- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
4 czerwca 2013, 08:41
jakis czas temu uzyskałam swoja powiedzmy wymarzona wage więc postanowiłam odstawic swoją wage w kąt. po miesiacu niewazenia sie trener na silowni mnie zwazyl. okazalo sie ze przytylam 2 kg (i wynikiem tego jest przyrost tkanki tluszczowej).co prawda nie mam pojecia dlaczego przybralam az tak duzo, no ale widocznie przez ten miesiac dogadzalam sobie za duzo, aczkolwiek wydaje mi sie ze bylam w miare grzeczna...w kazdym badz razie postanowilam to jak najszybciej zrzucic. wczesniej moim problemem bylo obzeranie sie. przynajmniej raz w tygodniu mialam napad na slodycze i inne kaloryczne rzeczy. waga wtedy wzrastala ale po jakims tygodniu wszytsko wracalo do normy.. teraz juz dobre 3 tygodnie nie mialam zadnego napadu, cwicze niemalze codziennie, jem w granicy 1300-1400 kcal. moze max 2 razy zjadlam ok 1800.i moja waga jaka byla taka jest :( normalnie nie mam juz sil :( nie wiem juz co robic, co robie zle?:( wczesniej nie mialam problemow ze zrzuceniem wagi, po prostu wystarczylo ze mniej jadlam. a teraz waga stoi jak zakleta. naprawde jestem o krok od jedzenia 1000 kalorii...wiem ze to glupota nad glupotami ale brak juz mi cierpliwosci i motywacji :(
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
16 grudnia 2013, 14:46
wiesz kochana ja bym w ta matematyke tak do konca nie wierzyla - bo skoro wczesniej jadlas jeszcze mniej i mialas wiekszy deficyt dkaczego nie chudlas? na to nasze chudniecie po porostu wplyw ma wiele innych czynnikow. to jest chyba baaardzo zlozony proces :) i kochana schudlas i uwierz w to!! chociaz rozumiem Cie, ja tez przez prawie rok czasu walczylam zeby schudnac chociaz dwa kilo-jadlam mniej i chodzilam z 5 razy w tygodniu na fitness. i nic. przestalam chodzic, zaczelam stopniowo wiecej jesc i teraz jestem nawet zdziebko za chuda:P ale poczatkowo bylam wrecz pewna ze moja waga (tzn ta ktora mnie wazy) sie psuje :P
a ja sie czuje tak no nie wiem...jakbym byla mega wzdeta z tym ze brzuch mam plaski...i kurcze to juz jest chyba 2 albo nawet 3 tydzien kiedy tak zle sie czuje. ale dzis boli mnie okropnie :( zwolnilam sie wiec w pracy, jestem juz u siebie w lozeczku, wzielam nospe i mam nadzieje ze bedzie mi lepiej. ale doslownie nawet apetytu nie mam :(
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
16 grudnia 2013, 15:03
No to niedobrze, może jakis wyrostek czy stan zapalny - kurcze nie znam sie co to moze byc ale koniecznie się zbadaj !
No z tą wagą to fakt masz rację, ma wpływ wiele czynników, po jednym wyskoku w łebie gdzie była pizza itd pamietasz że mi dużo skoczyło i długo nie chciało spaść, a teraz miałam wpadki po 2600 a po nich skok był o 200 g a potem spadek o pół kilo na drugi dzień , nie kumam mojego organizmu, ale na razie postaram się jeść w granicach do 1500 kcal, chociaż wiem że pewnie w święta przegne bo w rodzinie M będzie alkohol :( I boje się że wtedy sie skończy piękne chudnięcie :( Oby chudnięcie na takich kaloriach trwało jak najdłużej, i bardzo chciała bym poznać jak to w końcu działa że się chudnie jedząc więcej, ja wiem że tak gadają że jak za mało to organizm gromadzi ale przecież organizm to komórki chemia itd a nie siedzący człowieczek i myślący " o zatrzymam tłuszczyk bo potem dostanę za mało jeść " :P przeciez to tylko różne procesy i przemiany itd wiec coś musi jakos działać , reagować że się chudnie mimo że je się wiecej itd - trudne sprawy :P
A Ty może spróbuj jakąs zieloną herbatkę czy coś !
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
16 grudnia 2013, 19:49
1600 mi dzisiaj wyszło -ale ok :) Zjadłam mandarynkę i marchewkę jeszcze przed chwilą ale marchew była nie dobra :(
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
17 grudnia 2013, 07:26
ehh ja wczoraj pilam koperek, miete, wzielam nospe, espumisan, ibuprom...i nic :( dopiero jak sie polozylam do lozka bylo mi lepiej.dzisiaj jest lepiej ale czuje juz ze cos mi bo brzuchu jezdzi..a u mnie wczoraj wyszlo ok 1400. i tak kolacje zjadlam na sile. mam nadzieje ze dzis bedzie lepiej.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
17 grudnia 2013, 08:00
a mi waga pokazała 52,6 i faktycznie czuję się cieżko i z toaletą odrobinę gorzej, no ale wczoraj była więc waga nie powinna tak mi pokazać ! :(
Jedziesz dzisiaj do lekarza znaleźć winowajcę?
