- Dołączył: 2012-03-12
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 197
19 lipca 2013, 09:15
Hej.
Muszę to napisać bo normalnie mi ręce już opadają.
Moja historia wygląda tak: od 4 kwietnia do 1 maja byłam na dukanie, miałam ciągnąć dłużej ale znudziła mi się ta dieta i to ciągle pamiętanie o kupowanie produktów mnie wkurzało, ale przeważyło to że schudłam przez miesiąc tylko niecałe 3 kg. Przetwałam, myslałam że pozostałe 3 kg uda mi się zrzucić już tylko ograniczając sobie posiłki, niestety...
Dziś po 2 miesiącach od zakończenia diety znów ważę 66 kg...
Normalnie nie mam już siły z tym odchudzaniem, zaznaczam tylko że nie jem jakos dużo, jem normalnie, ale ta "normalność" powoduje że tyje. Mój organizm jest taki że żeby schudnąć to muszę się głodzić, wtedy waga spada, wolno ale spada.
Poza tym mam pewien wkurzający problem. Słuchajcie w zeszłą sobotę byłam na grilu. I wiecie jak to jest, jest alkohol, jedzenie i słuchajcie budze się rano a ja spuchnięta jak balon, nawet pierścionków nie mogłam włożyć.
I tak jest za każdym razem, jak tylko najem się ponad normę, strasznie puchnę.
Normalnie to juz mi się nic nie chce....
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
19 lipca 2013, 10:25
Manuela00x napisał(a):
nie zwracaj uwagi na wagę, ćwicz i się mierz :) centymetry mogą spadać a waga zostanie taka sama.
Niestety zzuuza nic o ćwiczeniach nie napisała. Czyżby nie ćwiczyła? W ogóle? No to co się dziwi... Tu nie ma lekko i łatwo. Łatwo iprzyjemnie to można przytyć, a odchudzanie to jak praca w kamieniołomach.
- Dołączył: 2012-03-12
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 197
19 lipca 2013, 10:57
no własnie, nie ćwicze...niestety...
tylko przeważnie w moim przypadku wystarczyła tylko dieta. Nie mam az tak dużo nadwagi, więc sądziłam, że te 5 kg zrzucę bez zadnych ćwiczem
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
19 lipca 2013, 11:26
Ale sama widzisz, że Ci nie wychodzi - więc musisz spróbować coś innego. Spójrz w mój pamiętnik/posty - ja nie mam żadnej diety, trochę mniej jem - ale nieznacznie. Wprowadziłem zato do mojego nieruchliwego życia ćwiczenia. Trzyrazy w tygodniu teraz po nieco ponad godzinę. I nie dość, że dzięki nim czuję się sprawniejszy, radośniejszy, mam lepszą kondycję to... chudnę sobie ponad kilogram miesięcznie. Już sam nie wiem czy dzisiaj ćwiczę dla ćwiczeń (lepsze samopoczucie i kondycja) czy dla schudnięcia... czy na odwrót. W każdym razie ćwiczenia - napiszmy szczerze: cholernie ciężkie - dają mi pewnego rodzaju radość i satysfakcję a przy okazji sobie chudnę i modeluję ciało.
Postanowiłem już ćwiczyć "zawsze" - bo uważam, że moje zdrowie tego wymaga - na codzień siedzę za biurkiem po nawet 11 godzin.
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
19 lipca 2013, 11:27
Z tym modelowaniem ciałą hahah to u mnie jeszcze tak napisane trochę na wyrost - ale mój cel to wakacje 2014
- Dołączył: 2009-04-15
- Miasto: Triti
- Liczba postów: 513
19 lipca 2013, 12:03
dieta białkowa to jedna z najgorszych... po pierwsze odwadnia i wydaje Ci się ze chudniesz,a to tylko woda, ogólnie nie polecam .
- Dołączył: 2012-03-12
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 197
19 lipca 2013, 14:28
Wiecie co,
tak sobie myslę, że chyba czas się pogodzić ze swoją wagą. Widzę że bez ćwiczeń to nic z tego nie bedzie...
Powiem Wam tak, zgadza się, mogłabym ćwiczyć ale...
pracuję za biurkiem i 8 godzin w pracy, potem w samochód więc znów siedzę a jak przyjade do domu to zupełnie nie mam czasu zająć się sobą, mam małe gospodarstwo, a co za tym idzie wcale nie mało pracy, wieczorem nadzwyczajniej mi się nie chce...
Macie może jakąś dietę cud, której jeszcze nie wypróbowałam, a powiem Wam, byłam juz na bardzo wielu takich dietach
i wszystko kończyło się tak jak ostatnim razem...