Temat: Nie wiem juz co robic! Wrocic na 1000 kalorii? pytania do doswiadczonych!:(

witajcie. od wrzesnia 2012 rozpoczelam swoja przygode z odchudzaniem. ograniczylam jedynie slodycze i oprocz pracy fizycznej, rozpoczelam cwiczenia z plyty [pol godziny, 5x w tyg] tym sposobem schudlam z 73 do 69 kg od wrzesnia do grudnia. W grudniu zastosowalam diete 1000 kalorii, o ktorej wyczytalam w internecie.. jednak nie byla to tak do konca dieta 1000 kalorii. Przypuszczam, ze wynosila wiecej..okolo 1200-1500. z tego wzgledu, ze nie wiedzialam jak liczyc kalorie. Tzn.kalorycznosci wszystkiego co jadlam, szukalam w necie... ale liczylam to tak: np. jablko w 100 g ma 48 kalorii. Jednakze mimo, ze jadlam jablko, ktore wazylo okolo 200, czasem wiecej.. liczylam zawsze 48. Nie mialam wagi, nie wiedzialam o co chodzi. Ok. Pozniej zalapalam, ze nie tak to sie liczy;)

ale nie wazne. wazne jest, ze od grudnia do stycznia schudlam z 69 do 62 kg. i ta waga sie zatrzymala, az do dzisiaj. w styczniu zaczelam stopniowo podnosic kalorie, bo po wglebieniu sie w temat diety 1000 kalorii, troche sie wystraszylam.. i jadlam roznie.. 1500-1800. od dwoch tygodni jem juz 2000. i nie staram sie ich przekraczac. stabilizuje, poniewaz waga i tak spadac nie chciala.

mam prace fizyczna, cwicze 5 x w tyg. roznie. aktualnie przerabiam 6 weeks 6pack Jillian. i dodatkowo biegam/ chodze.. 45 min. 3 razy w tygodniu, czasem wiecej.

marzyla mi sie waga 55 kg. Ale ucieszylabym sie z 58 kg. Mam 168 cm, ale naprawde mam jeszcze z czego chudnac. Najgorszy mam brzuch. [ jestem jablkiem] 

Pisalam tutaj juz pare razy. Mialam rade zwiekszyc kalorie, bo mozliwe, ze jadlam zbyt malo. zwiekszylam.. i w sumie dalej waga stoi. cm tez sie nie ruszaja.wiecej bialka... tez nic nie dalo.

Podsumowywujac. Przez dwa miesiace [grudzien, styczen] zdobylam wiecej, niz przez pol roku... czyli od stycznia do dzisiaj. mimo, ze cwicze.. staram sie, walcze.. nic. i naprawde ogarnia mnie rozpacz. moje cialo, wizualnie tez w sumie sie nie poprawilo. owszem, jesli napne miesnie brzucha, czy tam ud.. widac je, sa. ale bez napiecia nadal mam tluszcz, ktory telepie sie kiedy ide. cellulit na posladkach nadal jest.. oponka jest. i w sumie czuje, ze stracilam to pol roku na niczym. Lipiec_ odwiedzam Polske. Mialo byc 55kg na liczniku. Jest 62.

zastanawiajac sie dluzej nad tym wszystkim doszlam do wniosku, ze bedac w PL rozpoczne na nowo diete, ktora jakies rezultaty przyniosla. czyli na nowo 1000 kalorii.

bo juz naprawde nie mam pomyslow.:(

zwiekszalam, zmniejszalam kalorie, robilam cheat day.. robilam przerwe od cwiczen, od diety... nic to nie dalo. 
gdybym sie opieprzala, i nie cwiczyla w ogole.. albo polegala tylko na mojej pracy OK.

ale naprawde mam silna wole, wole walki tez! jestem zawzieta. dlatego tez cwicze systematycznie. nie ma opierdzielania. licze te kalorie, waze, mierze.. i jadlam regularnie, i jadlam kiedy bylam glodna. i wyrzucilam cukier, pije gorzka kawe, ewent. z nonfat milk. jem owsianke, chleb razowy, ziemniakow nie. mieso - jesli smazone to tylko na oliwie z oliwek. nie jem slodyczy. zjem czasem cos slodkiego czy kawalek pizzy, ale to jest sporadycznie i w malej ilosci. jem orzechy, wiecej bialka, mleka.. owoce, warzywa. zamiast smietany jogurt naturalny...  duzo wody [ jedynie wody] + hebrata zielona... 

