Temat: nie mogę przestać jeść

:( nie wiem jak skończyc z obzarstwem:(
Pasek wagi
Będę powtarzać do znudzenia - z jedzenioholizmu da się wyjść! Potrzebujesz tylko ogromnej siły i decyzji, aby raz na zawsze zmienić swój sposób myślenia. No i książka Doroty Saneckiej - "Dlaczego chcesz być gruba".
Pasek wagi
czytałam to troche i ja ciągle nie moge zrozumiec dlaczego oni każa pisać to co się je, poco mam o tym pisać mam tego dość , nienawidze jedzenia
Pasek wagi
popełniłaś błąd już w temacie- dlaczego mówisz że nie możesz przestać? czy ty nie wiesz jaką moc mają takie myśli i słowa? mówiąc tak nigdy nie przestaniesz!
powiedz sobie kocham zdrowe jedzenie w małych ilościach
powtarzaj to sobie codziennie, wyobrażając sobie jak jesz te małe zdrowe porcje i jesteś tak pełna że nie wepchnęłabyś w siebie nic więcej. Rób to spokojnie, z uśmiechem na twarzy, delektuj się tym- jestem pewna że jeśli uwierzysz że możesz to pójdzie z górki
Ja skończyłam z obżarstwem,kiedy moja waga pokazała 76 kg a wysoka nie jestem (167) więc była masakra  Jeśli chcesz przestać się obżerać to musisz znaleźć powód/cel dla którego musisz przestać.Pomyśl sobie,że łatwiej jest przestać żreć niż potem męczyć się żeby schudnąć - prawda? Teraz łatwo mi mówić bo jestem już po tej fazie "rzucania żarcia"  ale jeśli sumiennie określisz sobie cel,powiesz sobie "przestaję jeść bo będę miała gdubą dupę" i zaczniesz jeść racjonalnie 4-5 mniejszych posiłków dziennie,regularnie, to uwierz mi że w końcu przekonasz samą siebie do tego,że tyle jedzenia nie jest Ci potrzebne do życia  tak było ze zmą
boję się że jużnigdy z tym nie skończę , to juz bardzo długo trwa i nikt mnie nie rozumie
Pasek wagi
wszyscy Cię rozumieją, ale Ty też musisz zrozumieć nas - nikt nie może siedzieć przy Tobie i bić Cię po lapkach gdy sięgasz po jedzenie... Sama musisz podjąć pewne decyzje.
Ja też myślałam,że nigdy nie będę umiała przestać się obżerać. To było silniejsze ode mnie. Zawsze podświadomie chciałam schudnąć ale jedzenie mówiło do mnie "weź mnie" a ja nie umiałam się temu oprzeć. Dopiero gdy za namową mamy poszłam na wizytę do dietetyka uświadomiłam sobie,że obżarstwo i otyłość to powolna śmierć. Bo przecież to tłuste, smażone i słodkie jedzenie prowadzi do wielu chorób. Jednak ta świadomość nie pomogła na długo bo co tam zdrowie, jakoś nie przemawiało to do mnie. Dopiero gdy na wadze ujrzałam 104 kg zrobiło mi się żal samej siebie i powiedziałam sobie "nie". "Nie dla żarcia"! 
Ta decyzja sama musi urodzić się w Twojej głowie. Tu nikt Ci nie może jeśli Ty sama nie będziesz chciała. Do decyzji o zmienieniu nawyków żywieniowych trzeba dojrzeć, nie do odchudzania tylko do zdrowego trybu życia bo to jest zmiana na całe życie a nie na kilka miesięcy czy rok. Przemyśl sobie wszystko i sama podejmij decyzję czy chcesz całe życie zjadać ogromne ilości niezdrowego pokarmu czy chcesz być wolna od uzależnienia i móc być na prawdę sobą....

ChceIMoge napisał(a):

wszyscy Cię rozumieją, ale Ty też musisz zrozumieć nas - nikt nie może siedzieć przy Tobie i bić Cię po lapkach gdy sięgasz po jedzenie... Sama musisz podjąć pewne decyzje.



jak byś chciała to byś przestała widocznie aż tak bardzo ci na tym nie zależy nie szukaj wymówek, po prostu skończ wiem co mówię jadłam po 3000 kcal jak miałam napad, włączyłam silną wolę przestałam udawać że się nie da przyznałam że mi się nie chce, ostatni napad miałam miesiące temu ....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.