16 sierpnia 2012, 21:04
No właśnie powiedziała któraś z was np swojemu partnerowi,że ma problemy z odżywianiem?
Jak zareagował ?
Pytam z ciekawości.
Ja mam pewien problem ale nie wiem czy jestem w stanie o ty rozmawiać mam wrażenie że i tak wiele osób by nie zrozumiało.
Dlatego pytam czy warto komukolwiek np o "kompulsach" mówić ?
(ja uważam że cięzko zrozumieć coś czego samemu się nie przechodzi)
16 sierpnia 2012, 21:07
powinnas powiedziec, chociaz to prawda ze jezeli ktos przez cos nie przeszedl nie potrafi zrozumiec
16 sierpnia 2012, 21:10
właśnie dlatego musze wszystko trzymać w sobie a czasem chciała bym z kimś tak w twarza w twarz o tym porozmawiać...
- Dołączył: 2010-06-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1081
16 sierpnia 2012, 21:11
szczerze- ja nigdy nikomu nie powiedziałam o swoich problemach z jedzeniem. Od czasu do czasu mam ochotę powiedzieć właśnie chłopakowi ,ale hmm nie wiem boje się, tak chyba się boje, ze nie zrozumie. Wg. mnie nikt kto nie przechodził przez zaburzenia odżywiania /nie miał problemów z jedzeniem nie zrozumie , nie ma bata
- Dołączył: 2011-10-05
- Miasto: Puławy
- Liczba postów: 917
16 sierpnia 2012, 21:12
ja powiedziałam swojemu partnerowi...zresztą widząc mój sposób odżywiania sam wiedział, że coś jest nie tak. rozmawialiśmy wiele razy, zawsze bardzo mnie wspiera, a powiem szczerze, że łatwo nie ma...
16 sierpnia 2012, 21:16
moi rodzice wiedzą o pewnych problemach i to jedyne osoby.
reszta myśli że wszystko jest normalnie.
a mi k... czasem aż tak cięzko i chiała bym z kimś o tym porozmwiać ale wiem ze to bez sensu bo nie zrozumieją.
....
Chodź może kiedyś sie odważe i powiem ale raczej nie bo bała bym się reakcji "normalnych"
16 sierpnia 2012, 21:18
nie rozmawiam z moim o jedzeniu, często razem jemy i on wie, że wielu rzeczy nie chcę jeść, ale przy nim mam ochotę, bo mnie troszkę namawia i martwi się, żebym się samymi liśćmi nie żywiła... mówię mu, kiedy się objem, a on mówi mi "Dzióbku... po co to zrobiłaś... To głupie, że jednego dnia nie chcesz ze mną zjeść ciasta, a następnego zjadasz całą czekoladę z migdałami i 5 lodów...", a nie chcę tego od niego słyszeć, więc staram się mu nie mówić, bo tylko mnie martwi jeszcze bardziej uświadamiając mi moją głupotę. Jak robimy jakieś jedzenie, to nie chcę czasami czegoś usmażyć na patelni albo dodawać majonezu i jest bójka
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
16 sierpnia 2012, 21:20
mój małż wie, dlatego jak się pokłócimy to na przeprosiny przynosi mi frytki zamiast kwiatów
- Dołączył: 2011-12-28
- Miasto: Milano
- Liczba postów: 684
16 sierpnia 2012, 21:22
a ja może i tego nie rozumiem , bo nigdy takiej sytuacji nie miałam , fakt ALE widzę , że i na tym portalu powoli zaczynają się tworzyć grupki anorektyczek i bulimiczek .. mam tylko nadzieję , że raczej będą one przestrzegać przed tego typu " odchudzaniem " a nie co gorsza zachęcać ..