- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6
8 maja 2011, 03:26
Witam.
To mój pierwszy post tutaj, szukam wsparcia!!!!
Mam na imię Karolina i mam 25 lat.Od zawsze bylam gruba odkąd sięgam pamięcią. Obecnie moja waga biega w okolicy 120kg. Dopiero teraz zaczyna mnie to męczyc, czuje sie strasznie ciężko. Kiedyś nie zwracałam na to uwagi, miałam mnóstwo znajomych a teraz w zasadzie nikogo. Mój problem nie polega na tym, że jem duzo. Na to co sobie wyhodowałam wydaje mi się, że wręcz malutko. Problemem sa słodycze, pepsi i brak pracy. Od 14 roku życia ktoś próbował mnie odchudzić, twardo sie zapierałam mówiąc, że ja się sobie podobam. Teraz jednak doskwiera mi ogromna samotność, którą zajadam z reguły tabliczką czekolady. Byłam u dietetyka, chodziłam na siłownie na Cardio, wykupiłam nawet pakiet zabiegów typu drenaż limfatyczny, prądy itp. Ostatnio zdawałam egzamin na prawo jazdy i n a koneic egzaminu Pan egzaminator mi powiedział, PROSZĘ UWAŻAC BO JEST PANI BARDZO GRUBA, PROSZE COS Z TYM ZROBIC.... Wiem, że szczupli mają lżej........ Nawet pracy nie mogę znaleść i podejrzewam, że ten mój cholerny brzuch może trochę mieć na to wpływ. Odrazu mówię, nie jestem chora, hormony w porządku, w rodzinie nikt gruby nie był i nie jest ! Brak silnej woli i lenistwo doprowadziło mnie do 120 kg na wadze i w sumie zerowego życia.....
Stosowałam przez chwile dietę dukana poszło mi 7 kg.... znudziło mi się jedzenie kurczaków i z - 7 zrobilo sie +10..... czekolada czekolada czekolada...kocham czekolade....
Co ma zrobić z tą miłością ??? :(
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1104
8 maja 2011, 03:35
dobrze ze odwaznie mowisz o swoich słabosciach i lenistwie, o tym ze sama na to "zapracowałas". Stawia Cie to w innym swietle wsrod vitalijek, które sa zdyscyplinowane, systematyczne i pracowite. Z tego co zaobserwowałam- nie jest tu mile widziane uzalanie sie nad soba, a wrecz determinacja w dązeniu do celu. Mam nadzieje ze znajdziesz tu wsparcie, którego szukasz. Jesli tylko bedziesz miała motywacje i silna wole, portal i dziewczyny na pewno Ci pomogą. Ja znawcą smakołyków dietetycznych nie jestem, ale z tego co czytałam to dziewczyny potrafia robic cudowne substytuty dla czekolady z kakao, na pewno cos dla siebie znajdziesz:)
powodzenia zycze i wytrwałosci!
- Dołączył: 2005-12-24
- Miasto: Marone
- Liczba postów: 2861
8 maja 2011, 07:17
zacznij od mocnej motywacji, wypis sobie dlaczego chcesz schudnąć i wracaj do tego jak będziesz miała kryzys. Z czekoladą jest jak z innymi rzeczami które uzależniają, trzeba na jakiś czas odstawić, pocierpieć i później już nie będzie do niej ciągnąć. Przyłącz się do grupy która zbiera dni bezsłodyczowe, nie wiem czy jeszcze jest, ale była taka na Vitalii. Poza tym znajdź formę ruchu którą polubisz, tak żeby ćwiczenia były przyjemnością. Dla mnie jest to rower albo spinning, inne Vitalijki uwielbiają taniec, albo Nordic Walkig, na pewno znajdziesz coś dla siebie. No i przyda Ci się bratnia dusza z tego co widzę, bo przeszkadza Ci samotność. Tu na pewno kogoś takiego znajdziesz.
8 maja 2011, 07:37
Lenistwo lenistwem, ale może ty się uzależniłaś od tej czekolady?
8 maja 2011, 07:40
zaba20, pokaż mi na vitalii jedną osobę która nie jest od czegoś uzależniona. Jedni od słodyczy, inni od fastfoodów, kawy, pizzy, ODCHUDZANIA...żadna skrajność nie jest dobra
8 maja 2011, 07:45
> zaba20, pokaż mi na vitalii jedną osobę która nie
> jest od czegoś uzależniona. Jedni od słodyczy,
> inni od fastfoodów, kawy, pizzy,
> ODCHUDZANIA...żadna skrajność nie jest dobra
Fakt. Masz racje.
Generalnie, powiem Ci tak, kroplaBEZkitu, że przebywanie na Vitalii albo Ci pomoże albo bardzo Ci zaszkodzi.
- Dołączył: 2009-03-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1622
8 maja 2011, 09:51
Może spróbuj wizyty u psychologa. Ja z dietetycznego punktu widzenia wiem, że jak się chce przestać mieć wiecznie ochoę na słodkie, trzeba wyłączyć z diety słodycze i proste węglowodany. Po trzezh dniach apetyt na słodkie mija jak ręką odjął. Innymi słowy, dieta jak dla cukrzyków. Skoro zdałaś prawo jazdy, to znaczy, że jednak coś ze sobą robisz, masz motywację i potrafisz się mobilizować. Jak masz wagę 120 kg. każda, nawet najmniejsza zmiana diety przyniesie efekt. Jeśli rzeczywiście jesz mało, to zbadaj się pod kątem hormonów tarczycy i trzustki.
8 maja 2011, 09:56
Niestety czekoladka nie pomaga nam w zgubieniu zbędnych kilogramów, ja też mam z tym problem dlatego nie mam słodyczy w domu. Wiem że to jest problem, może spróbuj kupić sobie chrom ponoć pomaga przy nadmiernym apetycie na słodycze, no i przede wszystkim musisz sobie darować pepsi bo to jest sam cukier i kalorie, a obecność na Vitali na pewno Ci pomoże a nie zaszkodzi, wiem sama po sobie, jest tu wiele osób z problemami takimi jak ty i ja, mi ta strona daje dużo motywacji, tobie na pewno też jej doda. Ja w każdym razie rozumiem Ciebie i trzymam kciuki abyś uporała się ze swoim problemem
- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6
9 maja 2011, 00:36
Hormony, tarczyca wszystko ok.
Podpowiedzcie mi - czy dieta dukana dla kogoś z taką wagą to dobra dieta? Udało mi sie zjechać na niej trochę, efektu widać nie było - normalne jak ktoś się doprowadził już prawie do kalectwa to nie będzie, ale po wadze widzialam, że leci. Potem jednak wszystko wrociło do normy.
Ja nie użalam się nad sobą poprostu szukam wsparcia. W domu obecnie jak tylko mówię, że chcę przejśc na dięte to słysze HAHAHA CIEKAWE ILE WYTRZYMASZ i ironiczny uśmiech i docinki na temat czekolady... Poprostu szukam miejsca gdzie będe mogła się wygadać (wypisać) i nie byc przy tym objechaną za to, że tworze mało wnoszące do dyskusji posty.
Wiem co mnie gubi, wiem gdzie jest problem.
Psycholog ? To dobre :) Kiedyś usłyszałam JAK CHCESZ ZJEŚĆ PĄCZKA TO WYOBRAŹ SOBIE, ŻE NA TYM PĄCZKU SIEDZI 10 ZIELONYCH MUCH I SIEDZĄ I SIEDZĄ I SIEDZĄ....wiecie co ? NIC absolutnie nie przeszkodziło mi to w zjedzeniu 2 moich ukochanych pączków z jabłkiem....