- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 maja 2020, 11:18
Hej,
mam 159 cm wzrostu i ważę około 55 kg. Od ponad miesiąca zaczęłam ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu, głównie treningi typu tabaty, interwały, ale też modelujące. Niestety mimo tego, że daję z siebie wszystko podczas treningów waga stoi w miejscu i nie ma też żadnych efektów wizualnych.
Wcześniej przez około 1,5 roku nie ćwiczyłam totalnie nic, praca siedząca, jedzenie byle czego, duże ilości słodyczy, słodkie napoje, częste fast foody i w zasadzie obżeranie się byle czym i w sporych ilościach. Teraz nie wprowadzam jakichś restrykcyjnych diet, ale przestałam słodzić herbatę, piję dużo wody, zamieniłam bułki na zdrowszy chleb razowy, staram się jeść więcej warzyw i owoców, ale nie ukrywam, że wpadnie czasem jakiś grill i codziennie coś słodkiego (ale nie tak jak wcześniej, tylko z umiarem).
Zdaję sobie sprawę, że żeby schudnąć trzeba być na ujemnych kaloriach, ale u mnie liczenie kalorii i całkowicie zdrowe odżywianie powoduje, że obsesyjnie zaczynam o tym myśleć, mieć ochotę na niezdrowe jedzenie i ogólnie przynosi to odwrotny skutek ;) natomiast nie rozumiem, jak może tak być, że wcześniej za przeproszeniem żarłam byle co i siedziałam na tyłku całymi dniami, a teraz jednak wprowadziłam pewne zmiany i dużo ruchu, a nie przynosi to kompletnie efektu. Z tego wynika, że lepiej nic nie robić i nie odmawiać sobie niczego :/ (pomijając oczywiście kwestie zdrowotne).
Nie zamierzam się poddawać bo dzięki ćwiczeniom mam lepsze samopoczucie i po prostu lubię to uczucie po treningu :) ale jednak gdy efekty są zerowe to motywacja spada.
17 maja 2020, 11:28
A jakich efektów oczekujesz? Kiedyś miałam wyzwanie- miesiąc z skalpelem. Nie schudłam, ale ciało wyglądało zupełnie inaczej i przestałam mieć problem z kręgosłupem. Może zdarzyć się tak, że nie schudniesz, ale wyszczuplisz sobie niektóre partie. Zobacz w internecie są zdjęcia dziewczyn, które po ćwiczeniach ważyły więcej,a le wizualnie wyglądały jakby schudły.
17 maja 2020, 11:30
Moim celem jest wyszczuplić ciało, poprawić wygląd nóg, pośladków i brzucha. Natomiast liczyłam też na spadek wagi, bo jakieś 2 lata temu ważyłam 52 kg, więc ewidentnie te 3 kg przytyłam. Dodatkowo wizualnie też efektów nie widzę.
17 maja 2020, 11:32
bo generalnie najważniejsza jest dieta, a dopiero pozniej cwiczenia. prawdziwe tabaty i interwały są "zarezerwowane" dla osób które wyczerpały już potencjał aerobowy i cardio nie przynosi efektów. wtedy sięga się zwykle po hiit bo to jest trening dla osób o jakimś juz tak stażu treningowym. ponadto na tego typu wysiłku nie powinno opierac sie swojego planu treningowego = interwały to max 2x tygodniowo, bo z założenia to naprawdę wyczerpujący wysiłek (aby przynosił rezultaty). co to diety całkowicie Cię rozumiem, niestety nie ma innej rady jak deficyt kaloryczny, na Twoim miejscu po prostu bardzo duzo bym się ruszała w trakcie dnia i potęgowała ten deficyt nie dietą z dokładnie wyliczonymi kaloriami (bo w przypadku wielu osób prowadzi to własnie do ED), a własnie spontaniczną aktywnością. piszez, że wcześniej leżałas i pachniałaś, a teraz leci tabata 4x tyg - nic dziwnego, że nie chudniesz, dajesz organizmowi spory wycisk(jeśli faktycznie wykonujesz prawdziwe tego typu treningi), który nie wie o co chodzi, zamiast stopniowo dodawać treningi
17 maja 2020, 12:35
Na początku rzeczywiście przesadziłam, bo dołączyłam do wyzwania 30-dniowego Moniki Kołakowskiej i ćwiczyłam 6 razy w tygodniu. Po dwóch tygodniach zmniejszyłam te treningi i teraz robię 3 razy w tygodniu taki trening spalający (tabata to moja ulubiona forma ćwiczeń) i 1 raz w tygodniu modelujące na pośladki i nogi. Myślicie, że taka ilość treningów będzie ok?
17 maja 2020, 12:53
Moim zdaniem, jesli te treningi nie powodują, że poza nimi lezysz i nic nie robisz (bo np nie masz już siły) to ok. jesli jej programy Cię motywują, to super. sama nigdy nie robiłam jej ćwiczen i nie mam tez zamiaru, ale słyszalam, że dziewczyny sobie chwalą. a jesteś w stanie napisać jak wygląda dokładniej Twoje jedzenie danego dnia?
