Temat: Nie jestem w stanie jeść przy ludziach, co mi jest?? Ktoś tak ma???

Wklejam tutaj, w moim mniemaniu to porażka bo uważam że jest to chore.

Zaczęło się to nie wiem, jakieś 3 tygodnie temu. Nie mogę jeść w pracy, na uczelni czy w knajpie w obecności innych ludzi bo po prostu zaczynam się dławić, nie mogę przełknąć ani kęsa. To nie jest tak że wkręcam sobie jakieś psychozy, nigdy nie miałam z tym problemu, ani nawet nie wstydziłam się jeść przy ludziach, tak jak niektóre dziewczyny z nadwagą... Dziś na uczelni mało nie padłam z głodu, kupiłam w bufecie pomidorową z makaronem, płyn jakoś wywiosłowałam, a w momencie gdy wzięłam do ust jeden klusek, przeżuwałam go z pięć minut i musiałam wyjść do toalety żeby wypluć, nie wiem, jakby przełyk mi się nie otwierał i wszystko miało wpaść do tchawicy... Tak samo w pracy, gdy jestem w socjalu sama, to ok, jakoś daję radę z jedzeniem, ale w momencie gdy ktoś wchodzi, koniec, kaplica, mam to samo. Z reszta przykłady można mnożyc...

 Nie wiem jak dokładniej to opisać, strasznie mnie męczy ta cała sytuacja
Pasek wagi
.
tez nie lubię jeść jak ktoś patrzy...
Jeśli chodzi o psychikę, to jeden z objawów jedzenioholizmu. Mam (miałam?) tak samo. Zajrzyj do książki Doroty Saneckiej "Dlaczego chcesz być gruba" albo do mojego pamiętnika.

A może masz objawy typowo fizyczne, niezwiązane z tym, czy akurat jesteś przy ludziach, ale na przykład z rodzajem albo konsystencją jedzenia? Może faktycznie coś Ci "staje w gardle"?
Pasek wagi
Opisze ci historie mojego narzeczonego 
W wieku 19 lat szedł drogą i kupil sobie bułke, po któryms gryzie niemogł przełknąć tego kęsa i wypluwał za każdym nastepnym gryzem od tamtej pory niemogł jesc przy nawet mamie, musiał sie zamykac w pokoju zeby zjesc posilek chudł co w jego rzypadku zaczeło przekładac sie w chorobe  bo zagrażało zyciu schudł z 20 kg... przy wzroscie 196  cm 70 kilka kilo wagi. Zaczeła sie bieganina po lekarzach jedni mowili ze to zanik miesni inni ze to grasica inni ze wąski przełyk. Skonczyło sie tym ze zrobili mu operacje, otworzyli klatke piersiową wycieli jakie guzki grasicy została mu paskudna blizna miesiac lerzenia ze srodkiem zwiotczającym miesnie i robienie pod siebie... przeszedł jak na 19 latka od cholery. POmiesiacu wrocił do domu, było ok, troche nabrał wagi i za miesiac to samo... jakas kolezanka mamy z pracy podpowiedziałą jej zeby go do psychologa zabrała, a zarzekał sie ze nie mysli o tym  ze to nie od głowy a jednak. dostał silne psychotropy ale przytył do 117 kg, jadł normalnie i wyglaa dobrze i czuje sie dobrze. czym częściej ci sie to zdarza taka sytuacja tym bardziej sobie to wkrecasz. ..  wiec na pierwszym miejscu postaw psychologa dopiero lekarzy. Psycholog nie je ludzi i nikomu nie powie ze u niego byłas nie rozgłosi tego w tv i radiu:)

Pasek wagi
tak jak radzi Antalea -do Psychologa .
ja też tak mam..... nawet jak siadam przy stole staję się nienatualrna,dziwna,wszystko mnie peszy ;/ ;/
idź do lekarza
To wlasnie jest jakas psychoza. Musisz isc do lekarza.
Pasek wagi
Mnie też krępuje jak jem przy obcych. Polecam psychologa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.