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
17 grudnia 2013, 16:12
ee kochana nie martw sie. ta nasza waga lubi nam psikusy robic i tyle. na pewno nie przytylas bo niby dlaczego? 400 gram to waza dwie szklanki wody, albo 3 jablka...po prostu cos Ci sie tam zatrzymalo i tyle. ja tez mam niby te 400 gram wiecej ale PEWNA jestem ze to nie utycie tylko poprostu jakis tam skok wagi. wiec sie kochana nie przejmuj i jedz dalej jak jadlas. a ja dzisiaj zjadlam dopiero 1000 kalorii i jestem juz po obiedzie. a to znaczy ze moge na kolacje zjesc 500 kcal!:) matko az sama nie wiem co wybrac bo w sumie moge poszalec :)
a ja do lekarza nie poszlam-brzuch mnie kompletnie nie boli. dziwne to. wczoraj prawie plakalam z bolu a dzis nic...rano cos mnie tam krecilo w brzuchu, poszlam na kibelek (cos tam bylo ale doslownie tyci tyci:/ ) i przeszlo...i poki co jest ok.
Edytowany przez aaniaa20 17 grudnia 2013, 16:14
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
18 grudnia 2013, 17:55
za to mnie dziś boli , bo wczoraj znów miałam dzień obżarstwa a dziś grzecznie 1235 na razie ...
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
18 grudnia 2013, 17:56
tylko ze boję się wejść na wagę, czuję sie jak słon, a zaraz święta ! :(
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
18 grudnia 2013, 21:36
napewno nie jest tak zle kochana! przeciez wiesz ze nie moglas przytyc po tym jednym dniu.ciesz sie ze w koncu waga Ci ruszyla, jest dobrze :) a moze teraz znowu poleci w dol? ostatnio wlasnie tak mialas kiedy zjadlas wiecej. i napewno wygladasz juz szczuplej. u takich malych jak my pol kilograma widac. a ja tez swiat sie strasznie boje....a najgorsze jest to ze w wigilie idziemy do mojego brata, potem jeszcze do tesci, a w pierwsze swieto jeszcze na roczek do kuzynki! i wszedzie bede slyszec "no Ania czemu Ty nie jesz, jedz....". w domu to nikt mnie do niczego nie zmusza...byloby znacznie latwiej :( ale musze byc twarda! nie chce przez najblizsze kilka tygodni miec wyrzutow sumienia i jesc mniej zeby wrocic do swojej obecniej wagi. i tak pewnie przytyje bo nie ma szans jesc 1500 kcal w swieta...ale te pol kilo jeszcze przezyje:P byle bylo mniej jak 45 :) damy rade kochana! a ja dzisiaj mam zly dzien...zaraz po pracy poszlam na paznokcie-oczywiscie wyszlam niezadowolona bo pani robila w jednym czasie 3 klientki! wiec jakim cudem miala zrobic mi ladnie paznokcie? no i na dodatek zaplacilam 40 zl a kolezanka zaplacila tam ostatnio 35! potem poszlam kupic dla taty prezent i przy placeniu rozwalil mi sie portfel!pojechalam wiec do mohito bo widzialam na stronie internetowej ze maja ladnie poprzeceniane portfele. i oczywiscie nie bylo ani jednej przecenionej sztuki. wyszlam za to z kurteczka za 120 zl!! a mialam nic nie kupowac w grudniu bo cinko z kasa:///potem pojechalam jeszcze do biedronki, kupilam tyle co nic i 70 zl poszlo....no masakra jakas. ehh no ale trudno. wiec mam dwa silne postanowienia-nie obezrec sie na swieta i nie odwiedzac zadnych sklepow do konca roku :)
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
19 grudnia 2013, 09:17
no a ja mam postanowienie wejść jutro na wagę i nie płakać - kurcze boję się że to chudnięcie przy obżarstwach już się skonczyło ... planuję od stycznia zacząć jakis plan lekkich cwiczeń i może spadnie do tych 51 kg. U nas z kasą w miarę bo wigilia jest u mojej babci, potem idziemy do teściów, 1 dzien u teścioów , 2 z moimi rodzicami, wiec ja do domu nie kupowałam w sumie nic, troche bialej kielbasy, jajka majonez, jedna salatka i pienik - i starczy dla nas dwoje :)