- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 października 2017, 15:46
hej dziewczyny i chłopaki, mam do Was pytanie, bo ja już głupieje....czy w Waszej diecie też są takie wielkie porcje? mam niby wszystko rozplanowane przez dietetyka, kalorie, gramy i wgl ale kurcze, to są tak duże porcje że ja sama już je troszkę zmiejszam poprzez użycie mniejszej ilości składników bądź po prostu niedojedzenie posiłku... przecież taką porcją to dwie osoby by się najadły a mam ulożone na 1 porcję...ja zamiast zrzucać kg to czuję że rosne w siłę :D bnie wiem wgl czy tak powinno być...dopiero 4 dni jestem na diecie a ja już tyle jedzenia wyrzuciłam bo już tego nie przejadam...
mało tego, po każdym posiłku okropnie boli mnie brzuch, narasta, trzyma aż chce mi sie wymiotować, potem puszcza ale za chwile znowu narasta...tak na wysokości talii w głębi. przecież to nie jest normalne, warzywa jak warzywa, a na nic uczulenia czy czegoś nie mam....sama nie wiem co robić, mam ochotę to przerwać bo ten ból jest ledwo do zniesienia...
4 października 2017, 17:35
2200-2300 kcal to wcale nie dużo przy takiej wadze, been there, done that. Z vitalii dopiero zacznę korzystać, ale kiedy pracowałam z dietetyk i porcje były dla mnie za duże poprosiłam o podbicie kalorii dodatkami typu oliwa czy bakalie zmniejszając tym samym porcję głównych posiłków. Z początku ciężko się przyzwyczaić do porcji. Ja mając na śniadanie np. 2 kanapki, 100g papryki, owoca, herbatę nie byłam w stanie przejeść, bo nie byłam kompletnie do tego przyzwyczajona (wcześniej potrafiłam nie zjeść nic albo wrzucić na żołądek bułkę słodką, którą się zapchałam). Uczucie sytości było dla mnie ciężkie, ale po jakimś tyg/dwóch organizm się przyzwyczaił a kg leciały. Najlepiej odezwij się do pani i zapytaj co da się z tym zrobić :) Po co się męczyć.
4 października 2017, 18:37
No jak dla mnie ta dieta jest po prostu mocno skopana. Tłuszcz masz tylko w dwóch posiłkach i to jeszcze średniej jakości (bo z nabiału). Węgle masz głównie z warzyw, tak to kiepsko (tylko to pieczywo do śniadania, no chyba że w zupie też coś było - nie wiem, nie wyświetla mi się przepis). Spokojnie mogłabyś włączyć kasze, ryż, makaron, ziemniaki, płatki owsiane - nie musiałabyś wtedy pić tak dużych objętościowo tych koktajli, tylko dodałabyś garść płatków owsianych i orzechy/siemię lniane (coś tłustego) i by wyszła bardziej standardowa objętościowo porcja. Ja jem teraz średnio 2300 kalorii i spokojnie tyle mieszczę, nie boli mnie brzuch, ani nic takiego. Kwestia ułożenia tego w bardziej sensowny sposób.
4 października 2017, 19:46
Dokładnie, w tej diecie za dużo jest porcjowo warzyw a stanowczo za mało tłuszczów. Nie wiem co miał na celu dietetyk, chyba tylko to żebyś głodna nie chodziła i się nie zniechęciła. Oczywiście warzywa do każdego posiłku są ważne ale przecież z błonnikiem też można przesadzić! Porozmawiaj ze swoim dietetykiem i zapytaj czy nie może dać Ci więcej kcal z tłuszczów/węgli typu kasze itp. na rzecz tych dużych porcji warzyw...
4 października 2017, 20:00
Zgadzam się z powyższym - zmniejszyć objętość posiłków, dodać skoncentrowane kalorie typu orzechy, olej itd. Może żołądek ci się rozciągnął, a chyba nie o to chodzi. Stąd "rewolucje" żołądkowe.
4 października 2017, 20:00
Ja to akurat rozumiem, sama widziałam w menu 200g twarogu z łyżeczką jogurtu naturalnego i 3 kromkami chleba. Przecież to takie suche jest, że nie da się przejeść, albo kto pożre 1,5kg zupy?
4 października 2017, 20:25
zmniejsz objetosc posilkow na rzecz konkretow. zapychasz sie samymi warzywami i owocami. gdzie mieso /ryby /warzywa straczkowe? gdzie kasza /ryz /makaron? gdzie jakies platki owsiane? gdzie zdrowe tluszcze? strasznie ubogie to Twoje menu. odzywiajac sie w ten sposob na dluzsza mete, stracisz nie tylko kilogramy, ale i okres, posypia sie wlosy, zaczna sie problemy ze skora, kosci stana sie slabsze .. Twoj dietetyk ewidentnie jest nastawiony na szybki efekt i szybka kase. Twoje zdrowie niekoniecznie go interesuje. za to Ty powinnas o nie zadbac. uwzglednij w swojej diecie produkty niewielkie objetosciowo, ale za to kaloryczne, jak np. orzechy, migdaly, pestki dyni, nasiona slonecznika, suszone owoce. zmien to menu, bo jest cale do d*py. zmodyfikuj je sama albo przy pomocy kogos, kto ma pojecie o zdrowym odzywianiu i pomoze Ci ulozyc jadlospis, dzieki ktoremu nie bedziesz chodzic napchana, tylko najedzona.
5 października 2017, 13:24
Też miałam na początku sensacje żołądkowe- bolał mnie brzuch. Nie wiem dlaczego- potem przyzwyczaiłam się do jedzenia. Nie wiem- może za dużo błonnika.
5 października 2017, 13:30
kurcze, dokładnie tak zrobię... wiem że narzekam mimo że dopiero 5dzień diety ale nie potrafie przejeść 1kg warzyw jednorazowo...a przecież są one w każdej porcji...minal prawie tydzien a np makaron mialam raz, zero kasz, zero orzechow <chyba że migdały>, bardzo mało owoców, głównie warzywa , ziemniaki miałam zaledwie raz... a dziś znów na mnie czeka 1,2kg zupy....chyba mój pies bedzie to jadł razem ze mną...
właśnie o to mi chodziło, o pomoc w znalezieniu problemu. zaraz napisze do dietetyka o to by pozmieniać tu troszkę.dziękuję Wam bardzo kochane :)
5 października 2017, 14:51
Zmien dietetyka...
Przy weglowej diecie (i wegle wlasciwie tylko z warzyw) z bialkiem i tluszczem w ilosci tyle co kot naplakal - to nie dziwie sie ze masz sensacje zoladkowe...
Edytowany przez Maratha 5 października 2017, 14:52