- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lutego 2020, 19:13
hej dziewczyny!
Potrzebuję wsparcia i podpowiedzi.
W lipcu 2016 roku zaczęłam dietę startując z wagą 76 kg 171 cm wzrostu. Było zero ruchu, ogromny cellulit i ogólnie bez szału. Dieta tez była godna pożałowania, 1200kcal, sama sobie to ogarnialam.
Odchudzałam się z małymi przerwami do marca 2017, kiedy doszłam do wagi 56kg. Potem były 3 miesiące wychodzenia z diety, schudłam jeszcze ok 2kg.
przez kolejne 2 lata trzymałam wagę, jadłam w miarę normalnie, raczej do syta ale jak pojadlam coś więcej robiłam sobie głupi „dietetyczny” dzień, wiem- debilne. Jadłam małe kolacje, często wpisywałam kontrolnie to co jem w aplikacje i wahałam się między normalnym, intuicyjnym jedzeniem a paniką i narzucaniem sobie reżimu ale jednak jadłam tych kalorii więcej chociaż raczej nie tyle, ile powinnam (coś pomiędzy 1600 a 1800 kcal przy bardzo aktywnym trybie życia).
w ciągu tych 2 lat miałam fatalną cerę, pryszcz na pryszczu, dermatolodzy rozkładali ręce. Brak miesiączki, może trzy ba rok, skierowanie do szpitala na endokrynologię, dwa lata turboniskiego ciśnienia (70/90 to była moja norma).
jesli chodzi o sport to biegam i są to długie dystanse, pod półmaraton. Treningi 3-4x tyg po 10 km i więcej wiec i wydatek spory, a to nie jest moja jedyna aktywność (zumba, joga, treningi siłowe).
We wrześniu 2019 byłam już trochę zmęczona wpisywaniem jedzenia w aplikację, małymi kolacjami i w ogóle tą całą rozkminą co można zjeść a czego nie można i trochę to olałam, przytyłam do 56,5kg- i spoko, fajna waga i lepiej się czułam. Potem pojechałam na kilka tygodni do Meksyku i tam przytyłam kolejne 2kg bo jedzenie było genialne a z uwagi na kwestie bezpieczeństwa w ogóle nie biegałam i w sumie poza zwiedzaniem nie uprawiałam żadnego sportu. Rok 2020 zaczęłam z wagą ok 58/59 kg i już z lekką paniką. Pewnie cześć z was zna tę gonitwę myśli, gdzie toczy się wewnętrzna walka między „odchudzam się od jutra” a „uspokój się, zaczekaj...”.
Wróciła miesiączka, cera się poprawiła - jest prawie, ze dobra :)
Niestety przytyłam kolejne 3kg, tym razem nie wiem dlaczego. Do biegania doszły treningi zumby, ruchu mam dużo. Nie objadam się. Jeszcze udaje mi się myslec rozsądnie, jem tyle, żeby się najeść, nie wpisuję w aplikację, nie mam napadów (wcześniej miałam).
Pytanie, jakie do was mam jest takie: czy macie pomysł ba to, skąd taki wzrost wagi? Mówię o tych kolejnych trzech kilogramach, które przyszły nie wiem skąd, między styczniem a lutym.
czy ktoś może mnie trochę wesprzeć i powiedzieć mi to, co sama trochę wiem, a trochę nie, czyli ze waga 62 kg przy moim wzroście jest ok?
Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Czy sądzicie, ze powinnam jednak przejść na lekką dietę, zrzucić chociaż 2kilo bo inaczej zaraz będzie turbo jojo?
Pod koniec marca idę do dietetyka ale wsparcie jest mi potrzebne już teraz :) trochę zastanawiam się czy nie zaczynam wariować ale strasznie szkoda mi tej figury, która znika w oczach. Wiem, ze na pewno znajdzie się tu ktoś kto mnie rozumie i przechodził przez podobny proces wiec będę wdzięczna za pomoc.
pozdrawiam!
25 lutego 2020, 19:17
troll???? bo chyba nikt naprawde nie pytalby czy waga 62 jest ok dla wzrostu 171? Jesli nie troll to masz bardzo duzy problem z postrzeganiem siebie.
25 lutego 2020, 19:33
Okres wrócił kiedy niedożywiony przez głupie diety organizm w końcu odzyskał minimalną ilość tłuszczu żeby był i odbudował się trochę hormonalnie. I powinnaś za to dziękować i starać się utrzymać minimum taką wagę jaką masz bo jest ekstra (a nawet według norm sylwetki idealnej jeszcze za niska bo przy tym wzroście to 63,2 kg ). Wywal z głowy ten głupi pomysł z dietą, żyj i ciesz się fajnym ciałem i ZDROWIEM.
25 lutego 2020, 20:45
56 kg to nie jest zdrowa waga dla osoby o Twoim wzroście, szczególnie osiągnięta w taki ciężki sposób jest ciężka do utrzymania zdrową zbilansowana dietą. Myślisz że brak okresu, fatalna cera to objawy zdrowia? Organizm chwyta się wszystkiego by odzyskać kilogramy i nic z tym nie zrobisz i albo to zaakceptujesz albo będziesz się odchudzać i tych na przemianę tak do końca życia. Przy wzroście 170cm waga 65kg też jest najbardziej prawidlowa.
25 lutego 2020, 20:46
Ja Cię rozumiem, bo przez kilka lat utrzymywałam wagę 63-65 kg, a przez ostatnie 3 miesiące przytyłam do prawie 70. I niby teoretycznie wiem, że to i tak jest spoko waga przy moim wzroście (koło 1,8m), ale w lustrze widzę, że jest masakra i chciałabym to jak najszybciej zrzucić :/
25 lutego 2020, 20:56
Dziewczyny wiek też robi swoje, mało która kobieta utrzymuje wagę z lat nastoletnich w wieku dojrzałym.
25 lutego 2020, 21:13
tylko pytanie, czy zrzucać czy się uspokoić. Bo jednak resztki rozsądku mówią mi, ze to drugie. Bardziej martwię się ze przytyję jeszcze i ze zaraz będę potrzebowała psychiatry.
25 lutego 2020, 21:15
tylko pytanie, czy zrzucać czy się uspokoić. Bo jednak resztki rozsądku mówią mi, ze to drugie. Bardziej martwię się ze przytyję jeszcze i ze zaraz będę potrzebowała psychiatry.
Zdecydowanie uspokoić, stres wywołany strachem może również przyczyniać się do wzrostu wagi, jak się uspokoisz to waga też się uspokoi. Wiem że to nie jest łatwe, staraj się o tym nie myśleć.