Temat: czemu nie chudnę? :(

1. odżywiam się zdrowo (białko, zdrowe tłuszcze), nieraz wstawiałam menu i większość opinii to potwierdzała. jem porzadne śniadania (do 600 kcal), przekąska w szkole, obiad, białkowa kolacja. do 1500 kcal. ćwicze mało , to fakt, ale na wiosnę czekają mnie egzaminy koncowe, mam ciężki rok, ciąglę się uczę. ale zawsze sie chociaz 5 minut porozciągam w czasie nauki itd. 
w zimie/na wiosne schudłam ok 8 kg, jedząc podobnie, bez cwiczen jakichkolwiek. pozniej skoczyłam do 2000 kcal, nawet do 3tys na imprezach. waga nie wzrosła (może 0,5 kg). ''podrasowałam'' metabolizm od maja, jedząc te 1800-2000 kcal. i teraz chce zrzucić jeszcze 5 kg. z 69 do 64 (wysoka jestem). i co? i dupa. od 3 tygodni nic... czekać mam dłuzej na efekty? nie wierze, że to wina tylko tego, że nie cwicze. wpadek nie mam, czasem odrobina loda , piwo, ale wliczone w bilans. (góra raz-dwa w tygodniu) ..
może Twój organizm podobnie jak mój nie ma ochoty bardziej chudnąć..... czuje, że mu to nie służy.... i bardziej niż wcześniej się broni.
czyli przeczekać to? kurde. dodam, że wtedy czułam się bardzo dobrze, choć faktycznie skutki uboczne były , a dokladnie dwa: połamane paznokcie, które piękne już nigdy nie będą, oraz rozstępy na piersiach. i blagam Was , nie piszcie że to lenistwo ( brak cwiczen) , 6x korki w tygodniu to duzo. przychodzę o 15, jem obiad, matma, wracam i czytam książki , 2,5 h korki fizyka, o 20 dom i nauka. spanie. tak wygląda mój dzien w tygodniu. 
Z każdym kolejnym kilogramem w stronę "idealnej" czyli bardzo mocno odtłuszczonej sylwetki trudniej jest się odchudzać. Aby zachować cały czas tempo chudnięcia należy sukcesywnie zwiększać długość treningu i zmniejszać kaloryczność diety.

To niestety nie jest proste : )


czyli zmniejszyć kaloryczność? do 1200 kcal np? i ćwiczyć trochę?
Nieee kaloryczność nie jest ważna, ja np czasem potrafię podczas diety rzucić się na orzechy i zjeść 200 gram (1200 kcal) samych orzechów + 1200 kcal z innych pokarmów i następnego dnia ważę mniej niż przedtem.

Najważniejsze jest to co jesz i kiedy i jak ćwiczysz.
a więc nie ćwiczę. moje menu składa się z : węgli zlożonych (mąki zytnie, razowej, ryż brązowy, makaron brązowy raz na tydzien), kurczak, ryby, tran, orzechy, suszone owoce w malych ilosciach, 1x owoc do owsianki rannej, czasem do drugiego śniadania. dużo warzyw. i dupa. naprawdę zdrowo się odzywiam. ( dodam, że podczas tej jakby przerwy w diecie jadłam tak samo!! żadnych fast foodów itd, zupelnie z tym skonczyłam, tylko że o wiele więcej kcal i wagę trzymałam - a według twojej teorii powinnam chudnąć, skoro dobijałam kcal np orzechami) 
moze wlasnie problem tkwi w braku ćwiczen - jakbys dolozyla cwiczenia to moze zaczelabys chudnac. i przepraszam Cie, ale rozumiem ze jestes zajeta - jednak "Twoja godzina ma tyle samo minut co Mickiewicza, czy Chopina". Trzeba umieć organizować sobie czas. :)
Niekoniecznie, jesz węglowodany, czasem nawet owoce na diecie mogą uniemożliwić odchudzanie bo zawierają fruktozę.

Kluczem do odchudzania jest unikanie skoków insuliny, nawet jak jesz węglowodany złożone ale sporo czyli kasze ryże itp to choć wolniej trafiają do krwiobiegu bo organizm musi uporać się z ziarnami brązowego ryżu, błonnikiem itp bla bla - to trafiają a gdy to się dzieje poziom insuliny i tak się podnosi ( tyle że wolniej ) i momentalnie hamuje proces lipolizy.

Dużo warzyw surowych, dużo mięsa, dużo jajek i nie ma możliwości żeby nie chudnąć.
przyklad z dzis - 30 g ryżu brązowego (dwie łyżki przed ugotowaniem), pół szklanki makaronu z mąki durum (po ugotowaniu). to dużo? 4 łyżki płatków owsianych + łyżka otrębów + orzechy to dużo? 

PLUS: stanęłam teraz przed lustrem, bez ciuchów. i stwierdzam że, brzuch mam chyba płaściejszy niż te 3 tygodnie wstecz, bardziej mam zarysowane kości biodrowe i żebra (genetycznie po babci pomimo wagi, jestem bardzo '' koścista'': obojczyki, żebra, kości biodrowe widoczne). ale w centymetrach nic! ewnetualnie po 0,5 cm. może zle mierze... już nie wiem. nie ważę się, ale z kg mniej ważę niż wcześniej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.