- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 października 2012, 10:37
Edytowany przez LadyLullaby 21 października 2012, 10:38
21 października 2012, 12:11
To ma jeść czy jednak: "rany co za bzdury"? :dRany co za bzdury..... -_-'Węgli nie może być za mało w diecie... Jeśli już to za dużo. I są niekorzystne dla sylwetki.Sama mam problem z węglami. Jak zacznę dzień od jajecznicy, jest wszystko dobrze, jak zacznę od kanapek - wtedy mam ciągły niepohamowany apetyt na węgle i jem ich coraz więcej. Nie mówię tu o węglowodanach takich jak warzywa, bo ich po prostu nie wliczam do bilansu, jako że mają niską kaloryczność i dużą wartość odżywczą ;) Moja rada - jedz przez cały dzień wszystko poza węglami (jedynie owoce). Na kolację dopiero zjadaj kanapki.
21 października 2012, 12:13
Węgle zawsze się ogranicza jak chce się schudnąć ;) Ich nadmiar prowadzi do tycia. Zedytowałam swój poprzedni post, dopisałam jeszcze jedno istotne zdanie na końcu ;)To ma jeść czy jednak: "rany co za bzdury"? :dRany co za bzdury..... -_-'Węgli nie może być za mało w diecie... Jeśli już to za dużo. I są niekorzystne dla sylwetki.Sama mam problem z węglami. Jak zacznę dzień od jajecznicy, jest wszystko dobrze, jak zacznę od kanapek - wtedy mam ciągły niepohamowany apetyt na węgle i jem ich coraz więcej. Nie mówię tu o węglowodanach takich jak warzywa, bo ich po prostu nie wliczam do bilansu, jako że mają niską kaloryczność i dużą wartość odżywczą ;) Moja rada - jedz przez cały dzień wszystko poza węglami (jedynie owoce). Na kolację dopiero zjadaj kanapki.
21 października 2012, 12:17
To jest dla mnie jasne. Niektórzy ograniczają prawie do zera i potem napady mają.Węgle zawsze się ogranicza jak chce się schudnąć ;) Ich nadmiar prowadzi do tycia. Zedytowałam swój poprzedni post, dopisałam jeszcze jedno istotne zdanie na końcu ;)To ma jeść czy jednak: "rany co za bzdury"? :dRany co za bzdury..... -_-'Węgli nie może być za mało w diecie... Jeśli już to za dużo. I są niekorzystne dla sylwetki.Sama mam problem z węglami. Jak zacznę dzień od jajecznicy, jest wszystko dobrze, jak zacznę od kanapek - wtedy mam ciągły niepohamowany apetyt na węgle i jem ich coraz więcej. Nie mówię tu o węglowodanach takich jak warzywa, bo ich po prostu nie wliczam do bilansu, jako że mają niską kaloryczność i dużą wartość odżywczą ;) Moja rada - jedz przez cały dzień wszystko poza węglami (jedynie owoce). Na kolację dopiero zjadaj kanapki.
Edytowany przez soll. 21 października 2012, 12:18
21 października 2012, 12:23
Napady są z innych powodów, na pewno nie z powodu "niedoboru węgli". Nie istnieje coś takiego.Jak wykluczysz pieczywo czy mączne produkty z diety na stałe to nie będziesz mieć napadów, wręcz wiele osób bardzo sobie to chwali (vide dieta paleo) - mówią, że uwolnili się od tego narkotyku jakim są węgle. No ale nie każdy ma ochotę na taką dietę na całe życie (np. zbyt kochają słodycze), chociaż osobiście uważam, że dieta niegłupia ;)To jest dla mnie jasne. Niektórzy ograniczają prawie do zera i potem napady mają.Węgle zawsze się ogranicza jak chce się schudnąć ;) Ich nadmiar prowadzi do tycia. Zedytowałam swój poprzedni post, dopisałam jeszcze jedno istotne zdanie na końcu ;)To ma jeść czy jednak: "rany co za bzdury"? :dRany co za bzdury..... -_-'Węgli nie może być za mało w diecie... Jeśli już to za dużo. I są niekorzystne dla sylwetki.Sama mam problem z węglami. Jak zacznę dzień od jajecznicy, jest wszystko dobrze, jak zacznę od kanapek - wtedy mam ciągły niepohamowany apetyt na węgle i jem ich coraz więcej. Nie mówię tu o węglowodanach takich jak warzywa, bo ich po prostu nie wliczam do bilansu, jako że mają niską kaloryczność i dużą wartość odżywczą ;) Moja rada - jedz przez cały dzień wszystko poza węglami (jedynie owoce). Na kolację dopiero zjadaj kanapki.
21 października 2012, 12:24
21 października 2012, 12:26
21 października 2012, 12:26
Nom. Jak się je słodycze to takie węgle można sobie podarować. Inaczej odchudzanie nie ma sensu. albo raz na tydzień, dwa coś zjeść i koniec. Ale węgle z kasz, pieczywa pełnoziarnistego itp. są jak najbardziej ok.
No to troszkę zgłupiałam w tej chwili Nienawidzę żyć z tabelą kalorii, to jest nie dla mnie i tyle. Wolę standardowe MŻ i sporą ilość warzyw
21 października 2012, 12:27
Warzywka wliczam, szczególnie jak ich jem dużoooo. MŻ też trzeba kontrolować pod względem ilości, a co za tym idzie kcal, bo się łatwo wymyka ;p Przynajmniej orientacyjnie. Do tego ruch i waga spada. Sama węgle jem w dzień. Na noc mi za ciężko.
21 października 2012, 12:29
Słodycze to też węgle.Nom. Jak się je słodycze to takie węgle można sobie podarować. Inaczej odchudzanie nie ma sensu. albo raz na tydzień, dwa coś zjeść i koniec. Ale węgle z kasz, pieczywa pełnoziarnistego itp. są jak najbardziej ok.Nie ma takiej potrzeby. Zasugerowałam, żebyś RAZ sprawdziła ile dziennie jesz, bo może okazać się, że za mało. I wtedy masz winowajcę swoich napadów.No to troszkę zgłupiałam w tej chwili Nienawidzę żyć z tabelą kalorii, to jest nie dla mnie i tyle. Wolę standardowe MŻ i sporą ilość warzyw
21 października 2012, 12:31
Węgle, ale puste i nic z nich nie ma dla organizmu. Inaczej jak zjesz kromkę razowca z ziarnami.Słodycze to też węgle.Nom. Jak się je słodycze to takie węgle można sobie podarować. Inaczej odchudzanie nie ma sensu. albo raz na tydzień, dwa coś zjeść i koniec. Ale węgle z kasz, pieczywa pełnoziarnistego itp. są jak najbardziej ok.Nie ma takiej potrzeby. Zasugerowałam, żebyś RAZ sprawdziła ile dziennie jesz, bo może okazać się, że za mało. I wtedy masz winowajcę swoich napadów.No to troszkę zgłupiałam w tej chwili Nienawidzę żyć z tabelą kalorii, to jest nie dla mnie i tyle. Wolę standardowe MŻ i sporą ilość warzyw