- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 sierpnia 2011, 08:25
Wczoraj późnym wieczorem wydarzyła się niespodziewana wizyta u znajomych w rodzinie. Robili grilla, my mieliśmy wstąpić tylko na chwilę, jednak się przedłużyło, w związku z czym "załapaliśmy" się na jedzenie. I problem w tym, że była juz 23:30...ja NIE chciałam jeść o tej porze. Grzecznie odmówiłam kilka razy, ale bez skutku. Dla nich powodem nie jedzenia grillowanej wieprzowiny nie jest późna pora ( już nie mówiąc o zdrowiu...czy odchudzaniu ). Wyczułam, że naprawdę poczują się urażeni, a więc, jak wszyscy musiałam zjeść pieczonego ziemniaka ( mniejsze zło ), kaszankę i szaszłyk z karkówki obowiązkowo. Naprawdę sytuacja bez wyjścia, i najgorsze jest to, że już byłam po sycącej kolacji w domu, i wgl nie byłam głodna. Wszystko wbrew sobie. I wiedziałam, że odezwą się problemy. Mianowicie, kiepski sen w nocy i ból żołądka. Zawsze mam takie objawy kładąc się spać przejedzona, a już nie mówiąc o takim ciężkim jedzeniu. Budzę się zła, i z wyrzutami sumienia. Niesamowite, jaki wpływ ma na nas to, co jemy, i o jakiej porze.
Jak sądzicie, mam dzisiaj jeść normalnie ( zołądek mnie do tej pory boli )..? Czy ten wczorajszy wieczór spowoduje przyrost wagi..?
29 sierpnia 2011, 08:28
29 sierpnia 2011, 08:28
29 sierpnia 2011, 08:36