Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 47 termin 25.07 do 28.08

Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 47

ZAPISY ZAMKNIĘTE

Czas trwania: 5 tygodni

25 LIPCA (poniedziałek) - 28 SIERPNIA (niedziela)

Zapraszam wszystkich serdecznie do 45 części naszej wesołej rywalizacji! Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami! Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie. Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych. Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!

Zasady: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ROZPOCZĘCIA EDYCJI. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ. W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV NIE W TEMACIE.

1) Zapisy do Zdrowej Rywalizacji Punktowej cz. 46 zbieram do NIEDZIELI 24.07 do północy. 
2) Akcja trwa do 28 sierpnia 2016 . Potem kolejna część...
3) Każdego dnia zdobywamy punkty za dane kategorie opisane poniżej. Należy wpisać je do tabelki, po czym w każdy poniedziałek tworzony będzie ranking - zarówno ogólny jak i tygodniowy - według zdobytych punktów.
4) Zgłaszamy się do akcji poprzez wklejenie poniższej tabelki. Wklejona tabelka = chęć uczestnictwa.Przy dopisywaniu punktów czy w kolejnych tygodniach EDYTUJEMY post z naszą tabelką, nie dodajemy nowych - wszystko po to, by było przejrzyście i łatwo dla mnie znaleźć Wasze tabelki.
5) W każdym tygodniu wpisujemy aktualne daty i numer tygodnia rywalizacji - ułatwia to tworzenie rankingów.
6) Pogaduchy zostawiamy na później - kiedy nasza grupa będzie pełna i gotowa do ruszenia zacznie się pisanie o wszystkim i o niczym. Do tego czasu proszę o wklejanie tylko tabelek, bez zbędnego zaśmiecania. Czyt. wyżej.
7) Osoby na rygorystycznych dietach nie zostaną przyjęte do grupy (głodówki, diety poniżej 1000 kcal). To samo tyczy się osób dążących do wagi poniżej normy.
8) Bardzo proszę o zapisywanie się tylko osób zdecydowanych, które nie wykruszą się po kilku dniach i są pewne, że wytrwają do końca.
9) Gramy fair. Jeśli chcecie kogoś oszukać - to tylko siebie. Wpisujemy więc punkty zgodnie z prawdą.

Zgłoszenie do akcji:
Twoje zgłoszenie = wklejenie tabelki. Nie musicie pisać postów z prośbami o dodanie. Jak tylko dodasz swoją tabelkę automatycznie jesteś zapisana/y do naszej rywalizacji. Jeżeli masz problemy ze skopiowaniem i wklejeniem tabelki polecam zmianę przeglądarki na Mozillę Firefox. Na niej wszystko powinno działać prawidłowo! Innym sposobem jest wklejenie tabel do Worda i z Worda na Vitalię.U mnie sprawdza się przeglądarka chrome.

Co należy podać przy zgłoszeniu?
1) Wagę początkową (z jaką dołączamy do akcji)
2) Wzrost w centymetrach
3) Cel do osiągnięcia – pod koniec edycji napiszcie proszę ile łącznie schudłyście, to mi bardzo ułatwi sprawę w liczeniu
4) Centymetry (mierzymy najszersze miejsca)
5) Wiek (jeśli ktoś bardzo nie chce, to nie jest to obowiązkowy punkt).

Pasek wagi

myfonia zazdroszczę tyle wolnego czasu :p

Kurcze, 3 dni obżarstwa za mną. To jest jakaś masakra.  :? 

Jak trzymam dietę to wszystko jest ładnie, pięknie ale jak popuszczę sobie pasa to już lecę po całości. 

Ale od początku ... wczoraj nie zdążyłam zrobić sobie żarcia do pracy, więc kupiłam sobie taki gotowy jogurt z musli i owocami. Potem zgłodnialam więc skusiłam się na zupkę chińską, która zalegała gdzieś w szafce. Średnio się po niej poczułam, ale ona tylko pobudziła mój apetyt. Wracając z pracy wiedziałam, że męża nie będzie w domu, że wróci później, więc zaszłam do sklepu i kupiłam : 

- ciastko francuskie z morelą

- ciastko francuskie ze szpinakiem

- mleko mullera pistacjowo kokosowe <3

- magnuma almond

Oczywiście chciałam wziąć na drogę batonika, ale powstrzymałam się (smiech) haha i jaka dumna bylam z siebie z tego powodu (smiech)

W domu oczywiście pochłonęłam to wszystko jednym kęsem, zmuliło mnie niesamowicie, więc polozylam się na krótką drzemkę. Tiaaaa, krótka drzemka zamienila sie na kilkugodzinny sen. Wstalam wieczorem, brzuch pelny, no ale nadal mialam ochotę na cos "zakazanego". Ubrałam się więc i poszłam do sklepu. Kupilam:

- bagietkę czosnkową

- salatkę Lisnera a'la gyros

- magnuma almond

- snickersa 

- cole cherry

Oczywiście znowu pochłonęłam wszystko, mimo, że byłam już pełna.

Czemu o tym piszę? Żeby było mi jeszcze bardziej wstyd niż jest. Najgorsze jest to, że obżeram się w samotności, kiedy nikt nie widzi. 

