- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2013, 11:05
Piszę, może ktoś z Was miał podobnie i coś mi doradzi. Odchudzam się dokładnie od miesiąca. Wykupiłam dietę vitaliii - siłę błonnika. Stosowałam się do niej przez wspomniany miesiąc, oczywiście popełniałam małe grzeszki, ale na prawdę małe i ogólnie muszę powiedzieć, że jestem zadowolona ze swojej samodyscypliny. Niestety na tym się moje zadowolenie kończy. Zaczynałam z wagą 75 kg. W pierwszym tygodniu zeszłam do 71, ale oczywiście wiem, że to treść jelitowa, woda itp. W następnych tygodniah nie chudłam nic, a nawet przytyłam do 72. Stwierdziłam, że to może wina mojego cyklu, przed miesiączką często czuję się nabrzmiała i waga pokazuje trochę więcej. Ale nic z tego. Dzisiaj weszłam na wagę a tak 72,9 kg!! Czyli można powiedzieć, że przez miesiąc nie schudłam nic - nie licząc 2 kg wody (miałam ustawione 1 kg mniej na tydzień). Dodam, że ćwiczę od listopdada - raz w tygodniu zumba i raz aerobic w wodzie (na samych ćwiczeniach nie schudłam ani grama, dlatego zdecydowałam się na dietę). Nie wiem co robić. Myslałam o jakimś suplemencie, ale obwaiam się, że to nie rozwiąże problemu. O co może chodzić? Może powinnam tarczycę zbadać? Nie słyszałam, żeby w mojej rodzinie ktoś na to chorował, ale różnie może być. Jestem załamana :/ Wiosna idzie, mam motywację, mam dyscylinę a i tak zostanę grubasem :(