no ale efektow jak nie bylo tak nie ma. i to mnie dobija.. :(

jesli ktokolwiek ma jakies pomysly, lub sprawdzone rady to chetnie poczytam.
ja tez schudlam na 1000 w jeden miesiac duzo, i nie przytylam, pozniej pol roku przerwy i teraz wracam na 1200, aby chudnac trzeba obciac kalorie,  moze niekoniecznie 1000, ale 1200-1300 daje rezultaty.
wiesz, ja nie chcialabym tych kalorii tak ograniczac znowu..bo wiem, ze to nie zdrowe i w ogole efekt jojo i te sprawy. no ale chyba nie ma wyjscia..skoro nic innego nie dziala
tu nie chodzi tylko o kalorie,napisz swoje przykladowe jadlospisy,bo opis menu podany w poscie jest zbyt ogolnikowy
mi tez waga stannela na 62;/ Tzn dzis wazylam 60.7 ale ona po prostu oscyluje 60-62, pewnie to troche moja wina bo slabo trzymam sie diety ;/ Nie wiem co z tym robic. Moze Ty tez jednak masz kiepska diete? Wydaje ci sie ze dobrze jesz, a wcale tak nie jest. Naprawde nie wiem co Ci poradzic bo mam identyczny problem! Tyle ze ja wiem ze to wina mojej diety(chyba). Na poczatku na czyms takim chudlam, teraz pewnie musze bardziej sie pilnowac zeby zwalczyc ostatnie kg ;(
Pasek wagi
Napisz co dokładnie jesz i kiedy jesz. Kaloria kalori nie równa. 
Może organizm osiągnął swoją idealną wagę, w której czuje się optymalnie? Niekoniecznie musi to być twoja wymarzona waga.
To, że chudłaś na 1000 kalori i sporo ćwiczyłaś to złudne wrażenie. Ty tracilaś tkankę mieściową i wodę. Dlatego np. Nadal masz ten tluszczyk, tą oponkę. 
Musisz doprowadzić organizm do równowagi, dostarczać mu produktów bogatych odżywczo. Policz czy nie masz nadmiaru węglowodanów na diecie. Popatrz czy nie masz za mało tłuszczu i białka. Zmieniając proporcje nie przytyjesz.
I nie mecz tak organizmu. Zwiększając, zmniejszając kalorie, robiąc chata day, ćwicząc dużo. To nic nie da. Musisz znaleść optymalny sposob żywienia dla siebie, uspokoić hormony, unikać nadmiaru węglowodanów i schudniesz na pewno.
- obliczamy TDEE (czyli ile nasze ciało spala kalorii przez caly dzień) http://scoobysworkshop.com/calorie-calculator/ 
- odejmujemy 500 kalorii, aby tracić 0,5-1kg/tydzien (co jest najzdrowszym przedziałem jeżeli chodzi o pozbywanie się nadwagi)
- jemy 2g białka/1kg masy naszego ciał
- pijemy dużo wody

40% węglowodanów/40% białka/20% tłuszczy
Nic więcej nie potrzeba. Zastosuj sie tylko do tego i nie masz prawa nie schudnąć. 

I jeszcze jedno, nie rób cheat day'ów.
Cheat day ma za zadanie pomóc Ci przejść diete i uniknąc binge eatingu, czyli po prostu powrotu do starych, niezdrowych nawyków i obżarstwa.
Jezeli faktycznie czujesz, że chciałabyś spróbować czegoś niezdrowego czy słodkiego, to zrób sobie cheat meal, czyli jeden posiłek przy którym nie będziesz sie martwila co jesz.
Jeden na tydzień, nie więcej.
Problem z cheat day'ami jest taki, że przez taki dzień zjeść możesz i 3000 kalorii co będziesz odrabiała przez następne 3-4 dni, więc 50-60% Twojej diety będzie zmarnowane. 

Dlatego idea cheat day'ów dla kobiet, które się odchudzają to głupi pomysł.
może i jesz te 1200 kcal, ale patrzysz na proporcje? czyli ile białka, węglowodanów i tłuszczy jesz? ostatnio na to wpadłam,i jem więcej białka niż węgli i zastój się skończył
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.