- Dołączył: 2011-01-15
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 832
17 maja 2011, 16:58
Ostatnio mam tak ze jem kilka dni wzorowa a pozniej jeden dzien 3000-4000 kcal... jak temu zapobiec ? proszę o rady...
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
18 maja 2011, 07:54
ja miałam wczoraj taki dzień...
ale juz dzisiaj sie zabieram za siebie
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 104
18 maja 2011, 14:43
ja mam tak od kilku lat od dziś postanowiłam z tym walczyć jak na razie jest ok ,w chwilach kryzysu będę jadła kalarepkę
Edytowany przez laska78 12 stycznia 2015, 09:25
- Dołączył: 2010-01-18
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 3883
18 maja 2011, 18:23
u mnie znowu klapa ;/ ale traktuje to dzisiejsze obżarstwo jako rozruszanie metabolizmu, bo nie wypróżniałam sie od 4 dni i aż mnie boli z tego powodu w boku...
- Dołączył: 2010-09-16
- Miasto:
- Liczba postów: 349
12 czerwca 2011, 21:58
Na odswiezenie tematu i niezasmiecanie nowym: mala sprzeczka z M i na kolacje pozarlam ogromny,ale to ogromny talerz spaghetti z miesem i cukinia.Czuje sie okropnie,nawet cwiczyc mi sie nie chce... A dokladnie dzis minal miesiac od diety,6 cudownych kilogramow na minusie... :(
- Dołączył: 2010-05-06
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 1135
13 czerwca 2011, 17:44
Jeju jak ja tego nienawidzę kiedy nie mam żadnych planów i cały dzień np jestem w domu to jem jem i jem;/;/;/ zajadam nude:(
- Dołączył: 2009-02-24
- Miasto: Las
- Liczba postów: 1229
13 czerwca 2011, 21:26
Ja tak mam 3 ostatnie weekendy z rzędu :( 3000-4000 kcal za jednym posiedzeniem (szczególnie wieczorem). Głownie słodycze i ser żółty :( A przez pierwsze 44 dni diety nie miałam ani jednej wpadki. To NA PEWNO kwestia psychiki, ale jeszcze nie wiem jak temu zaradzić. Na pewno motywacja odgrywa ogromną rolę (jak byłam bardzo gruba to łatwiej mi było utrzymać łakomstwo w ryzach). Tłumaczenie że nie warto, że zniweczę efekty, że będę do tyłu z kg nic nie dają. Pomaga praca, trzeba się zająć czymś wyczerpującym i absorbującym, tylko nie zawsze jest czym... W tygodniu kiedy jestem zajęta pracą, nie kłocę się z mężem-czyli nie mam nerwów, nie zdarza mi się to... Także w moim przypadku to zajadanie emocji niestety... Czyli najlepiej unikać takich emocji, co czasami jest niemożliwe...
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 471
21 czerwca 2011, 19:07
ja tez jem z nudów 20 razy podchodze do lodówki otwieram i zamykam i tak w kółko... Teraz zaczoł sie okres wakacyjny jakis grillek ciocia ciacho upiecze a to nawet będac w głupim super markecie kupie batony i tłumacze sobie " to jest na weekend" od poniedziałku do czwartku albo piatku trzymam diete przyjdzie weekend jem to na co mam ochote i to naprawde w dużych ilościach ostatnio tak sie objadłam ze myslałam ze zoładek mi peknie i musiałam dodatko wziasc poduszke do spania aby byc wyzej ;) nieprzejmuje sie tym bo codziennie cwicze wiec nawet jak jestem na weekendowym cugu to wiem ze i tak to zgubie dodatkowo po takim obzarstwie chodze w weekendy na basen aby to z rana wyskakać + 20/ 25 minut na saunie, pozniej lekkie sniadanko i dalej jestem w cugu. Nawet z tym nie walcze bo nie mam takiej potrzeby, tłumacze sobie ze zakazdym razem jak bede odmawiac sobie przyjemnosci to nie bede czuła ze zyje i tak do konca życia ... a przeciez nie o to chodzi. Moze mnie ktos zkrytykuje ze żle, ze powinno byc zdrowo ale w dzisiejszych czasak nawet warzywka w supermarkecie nie sa zdrowe ;)
22 czerwca 2011, 21:38
dzisiaj przesadziłam wszystko ładnie szło przez półtora miesiąca a dziś.. słodkości nie wiem co mam zrobić,, mam nadzieje ze dużo nie zmieni się jeśli chodzi o wage
22 czerwca 2011, 21:39
dzisiaj przesadziłam wszystko ładnie szło przez półtora miesiąca a dziś.. słodkości nie wiem co mam zrobić,, mam nadzieje ze dużo nie zmieni się jeśli chodzi o wage .
22 czerwca 2011, 21:45
najlepiej kupić spodnie rozmiar mniejsze :D