Temat: Poległam przez alegrię i muszę zaczynać od nowa :( Dieta niełączenia?

Jakiś czas temu postanowiła się pozbyć zbędnych kilogramów, ale przyszły problemy w pracy i trochę zarzuciłam dietę. Potem przyszły problemy ze zdrówkiem. Dostałam jakiejś alergii pokarmowej, przyjmowałam, a właściwie jeszcze przyjmuję leki po których ciąglem bym jadła! Chciałabym wrócić do diety i raz na zawsze pozbyć się tłuszczyku tu i ówdzie, a przede wszystkim poczuć się lepiej sama ze sobą! Zapisałam się już nawet na basen. A co do diety, to co myślicie o diecie niełączenia dr Haya? Czytałam sporo pozytywnych opinii, ale najbardziej ciekawią mnie efekty. Ma ktoś jakieś doświadczenia?
Aha, paseczek pewnie już nieaktualny :( Chodzę koło wagi od tygodnia i boję się sprawdzić! Zrobię to jutro z samego rana...
Kochana, nie ma co się usprawiedliwiać.
Sama jadąc na końskich dawkach sterydów zjechałam łącznie prawie 20 kg ;)
Też nie było kolorowo i łatwo.
Ważne, żeby nie zajadać problemów, tak jak robiłam to ja. Teraz jestem zdania, że na problemy to główkowanie i ćwiczenia, a nie jedzenie ;)
Osobiście, nie bawiłabym się w żadne diety - białkowe, niełączenia, owsiankowe, koktajlowe czy cholera wie jakie, tylko postawiłabym na ruch- chociażby dywanówki i więcej warzyw, kaszy, ryżu ciemnego, tłuszczy roślinnych, białka..;)


Racja - tłumaczą się winni ;) Od przyszłego tygodnia zapisana jestem na basen na aerobic w wodzie. Podobno jest super. Minimum 2 x tygodniu. Ale ja potrzebuję diety, jadłospisu, wskazówek... Tak już jestem skonstruowana :)

amarsoaador napisał(a):

Kochana, nie ma co się usprawiedliwiać.Sama jadąc na końskich dawkach sterydów zjechałam łącznie prawie 20 kg ;)Też nie było kolorowo i łatwo.Ważne, żeby nie zajadać problemów, tak jak robiłam to ja. Teraz jestem zdania, że na problemy to główkowanie i ćwiczenia, a nie jedzenie ;)Osobiście, nie bawiłabym się w żadne diety - białkowe, niełączenia, owsiankowe, koktajlowe czy cholera wie jakie, tylko postawiłabym na ruch- chociażby dywanówki i więcej warzyw, kaszy, ryżu ciemnego, tłuszczy roślinnych, białka..;)
zgadzam się, i tak nie jesteś w złej sytuacji, mój kuzyn ma wyliczoną dziennie porcję max białka, bo jest uczulony, nie może ponad połowy warzyw i wiele by tu wymieniać, ale jest dużo zamienników też. Najlepszą dietą jest to co pisze moja poprzedniczka :)
Ja nie wiem na co jestem uczulona. Testy dopiero przede mną, ale czy stwierdzą to się okaże. Podobno przy alergiach pokarmowych to podobno nie takie proste (tak przynajmniej twierdzi lekarz).Ale najprawdopodobniej na jakiś barwnik lub konserwant dodawany do jedzenia. Narazie - ze strachu - nie jem nic czego sama nie ugotuję i nie przyprawię :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.