Temat: nie mam już do siebie siły

a raczej do mojego odchudzania...
moja zmiana trybu życia trwa dosłownie 3 dni.a później są bardzo długie przerwy (pierwszego dnia zmęczenie po całym dniu a później wracam do starych nawyków) ostatnio ćwiczyłam 3 dni i od 3ciego lutego MZWR poszło w zapomnienie. dostałam niesamowitego kopa od życia- jednak brak czasu dał sie we znaki - doba jest za krótka ;( za 16 miesięcy mam ślub... i wyglądam jak hipopotam, szkołą mi sie troche posypała i troszke problemów mam i znowu jem kolosalne porcje.... Powiedzcie mi jak znajdujecie czas na aktywność fizyczną, jak pokonac zmęczenie po całym dniu i wziąść sie w garsc. Dzisiaj znowu sie najadłam i wcale ruszac sie nie moge... czuje sie z tym bardzo źłe jednak sama nie umiem sie ogarnąć. Mój narzeczony nie wie o tym że czasami mam takie dni ze tylko jem jem jem a później mam chęć zamknąć sie w łazience.
Masz mega silną motywację -swój ślub, naprawdę pomyśl jak wyskoczysz przed widownię całkowicie odmieniona, w pięknej sukni, fryzurze z 10kg mniej, wyobraź sobie ten obrazek:D. Staraj się jeść mniejsze porcje, może na początek więcej niż 4-5posiłków, ale mniejszych, żeby żołądek trochę się obkurczył, jak Cię bierze ochota na jedzenie, to sięgaj po wodę, zieloną herbatę, marchewkę czy owoc. Co do ćwiczeń poszukaj takich, które będziesz wykonywać z chęcią, nie katuj się takimi co nie przynoszą Ci przyjemności a wręcz przeciwnie. Życzę powodzenia -trzymam kciuki.
Pasek wagi

zapraszam do nas - może będzie Ci łatwiej w grupie KLIK 

a co do przemęczenia to może to być ( oprócz trybu życia) wina diety - za duże porcje i nie właściwe proporcje

może poszukaj na necie diety 1500kcal ( przecież nie musisz przechodzić na restrykcyjne diety -które CI nie służą)

przygotowuję posiłki dzień wcześniej - pakuję w pojemniczki i w razie  potrzeby zabieram ze sobą   - lubię gotować wieczorami :)

ćwiczenia zaczynałam od 30 min tańca do ulubionej muzyki - pozwala się wyszaleć i odstresować - świetnie walczy ze zmęczeniem

na mnie to działa - tak pozbyłam się 20 kg

dasz radę tylko nie odkładaj tego na później i uwierz  ŻE DASZ RADĘ :)(błąd aż po oczach bił hehe)

Wiesz co, takie napady że jesz jesz i końca nie widać mają często podłoże emocjonalne. Może to być strach, stres, brak uczucia, itd, czasem po prostu takie odreagowanie. Jak uda Ci się dotrzeć co jest przyczyną - łatwiej Ci będzie to pokonać i wytrwać :) Pomyśl, kiedy zazwyczaj tak się dzieje, i co moglo na to wplynąć i spróbuj coś zaradzić, zająć się czymś... ja np kiedyś wywalałam wszystkie ciuch z szafy i mialam zajecie na dluzszy czas i zapominalam o jedzeniu, albo wyjdz na spacer... nie wiem. Musisz najpierw poukladać sobie wszystko w głowie - wtedy reszta przyjdzie Ci łatwiej, tak myślę... Trzymam za Ciebie kciuki, żeby Ci się udało :*
Pasek wagi
Przeczytalam kilka(nascie) wpisow twojego pamietnika i wybacz, ze to powiem, ale chyba ktos w koncu musi- twoje dietetyczne fanaberie sa zalosne. Albo sie wezmiesz w garsc i odmowisz sobie tych zbednych kalorii, albo przestan sie meczyc mysla ze jestes gruba, bo cale zycie bedziesz sie nia meczyc, bo taka bedziesz. Kazdy moze schudnac, ale nikt tego nie zrobi wpieprzajac czekoladki placzac nad soba. Raz schudlas do 83- potem poopychalas sie i wrocilo na 87- po co? Przeciez to najwieksza demotywacja. Postaraj sie zmniejszyc zoladek (pierwszy tydzien moze byc trudny, ale na boga dziewczyno to tylko tydzien przezyjesz). Mysl o tym jaka bedziesz piekna. I o tym, ze przeciez bycie grubym jest choroba. Gdybys miala raka to tez bys sobie tylko poplakiwala i nic z nim nie robila?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.