Temat: totalne załamanie i spadek motywacji.. :( co robię nie tak??

dziewczyny . .  waga znowu poszła w górę . .  spadła o 2.5 kg   później poszła w górę 400 gram i od tamtej pory czyli prawie od tygodnia stoi w miejscu . . .  jestem na diecie 1500 kg ,  dziennie spożywam przynajmniej 130g  białka,  ograniczam węglem i tłuszcze (prócz tych dobrych ). ćwiczę przynajmniej 30 minut,  dużo chodzę,  ostatnio biegam . . .  jestem w połowie cyklu więc to nie jest spowodowane okresem. . .  jak ta waga tak stoi to zupełnie nie mam motywacji. . . 
zluzuj:) zacznij myśleć pozytywnie, a efekty same przyjdą. Jak jesz tak jak piszesz a do tego się ruszasz, to logiczne, że w końcu zacznie spadać. Nie wymagaj od organizmu "już" on ma swój zegar i uwierz- bije inaczej niż ten na który Ty w ciągu dnia zerkasz :):)
Pozdrawiam i przestań się zastanawiać na tym "dlaczego" a dla motywacji zwiększ sobie ćwiczenia z 30min na 45min i tego się trzymaj. Wyznaczaj sobie cele nie tylko w spadku kg, ale także na polu ćwiczeń i bedzie ok
Zastój wagi się bardzo często zdarza, tak samo jak jej wahania. Nie przejmuj się tym i rób swoje. Proponowałabym też zacząć się mierzyć zamiast ważyć ;) Może być tak, że cm lecą w dół, ale waga stoi w miejscu (ba, nawet trochę wzrasta), bo ćwiczysz a mięśnie ważą więcej niż tłuszcz.
Rób dalej swoje a waga w końcu zacznie spadać:) na razie się nie waż, bo po co się denerwować ;p
1500 kg to trochę dużo :)
A tak na poważnie, to normalne. Jedz dalej dobrze i ćwicz, a efekty przyjdą.
Pomyśl o tym jak o wyzwaniu, pomyśl sobie: "Aha, nawet moje ciało nie chce, żebym się odchudzała... a ja mu pokażę, przetrwam zastój!".
zastoje to norma :)
rób swoje
130g bialka dziennie? jakim sposobem? co jesz? 
no to się nie odchudzaj... zwycięzca musi być cierpliwy. tydzień zastoju i już ci się nie podoba ? rozklejasz się jak dziecko...... masz jedyne 7 kg do zrzutu, inni schudli po 50, 100 kg i przeżyli niejeden zastój dłuższy nuż tygodniowy i do celu doszli. 

Niestety nie mogę ćwiczyć więcej ponieważ jak wracam z pracy i zrobię obiad to jest już 17, a muszę się bardzo dużo uczyć natomiast jak bardzo się zmęczę to o 23 padam i nawet nie wiem co czytam dlatego 30 minut ćwiczeń jest i tak dla mnie obciążeniem.. staram się nadrabiać w pracy rezygnując z windy wszędzie wchodzę :)) i będąc ulubienica koleżanek wszędzie za nie chodzę :D byle tylko się ruszać a nie siedzieć za biurkiem :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.