- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2012, 19:37
Nie mam siły. Powiedzcie mi co ja mam ze sobą zrobić?
Jestem na diecie od około 2 tygodni. Nie jakiejś restrykcyjnej. 5 posiłków dziennie: śniadanie -owsianka, 2 śniadanie - owoc + jogurt, obiad - mięso + surówka, podwieczorek- twarożek z jakimiś warzywami, kolacja - surowe warzywo + kabanos. Pije conajmiej 2 litry wody i zieloną herbatę.
Dieta chyba nie jest zła prawda? Razem wychodzi ok. 1500 kcal, nie schodzę poniżej.
I co? I dzisiaj był mega kompuls. Rzuciłam się na jedzenie. Jak jakiś prymityw. Pochłonęłam z dobre 5000 kcal. Dodatkowo, cały czas gdzieś z tyłu głowy siedzi mi - "pozbądź się tego, aptekę masz niedaleko". Kiedyś zdarzało mi się tak robić, lecz raz przesadziłam i od tego czasu nie było powtórki.
Dodatkowo nie mam ostatnio na nic siły, czas przelatuje mi przez palce. Leżę w łóżku i wyobrażam sobie jak to by było gdym była kimś innym. Gdybym była szczupła i piękna. Ód pewnego czasu funkcjonuję jak we mgle. Każda godzina sprawia, że coraz bardziej siebie nienawidzę.
I teraz pytanie do Was. Co ja mam robić? Psycholog odpada - nie mam kasy, a nie mogę powiedzieć o moich problemach matce. Jak sobie poradzić zarówno z dietą jak i własną psychiką?
Jeśli ktoś uzna ten temat za zaśmiecanie forum, lub że umieściłam go w złym dziale, czy w ogóle jeśli cokolwiek źle zrobiłam, to przepraszam najmocniej.
5 czerwca 2012, 19:41
Edytowany przez 17c1baab6566dfef21e5c2dac286a288 5 czerwca 2012, 19:42
5 czerwca 2012, 19:42
5 czerwca 2012, 19:42
5 czerwca 2012, 19:59
5 czerwca 2012, 20:03
5 czerwca 2012, 20:08
5 czerwca 2012, 20:27
Dziękuję za odzew.
Już prostuję parę spraw.
Jeśli chodzi o jadłospis podałam przykładowy. Nie jadałam nigdy śniadań, więc chwilowo muszę się do nich zmuszać. Dlatego są dość lekkie,aczkolwiek moja owsianka jest to mieszanka różnych płatków, sezamu, orzechów. Do tego jest gęsta. I w sumie tylko owsianka jest zawsze stałym elementem. Staram się sobie na prawdę urozmaicać jadłospis. I jeść co 3 godziny, o regularnych porach. Przez te dwa tygodnie ani razu nie poczułam głodu. Dziś w sumie też nie. A jednak się obżarłam.
To nie jest moja pierwsza przygoda z odchudzaniem. Odchudzam się od 4 lat. Bezskutecznie, czasem skutecznie, a jak już skuteczenie to nierozerwalnie z efektem jojo. Po licznych niepowodzeniach, 2 tyg temu kolejny raz zaczęłąm od nowa. Tylko tym razem trochę rozsądniej. Aż do dzisiaj.
Jeżdzę godzinę dziennie rowerem, dodatkowo mieszkam poza miastem i codziennie łącznie chodzę 6 km do środków komunikacji (3 km w jedną stronę). Nie mogę biegać - problemy zdrowotne. Wiem, że Wy ćwiczycie dużo więcej, ale to co robię wymaga ode mnie i tak okropnie dużo silnej woli. Tak jak już napisałam, jestem jakaś taka niesamowicie osowiała.
5 czerwca 2012, 21:01