I ja się dziwię, że nie mogę schudnąć  .... :x

Pasek wagi

Balonkaa o matko, nieźle pochłonęłaś :p ja bym tyle nie wcisnęła bez (wymiotuje) wstydź się wstydź i nie powtarzaj na przyszłość (przytul) 

Ah balonkaa mam dokładnie tak samo jak Ty! Jak trzymam się diety i na nic sobie nie pozwalam to jest ok, a jak już troszkę odpuszczę to leże na całej linii :) a najgorzej jak mąż wtedy wyjeżdża na delegacje, bo wtedy nikt nie widzi co się je.

Rozumiem i współczuje złego dnia (przytul)

Pasek wagi

No to jest nas więcej :] też tak mam. Jak już na coś sobie pozwolę to lecę po całości, ale własnie najlepiej jak sama, bo przy innych by mi było wstyd tyle zjeść różności, a tak to można opychać się bezkarnie, a na koncu poczuć się jak dno. A jak zero słodyczy to zero, ani cukierka. Czasem ktoś nie rozumie i mówi "oj przez jedno ciastko nie przytyjesz" a to nie chodzi o jedno ciastko tylko o to jaką lawinę zdarzen to ciastko zapoczątkuje :p

Pasek wagi

Truflo, wolnego czasu mam tyle co nic. Średnio koło 19 jestem wyrobiona pozakupowo-obiednio-porządkowo-załatwiaczo-odwiedzinowo-rodzinowo ect. i mogę gdzieś ruszyć - ale niestety dzień coraz krótszy! Dziś po 21 zaskoczyła mnie totalna ciemność w lesie, bo sobie wymyśliłam skrót żeby - nie wracać po ciemku! I się doigrałam - kamienisto piaszczysta niekończąca się trasa. Tajemnicze szelesty lasu i gałęzie walące prosto w twarz. Byłam szczęśliwa jak dojechałam do cywilizacji, oj bardzo :)

Wolny wtorek, w który (oprócz załatwiania lekarzy) pływałam, ćwiczyłam i pedałowałam - był dniem wolnym przysługującym  za pracę w niedzielę. :) Dlatego tak poszalałam z ruchem bo prawdopodobnie do połowy września mogę zapomnieć choćby o jakiejś wolnej godzince w pracy. Jakoś trzeba przeżyć...

Balonka - no to poszalałaś. :)Ale cóż, nie jesteś sama, nie będę ściemniać,  że nie wiem o czym piszesz... Jak sobie przypomnę ostatnią serie z pączkami, snikersem i mlecznymi bułeczkami... (tak, tak - w paczce jest ich 10!!!) to sama się sobie dziwię. Na szczęście to było dawno, no i potrafiłam wstać z kolanek, czego i Tobie życzę, bo wiem, że jesteś silną osobą o "duszy" sportsmenki! ;)Walcz! Pokonaj lawinę!

Pasek wagi

Dzięki dziewczyny za słowa zrozumienia :D Dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama. No w sumie, nie dobrze, że Wy też macie takie napady, ale jest dla mnie nadzieja, że ktoś mnie rozumie :p

wczoraj już grzecznie, dyszka wleci do tabelki. I dieta w miare byla i wieczorem trening. Dziś tez juz mam rezerwacje na trampoliny, więc może spalę chociaż część tej wyżerki. 

Nie będę się oszukiwać- i tak waga będzie wyższa i w tym tygodniu i w następnym również. znajomi będą u nas przez tydzień, wiec i procenty wlecą i jakieś dobre jedzenie, waga podskoczy w górę i pewnie wrócę do punktu wyjścia (szloch) Ale w sumie, ważne, żebyśmy się dobrze bawili, a kilogramy jakoś w koncu zlecą ...

Pasek wagi
Myfonia masz kobieto kondycję. Zazdroszczę.. ją bym padla i się nie podniosła :-) szczególnie po pływaniu. Balonkaa ją jak bym miała takie akcje to bym otyla była. Odkąd tarczyca zaniemogla to metabolizm znacznie gorszy. tak więc dziewczyny pozazdrościć przy takich wysbokach wagi w normie. Ja dietoqo się trzymam na urlopie jedynie jakieś procenty wpadają a u tak przez to obawiam sue dużej zwyżki. oby było na zero
Pasek wagi

Balonka i reszta - niestety dołączam do grzesznic, też tak miewam i wtranżalam też w samotności. Ja niestety często tak miewalam w lipcu. I to jest racja - jak alkoholik na odwyku - nie wolno mi NIC! Nie umiem jednej delicji,  muszę wpieprzyc paczkę :-( Trzymam kciuki za Was :-) 

Pasek wagi

To i ja dołączę do grzesznic - zwaliłam 3 dni, niby dietowo nie było źle, ale wpadło rafaello - moja największa słabość. Ale wczoraj już poćwiczyłam ponad godzinę a dziś jestem grzeczna - chociaż mój M. właśnie wcina toffifee... Ale będę silna (slina) Damy radę ! :) Choć trochę mi przykro, że zawaliłam, bardzo chciałam 31 sierpnia zobaczyć 5 z przodu na wadze, a tu szanse maleją :( Po drodze jeszcze chrzciny i rocznica... nie wiem co z tego będzie :(

zolzaaaa - leki na tarczycę nie pomagają ? Ja od kiedy biorę widzę jakieś spadki, może bez rewelacji ale są :) A w sumie ja mam jeszcze cukrzycę - to też utrudnia odchudzanie...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.