Temat: jak wyjść z tej pułapki??

nigdy nie potrafiłam traktować jedzenia naromalnie. Do ok. 12 roku byłam strasznym niejadkiem. Nawet słodyczy nie lubiałam. Pamiętam mój największy koszmar z dzieciństwa: mama z łychą wpychającą mi żarcie, albo teksty;" nie odejdziesz od stoły dopóki tego nie zjesz" oczywiście potrafiłam tak siedzieć godzinami nad jedzeniem i płakać... latali po lekarzach, faszerowali mnie chemią ale dużo to nie dawało...

Przyszedł czas dojrzewania. Przytyło mi się "tu i tam" jak to zwykle bywa u dziewczynek w tym wieku. 

Dla mnie było to coś dziwnego, bo zawsze byłam strasznym chuudzielcem (wręcz patykiem) i czułam się grubo. (teraz nie mam pojęcia dlaczego? nie miałam ani pół kg za dużo. ważyłam 35kg/154)

Jadłam coraz więcej. Mam wrażenie, że zaczęłam nadrabiać za te wszystkie lata. 

Jak miałam 15 lat zaczęłam się odchudzać. Nie muszę tłumaczyć jak te diety wyglądały. Tydzień głodu - tydzień żarcia. Przez te lata przytyłam i teraz ważę 52/158cm

Nie muszę pisać chyba jak się czuję. Wiem jedno - długo to ja tak nie pociągne.

Odchudzam się cały czas.  Oszukuję wszystkich na około. Wciskam kit, że chcę się zdrowo i ekologicznie odżywiać, nie wspominając nic, że tak naprawdę chodzi mi o schudnięcie.

Czuję, że to wszystko mnie już przerasta. Ostatnio nawet zrezygnowałam z wigilii klasowej, żeby uniknąć jedzenia, a dzisiaj i tak się nażarłam. Pewnie przez święta przytyje, a potem znowu zaostrzę dietę. Do momentu kolejenej wpadki. 

Do tego dochodzą inne problemy, które dodatkowo pogarszają całą moją sytuację. Nawet nie mam o tym z kim pogadać. Dlatego piszę tutaj i mam nadzięję, że ktoś mi doradzi co robić. 

Z resztą sama ta sytuacja: jutro wigilia, święta, a ja przynudzam na Vitalii i zastanawiam się ile kg przytyję, ile powinnam schudnąć itp.


ps: teraz mam 18 lat (aż wstyd się przyznać - na te głupoty, które wyprawiam) 

widzę, że tak jakbym szła twoimi śladami... chcesz to napisz, tylko 3 lata różnicy :))

modernaa napisał(a):

daisyxoxo napisał(a):

moim zdaniem unikanie spotkań, bo tam jest jedzenie to już podstawa do zakwalifikowania na jakieś zaburzenia psychiczne, do tego kompulsywne jedzenie. także polecam lekarza.
wiem, że to nienormalne, dlatego szukam pomocy.Ale lekarz podpada.

dlaczego?
chociaż jestem prawie pewna, że usłysze takie argumenty, których nie uda mi się przebić, ale mówię z autopsji - lekarz pomaga.

daisyxoxo napisał(a):

modernaa napisał(a):

daisyxoxo napisał(a):

moim zdaniem unikanie spotkań, bo tam jest jedzenie to już podstawa do zakwalifikowania na jakieś zaburzenia psychiczne, do tego kompulsywne jedzenie. także polecam lekarza.
wiem, że to nienormalne, dlatego szukam pomocy.Ale lekarz podpada.
dlaczego?chociaż jestem prawie pewna, że usłysze takie argumenty, których nie uda mi się przebić, ale mówię z autopsji - lekarz pomaga.

pewnie pomaga ale musiałabym powiedzieć o moich problemach mamie, a wtedy nie miałabym już życia.

Poza tym mieszkam teraz w dość małym mieście (niestety) i obawiam się, że byłby duży problem  ze znalezieniem lekarza 

modernaa napisał(a):

minutka3 napisał(a):

modernaa napisał(a):

katarakta1997 napisał(a):

No to ćwicz :)) bez dietki :D
trochę marne efekty samych ćwiczeń
A co ćwiczysz i jak długo?
co bym nie ćwiczyła i tak zażre efekty 

Beznadziejne tłumaczenie... Tak poza tym coś jest chyba nie tak z Twoja głową skoro uważasz ze 158/52kg to dużo. Ja też mam tyle wzrostu i wage niewiele niższa (49-50), a otoczenie uważa mnie za chudzielca. Jak mialam ok 52 to tez nie czułam sie grubo ani nikt mnie tak nie postrzegał. Chcesz wyjść z pułapki.. idź do psychologa. To wszystko co można Ci polecić.

