Temat: Sobotni kompuls.Załamanie.

Znów nawaliłam.2 raz w tygodniu.Czasem są takie dni,ledwo się budzisz i juz wiesz, że pod koniec dnia będziesz się przeklinać w myślach.Dziś właśnie nadszedł ten dzień.Do 18 z dietą było idealnie.Godziny posiłków zachowane,1300 kcal zjedzone.A potem włączyłam sobie "Charmed" i po 2 odcinkach, w szafce już nie było ponad 8 batonów typu snickers,paczki platków kukurydzianych,4 bułek,kuksu,20dkg michałków,loda i nutelli ("na szczęście" pochłonęłam "tylko" pół słoiczka -.-)
Przez ostatni tydzien udało mi się pozbyć 3 cm z bioder i 1 z ud.I caly wysiłek poszedł na marne -.- To jakies cholerne popieprzenie.Cały tydzien w szkole serek wiejski,po szkole indyk lub kurak,owsianki sranki,warzywka, owoce.Jeszcze nie niedziela, a ja juz wiem że kolejny tydzień mam nie zaliczony -.-
Jestem beznadziejna.Czasem nie dziwie się facetom, że nie chcą mnie bliżej poznawać. Jakbym miała wybór też wolałabym siebie nie znać.
nie nadużywaj słowa kompuls.. kompulsywne objadanie się to nie to samo co obżarstwo
  • okresowa utrata kontroli nad ilością spożywanego jedzenia,
  • jednorazowe spożywanie zbyt dużych (w stosunku do osoby odżywiającej się normalnie) ilości pożywienia,
  • podczas napadów - spożywanie posiłków w sposób wyraźnie szybszy niż podczas normalnego jedzenia,
  • spożywanie pokarmów aż do wystąpienia przykrych objawów przejedzenia,
  • jedzenie w samotności, celem uniknięcia wykrycia zaburzenia - uczucie wstydu i winy, występujące po napadzie.

To był moim zdaniem kompuls.

Moim zdaniem kompuls to wpieprzanie wszystkiego co wpadnie Ci w rece (łącznie z rzeczami, których nigdy w życiu byś nie tknęła). I nie polega to na tym, że w między czasie zdążysz obejrzeć 2 odcinki serialu. Nie wiem jak to ująć w słowa. Wiesz, gdybym ja miała w szafce batoniki, czekoladki, bądź inne dobre rzeczy to pewnie też przy oglądaniu czegokolwiek znikałyby w błyskawicznym tempie (szczególnie po tygodniowej, rygorystycznej diecie, bez słodyczy i innych pierdół) :p

unodostress napisał(a):

nie nadużywaj słowa kompuls.. kompulsywne objadanie się to nie to samo co obżarstwo

jesoo co wy macie z tym przyczepianiem sie do slowa kompuls?? oczywisce ze to byl kompuls. nadmierna ilosc jedzenia, przekraczajaca chwilowa potrzebe, pochlonieta w pospiechu w czasie mniejszym niz 2godz. to jest kompuls. 

czy to 2500 kcal, czy 25000 - kompuls jest kompulsem. kompulsem jest tez pochloniecie np. kg marchewki, w pospiechu i nie panujac nad soba. tak wygladaja czesto kompulsy w anoreksji bulimicznej. 

 a tu kazda jedna "stara wyga" z wyzszoscia patrzy na delikwentke, ktorej sie zdarzy kompuls i od razu "wez dziewcze co ty wiesz o prawdziwych kompulsach"... widze to juz ktorys raz w ciagu ostatniego miesiaca. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.