- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
30 stycznia 2012, 15:38
Dziewczyny, szczególnie te, które w ramach "rozrywki" rzucają się na jedzenie, powinny wiedziec o czym mówię.. Zazwyczaj takie akcje lodówkowe mam popołudniu albo wieczorami, a dziś rano, jedząc sniadanie, dokładalam sobie platki garsciami dosłownie... i nagle "maszyna się uruchomiła"... w efekcie moje "ŚNIADANIE" wygladalo tak:
wielki kubek mleka czekoladowego
chyba z 5 garści płatków kukurydzianych
2 garsci muesli
2 kromki z masłem i nutellą
2 wafle ryzowe
wielki kawał andruta z masą mleczną
5 ciastek maslanych z czekoladą...
po-ra-żka....
Nie ma nic gorszego niż tak zacząć dzien.. potem nic juz nie idzie tak, jak powinno, bo ciagle męczą wyrzuty sumienia...
Udałam sie zatem z przyjaciołką do fitness klubu i przez niecala godzine biegalam na biezni..
Nie wiem czy zdołałam spalić to wszystko...? Po przyjsciu zjadlam talerz pomidorowej z ryzem i kurczaka z sałatką..
Myslicie, ze powinnam jeszcze dzis isc cos pocwiczyc, zeby spalic to sniadanie i zeby mi sie nie "odłozylo"...?
W ogóle sa tutaj takie dziewczyny, ktorym zdarza sie zacząć dzien wlasnie od takiego "wyskoku"...? :/ To ponoc na tle nerwowym, ale skad niby nerwy tak zaraz od rana ? :( Poradzcie mi, co powinnam robic, zeby unikac takich sytuacji??
30 stycznia 2012, 15:43
mnie częściej zdarza się kończyć dzień takim wyskokiem
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1113
30 stycznia 2012, 15:46
Bleff no wlasnie mi też! Dziś sama nie wiem co we mnie wstąpiło! :/ a po takim wyskoku masz jakies szczególne "ograniczenia"? Czy kontynuujesz dietę jakby nigdy nic..?
- Dołączył: 2011-08-08
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 3525
30 stycznia 2012, 15:49
napisałaś, że nie ma nic gorszego niż taki wyskok od rana, otóż jest: taki wyskok na wieczór.
faktycznie jadłaś za dużo, ale to lepsze zło, że tak powiem niż objeść się na kolację. Po prostu kontynuuj dietę zgodnie z planem, dobrze że byłaś na siłowni, ale zapomnij już o tym, stało się, pilnuj się jednak żeby to się nie powtórzyło ;)
30 stycznia 2012, 15:51
lepiej zacząć niż skonczyc tak dzien;))
30 stycznia 2012, 16:11
no, no.. jakieś 2000kcal na śniadanie. ja bym się nie mogła po takim śniadaniu ruszyć. co do spalenia tych kcal wszystko zależy od tego, jaki masz metabolizm i jaki wysiłek potem podejmujesz. ;) .