nie wiem jakie masz kontakty z mamą co prawda, ale skoro masz dostęp do internetu, jedzenie itd. to chyba nie jest najgorzej.
zresztą czekaj. masz 18 lat więc możesz iść sama, tylko zostaje problem pieniędzy, ale można iść na państwowy fundusz.
Idź lepiej do psychologa i najpierw zrób porządek z głową, dopiero później bierz się za robienie czegokolwiek z ciałem
Pasek wagi
Jak juz sie raz wejdzie w temat odchudzania to ciezko wyjsc. 
Problemem nie jest jedzenie ale akceptacja swojego ciala, ale co ja ci bede o tym pisac, sama wiesz.
Unikanie spotkan to chyba standard i kazdy kto sie odchudza napewno zna ten problem. Moze wiekszosc jednak nie chowa sie w domu i nie unika spotkan ale kiedy sie jest na diecie to ciezko sie cieszyc z urodzin gdzie wszyscy cos wcinaja a ty sie meczysz.
Ja ci nic nie poradze i raczej nikt poza jakims psachologiem tego nie zrobi. Bo co my ci mozemy powiedziec? 
Dla mnie chyba najlepszym sposobem wyjscia z takich sytuacji jest nie interesowanie sie jedzeniem. Przed dieta przytylam bo sie napalalam na zarcie, planowalam co ugotujem, co upieke, co zjem w restauracji. Na urlopie moj Luby sie wkurzal bo ja musialam zawsze zjesc cos dobrego, ladne sniadanko, pozadna kolacje. Teraz podchodze do tego na luzie. Jem co daja i kiedy daja. Jak jest pelna lodowka w domu to super, mozna zrobic ladne sniadanko a jak jest tylko ser i chleb to tez dobrzem zje sie i po sprawie. Teraz chyba po raz pierwszy od lat nie robilam stresu na urlopie. Jak wstalismy rano i bylo co jesc to git a jak dopeiro o 15 cos wpadlo do paszyzcz to tez ok.
Wrzuc na luz poprostu:)
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Dla mnie chyba najlepszym sposobem wyjscia z takich sytuacji jest nie interesowanie sie jedzeniem. Przed dieta przytylam bo sie napalalam na zarcie, planowalam co ugotujem, co upieke, co zjem w restauracji. Na urlopie moj Luby sie wkurzal bo ja musialam zawsze zjesc cos dobrego, ladne sniadanko, pozadna kolacje. Teraz podchodze do tego na luzie. Jem co daja i kiedy daja. Jak jest pelna lodowka w domu to super, mozna zrobic ladne sniadanko a jak jest tylko ser i chleb to tez dobrzem zje sie i po sprawie. Teraz chyba po raz pierwszy od lat nie robilam stresu na urlopie. Jak wstalismy rano i bylo co jesc to git a jak dopeiro o 15 cos wpadlo do paszyzcz to tez ok.Wrzuc na luz poprostu:)

jak dla mnie takie podejście też jest głupie. wiadomo, nie ma co przesadzać (tak jak autorka i w ogóle dużo osób tu na forum) ale nieinteresowanie się tym co jemy to też głupota, chociażby w kwestii zdrowia. jeść co dają? a w sklepiku szkolnym same zapiekanki, batony i cola. w domu? schabowy, ciasta, kabanosy i biały chleb. nic fajnego. po to ma się rozum i wolną wolę, żeby dokonywać świadomego wyboru, robić sobie fajne lunche do szkoły/pracy i gotować w domu zdrowo. i wielu ludzi tak potrafi, niestety wielu też wpada w tą obsesję na temat odżywania, wyrzuty sumienia itd.

daisyxoxo ! 

w takim razie co robić? 

mam zamiar od jutra zacząc od nowa.

wyluzować. jeść normalnie. 

tylko nie wiem jak? liczyć posiłki? kalorie?

olać wszystko i jeść jak mam chęci?

w sumie to i tak muszę sobie gotować sama, a cięzko i dużo jeść nie lubię, 

kurcze problem, ze ja już nie wiem co to znaczy odżywiać się normalnie.

Niby udaje mi się czasem trzymać zdrową dietę (nie odchudzającą) ale wysztko mam tak dokładniutko poobliczane zgodnie z zapotrzebowaniami itp. że nie wiem czy to do końca jest normalne odżywianie się.. "takie życie pod kontrolą"


ja sama liczę kalorię ale nie polecam, bo to strasznie uzależniające no i... no po prostu za dużą wagę wtedy przywiązujesz do tego. za to polecam orientować się, np garść makaronu na sucho - moja porcja na obiad (akurat nie wiem czy tak jest;p), pół przeciętnej piersi z kurczaka - moja porcja na obiad itd. ja mogę polecić w skrócie (żebyś się nie zaczytywała w każdy artykuł, ja niestety tak robiłam. to znaczy z jednej strony to można uznać za moje hobby, fitness, zdrowe odżywianie itp, ale ja wiem że przywiązuje do tego za dużą wagę) to: http://www.sfd.pl/10_wskaz%C3%B3wek_%C5%BCywieniowych-t315293.html 
i http://polskieserce.pl/index2.php?IdStr2=1276002202 chociaż tu bym się np kłóciła, czy najlepiej jest jeść tylko dwie porcje nabiału i mięsa (ja jem więcej, bo białko pomaga przy redukcji). no i te 4 owoce moim zdaniem to przesada, ja bardziej wierzę w to, że skoro to fruktoza - cukier, to jednak 2 na dzień starczą. ale tabelka niżej jest pomocna:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.