po stopniowym (!!!) odstawieniu, przestaję mieć na nie ochotę. Ale i tak zawsze do nich wracam, i tak w koło macieju..
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
26 października 2013, 20:10
Fajnie byloby umiec zdrowo jesc takie przysmaki :] czyli np. po jednym batoniku miec dosc i tyle. Najlepiej max.2 razy w tyg. takiego batonika pochlonac :D
Edytowany przez WildBlackberry 26 października 2013, 20:11
- Dołączył: 2009-03-06
- Miasto:
- Liczba postów: 766
26 października 2013, 21:32
jestem uzależniona od smietany...chipsy maczane w smitanie , pomidory w smietanie ,mizeria nawet suchy "chleb dla konia'maczany w smietanie jest pyszny! to jest uzależnienie!!
- Dołączył: 2010-07-07
- Miasto:
- Liczba postów: 250
26 października 2013, 23:52
Też mam z tym problem proponuje przeczytać książkę Linda W. Craighead ,,Jak opanowac wilczy apetyt? Trening" Ja jeszcze nie calkiem to pokonałam , ale książka jest REWELACYJNA , bardzo mi pomogła w zmianie zachowania i myślenia i polecam ją każdemu kto kiedykolwiek cierpiał na kompulsywne objadanie się !!!
- Dołączył: 2010-07-07
- Miasto:
- Liczba postów: 250
26 października 2013, 23:57
Jeszcze chciałam dodać,że informacje z tej książki + bardzo regularna aktywność fizyczna przynosi pozytywne rezultaty ;)