Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 58, 14.08-17.09.2017

U mnie w weekendy też najgorzej teraz na wakacjach, bo co tydzień jeżdżę do rodziny i nie zawsze udaje mi się trzymać diety. Dobrze, że z ćwiczeniami nie mam problemu ale czasem to nie wystarcza ;)

Dzięki dziewczyny! Już lepiej się czuję, chwilowy spadek formy. Co prawda wczoraj jeszcze było słabo, ale i tak zrobiłam interwały, więc jest moc. 

Widzę że nie jestem sama z tymi przeklętymi weekendami  No nie wspomnę już o jakiś wakacyjnych wypadach , imprezach i spotkaniach ze znajomymi czy rodziną gdy ciężko jest odmówić 

Ja jak mam jakiś wypad ze znajomymi/imprezę to przewiduję wtedy po prostu cheat meal i mogę zjeść z czystym sumieniem. 

Ja tez miałam problem z weekendami, ale teraz całe tygodnie to dla mnie weekendy ;d Jak był czas roku akademickiego, to jeździlam co tydzien z chłopakiem do miasta gdzie studiujemy i razem kupowaliśmy co trzeba, więc miałam nooo dość sporą kontrolę co zjem, a w domu rodzinnym to tragedia. Więc przestałam się trzymać diety z vitalii bo to by polegało na zmianie każdego posiłku ;d staram się trzymać fitatu, ale czasem jest ciężko xd A teraz już calkiem odwróciłam swój zegar, zasypiam 3-5, wstaję 13-15 :/

blackcherry całkowicie Cię rozumiem :) strasznie trudno mi się przestawić z powrotem na moją normalną dietę, kiedy przyjeżdżam do domu rodzinnego na wakacje/święta... Naprawdę mi wstyd za siebie wtedy ;) U mnie nie je się niezdrowo, ale potrafię zjeść naprawdę duże ilości i to jest najgorsze. 

O ja mam tak samo dziewczynki jak wracam do domu rodzinnego to jakoś nawet jak się staram to dieta przestaje dla mnie istnieć , jakbym miała jedzenie tylko w domu 

Ja jak jadę na wieś to też jem jak głupia, ale to chyba za sprawą mojej mamie której się włącza jakiś program "dokarmić wychudzone dziecko" dlatego staram się tam nie bywać za często (moje młodsze siostry mieszkają z rodzicami i wyglądają jeszcze gorzej niż ja)

Wracam jak córka marnotrawna... Przepraszam Was kochane za takie opóźnienie ale we wtorek wieczorem moja bratanica trafiła do szpitala na zapalenie płuc :( Musiałam pomóc bratowej bo została akurat sama z córeczkami + trzecią za miesiąc urodzi, a mój brat w delegacji za granicą i nie miał jak wrócić wcześniejszym lotem bo wszystko zajęte ;/ I tak wegetowałam do dzisiaj między szpitalem i ich domem, żebyśmy mogły na zmianę przy nich czuwać. Ale w końcu jest podsumowanie 5 tyg i generalka w 57 edycji. Także zapraszam dziewczyny po raz ostatni do tamtego wątku w celu poznania swojego miejsca w klasyfikacji ;)
Dla nowych uczestniczek 58 edycji zdradzę iż w poprzedniej edycji razem zdobyłyśmy 5306pkt. zgubiłyśmy 30,1kg oraz 73cm w obwodach. Mam nadzieję, ze ta edycja będzie jeszcze lepsza 

A za chwilkę dodam też listę osób z edycji 58 na pierwszą stronę 

A i jeśli mogę mieć prośbę to uzupełniajcie proszę swój tabelkowy post tak jak mam wypisane w moim poście tabelkowym na 2 stronie. Jest to dla mnie bardziej przejrzyste i nie mylę się w ilościach punktów. Oczywiście nie jest to warunek konieczny, ale byłoby miło jakbyście chciały mi troszkę ułatwić zbieranie danych