17 maja 2020, 14:23
Sniadanie to np. 2-3 małe kromki chleba razowego z masłem, szynką, pomidorem/lub z bialym serkiem i dzemem/ jajecznica z szynka na masle z dwoch jajek i dwie kromki z maslem/kanapka z jajkiem na twardo
Drugie sniadanie to zazwyczaj jakis banan, truskawki z jogurtem lub wlasnie kawa z mlekiem i cos slodkiego (jeden batonik, kilka kostek czekolady itp)
Obiad to np. Piers z kurczaka/indyka w przyprawach smazona na niewielkiej ilosci oleju z batatami/ziemniakami (jesli chodzi o ilosc to np jeden wiekszy batat lub dwa male ziemniaki) lub jedna tortilla z kurczakiem i warzywami. Raz w tygodniu makaron np z kurczakiem i pieczarkami w sosie smietanowym lub carbonara. Czasem w weekend grill, ale wybieram wtedy zazwyczaj piers z kurczaka
Kolacja podobna jak sniadanie czyli kanapki.
Jesli robie trening pozno wieczorem to po treningu zjem jeszcze banana lub jogurt typu fantazja, jogobella. Wiem, ze moglabym zamienic na naturalny, no ale tak jak pisalam u mnie takie ograniczanie powoduje odwrotny skutek wiec jem to co lubie.
Nie pilnuje tez godzin i jem wtedy kiedy czuje ze jestem glodna, albo mam na cos smaka, ale tez nie podjadam z nudow tylko wlasnie wtedy kiedy czuje glod. Wcześniej właśnie jadłam często tak o, bez powodu i z nudów, a teraz tego pilnuję :)
Edytowany przez fitnessgirl94 17 maja 2020, 14:24
17 maja 2020, 14:38
Bardzo fajnie, że jesz kiedy jesteś głodna, nie pilnujesz stałych godzin itd. Moim zdaniem tak trzymaj dalej, pomimo, że 90% osób otrzaskanych w temacie będzie zalecało trzymanie się stałych godzin, stałych gramatur posiłków, stałych kalorii. Jednak IMO powinnać zrezygnować z tych słodkich jogurtów, na rzecz zwykłych+owoce lub skyrów, bo to po prostu jest cukier. patrząc na diete (niech się wypowie ktoś jeszcze inny) wydaje mi się być mało odżywcza, dużo węgli ze względu na te kanapki, zwlaszcza kolacja - generalnie polecałabym zwiększyć wtedy ilosc białka.niekoniecnie musi to byc od razu całkowita zmiana jadlospisu, ale stopniowa zmiana. jak juz mowilam, ja sie jedynie moge przyczepic do słodkich jogurtów. najadasz się? nie masz wrażenia, że to zbyt mało? możesz sobie raz no wrzucić wlasnie taki dzien do jakiegos kalkulatora, przeliczyć co i ile czego jesz, czy nie za mało, nie za dużo. bo jeśli chodzi o jedzenie intuicyjne to ja jadłabym sporo białka i zrezygnowała z kanapek i jogurtów. inaczej jeśli ktoś liczy kcal i ten jogurt mieści się w zapotrzebowaniu - to ok. ale to juz sprawa osób bawiących sie w liczenie makrosow. mierzyłaś się cm? czy sama waga i lustro? ja bym zaczęla od pomiarów i od obserwacji stanu swojej skóry, nie zmieniałabym od razu wszystkiego, tylko dodawała więcej ruchu, jakiś lifting w diecie i podgląd efektów za 2 tygodnie
17 maja 2020, 14:48
A jakie byś miała propozycje na kolację? :) Bo właśnie nawet jak zrobię sobie jajecznicę albo jajka na twardo to po prostu muszę to zjeść z chlebem, nie ma opcji żebym zjadła to solo :P Tak samo nie lubię kolacji typu serek wiejski albo sałatka.
Co do jogurtów to po prostu lubię to jako przekąskę, nie jako posiłek, ale ewentualnie z tego jeszcze byłabym w stanie zrezygnować.
Jeśli chodzi o cm to nie mierzyłam, tylko waga i lustro.
Edytowany przez fitnessgirl94 17 maja 2020, 14:48
17 maja 2020, 14:57
to zalezy co lubisz jeść ;) zabrzmię nudno, ale jest wiele smacznych przepisów typu sałatka czy serek wiejski, mogą smakować, ale wiadomo - każdy ma inne gusta ;;) najlepiej poczytać sobie różne infografiki co jest źródłem białka, tłuszczy itd (o tym zapomniałam - chyba masz niewiele w diecie tych "zdrowszych" tłuszczy)
ja bym własnie zaczęła od mierzenia, bo jeśli spadniesz z wagi to i tak to pewnie będzie na sam początek woda, a nie tkanka tłuszczowa