Temat: Porażka...

Cześć Wam ;)
Znów zdarzają mi się napady obżarstwa. Wiecie co dziś zrobiłam? Chcę po prostu opowiedzieć o swojej głupocie, jak mnie zjedziecie za głupi temat i głupotę to jeszcze lepiej, może właśnie tego potrzebuję. Otóż na śniadanie o 7 rano zjadłam pół paczki płatków czekoladowych. Od tego sie zaczęło. Potem o 10 sałatkę z majonezem, mnóstwo tego majonezu. Uznałam, że musze sie najeść słodyczy! Weszłam do skepu ale postanowiłam wygrać z tym. Kupiłam duża bagietkę i 1 batona(podwójnego co prawda) bounty. Bagietke zjadłam po drodze, dowaliłam jeszcze dwie kanapki i pare plastrów salami. Skończyłam te płatki(300g) i zjadłam bounty. Koniec. Wyszło jakies 3600 kcal. Kurde niby nie nażarłam się słodyczy a jednak i tak zjadłam nienormalna ilość jedzenia. Nie głodze się! Jem wystarczająco i do tego jem wszystko! Nawet słodze kawę, żeby uniknąć rzucenia się na cukier. I co? Nie oznacza to, że zamierzam się poddać. O nie, teraz dopiero zacznę walkę. Waga stoi w miejscu, nic nie rusza. Niby nie ma się co dziwić po takich wyskokach.Ale i tak widzę, że coraz cięzej będzie mi schudnać. Idzie wiosna trzeba wziąć sie za morde i wreszcie schudnać...

Pasek wagi
Wiesz co zjadłabym czekoladę 200g + jakąś słodką bułkę i jakieś 2 batony. Czekolada byłaby biała, czyli musiałabym dowalić mleczną z batonów.Wiec chyba tutaj dobrze zrobiłam. Ja jak ide po słodycze to omg...
Pasek wagi
Znam to uczucie bo też miewałam napady obżarstwa.
może   zamiast  słodkich  rzeczy  wiecej  warzyw i  owoców  koniecznie  napoje  niegazowane
3mam kciuki żeby takich dni jak ten było na Twojej drodze jak najmniej..  ;)  ;* 
tak zaczyna się zaburzenie, miałam to samo, wyszłam z tego.
powodzenia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.