Temat: Kompulsy mają nade mną władzę absolutną..

Dziewczyny, nie wiem już co mam robić. Ciągle jest od jutra ale jutro nie nadchodzi. Dzisiaj np. jakoś nie mam ochoty na jedzenie, w ogóle nie mam apetytu, niby nawet nie chcę myślec o jedzeniu a mimo wszystko poszłam jeść. Zjadłam oczywiście bardzo dużo - mleko cukier,szczypior, wędlina , pasztet, majonez, chleb. wszystko na raz, nawet nie czułam się przejedzona mimo że niecałą godzinę wcześniej zjadłam obfity obiad. nie chciałam jeść, nie miałam ochoty le poszłam i jadłam wbrew sobie, mimo że mi nie smakowało. Musiałam jeść!! Jestem żałosna, z niczym sobie nie radzę, nigdy nie schudnę.
Dzisiaj wszyscy pojechali do babci, bo przyjechała dalsza rodzina - nie widzieli mnie kilka lat, więc zostałam w domu pod pretekstem nauki. Wstydzę się siebie, unikam ludzi nie chcę żeby ktokolwiek na mnie patrzył, jestem okropna, cały czas tyję, nie wiem co mam robić.. Jem, mimo ze na myśl o jedzeniu robi mi się nie dobrze.... Pomocy..
Polecam leczenie, profesjonalne, psycholog, byc możne psychiatra i dietetyk... możne brzmi to strasznie, ale z tego co piszesz to sama sobie nie poradzisz, a przy takiej wadze możne być niebezpiecznie.
pozdrawiam
właśnie tu jest problem, moi rodzice nie zrozumieliby tego, nikt o tym nie wie, nie mam do kogo się zwrócić, jestem zupełnie sama. Mieszkam na wsi, więc na własną rękę nic nie mogę zrobić - nawet nie mam za co. Gdybym powiedziała mamie - olała by to i kazała by mi nie jeść albo wyśmiała i poinformowała wszystkich dookoła. Myślę, że mogłaby odczuwac nawet satysfakcję, że nie długo będę grubsza od niej - też jest otyła.
Ile masz lat? Czy chodzisz do szkoły? W szkole powinien byc pedagog on możne ci pomóc, albo lekarz rodzinny w gminnym ośrodku zdrowia. MUSISZ cos zrobić, bez względu na swoja matkę, to jest TWOJE życie. Ale jezeli ważysz 110 kg to ona w koncu bedzie musiała zrozumiec, ze cos jest nie tak i to nie ma nic wspólnego z tym, ze dużo jesz. Moze masz w rodzinie kogos zaufanego, starsza siostre, ciocie...
1
Ale 62 kg to nie to samo co 110. Nie ma co dziewczyny pocieszać.
17 - w mojej szkole jest tak, że rodzice wiedzą wszystko, lekarz jest taki, że idzie się do niego i mówi jakie leki ma przepisać. rodzin jest rodziną tylko wtedy gdy jest dobrze, większość w rzeczywistości życzy źle całemu świata i czeka aż coś złego się stanie. Jestem zupełnie sama, nie mam nawet przyjaciół - nie licząc koleżanek z którymi łączą mnie tylko sprawy związane ze szkołą i jakieś drobne sprawy. Mogę liczyć tylko na siebie, ale już zupełnie nie wiem jak walczyć..
Mam dokładnie taki sam problem . Napisz do mnie na priv to może razem sobie pomożemy ?
1
Ja bym chyba jednak poszla do tego lekarza

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.