- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lipca 2016, 00:01
Hejka, mam pytanie do Was, czy przed odchudzaniem/dietą bedac singielkami myslalyscie sobie ze po schudnieciu na pewno znajdziecie sobie chlopaka i to otylosc wam tylko przeszkadza? Czy zauwazacie roznice w zyciu prywatnym przed i po diecie? Ja obecnie jestem w trakcie odchudzania, mam otylosc i nigdy nie mialam chlopaka i mysle ze to wlasnie ta otyloscia jest to spowodowane. Mysle sobie caly czas ze jak schudne, to na pewno znajde milosc swojego zycia. Co o tym myslicie ?
6 lipca 2016, 00:13
Tak, myślałam tak. Ale z drugiej strony, byłam w związkach ważąc po 85kg. Byłam z kimś, przy kim zarówno schudłam do 79kg (już prawie normalne BMI dla mnie), jak i utuczył mnie do 100kg. Teraz sama się utuczyłam do 100kg i nie mam w ogóle odwagi interesować się kimkolwiek, bo z góry stawiam się na przegranej pozycji - nawet jak mi się ktoś podoba, to nie próbuję flirtować, bo się czuję z tym żałośnie i nie chcę być potem pośmiewiskiem tego gościa i jego znajomych. Wmawiam sobie, że to się zmieni, jeśli schudnę (ale chyba podświadomie nie chcę tego, skoro wciąż nie chudnę).
Na pewno to, że schudniesz poprawia atrakcyjność w oczach płci przeciwnej. Ale szczerze, jak sobie tak hipotetycznie filozofuję, że co by było gdybym schudna i gościu, który mi się teraz podoba (i nie jest mną zainteresowany) nagle zaczął się interesować, jak schudnę. To chyba bym nie chciała z nim być - skoro liczy się tylko wygląd. To co, jak utyję kiedyś znowu, to mnie rzuci? Wiesz o co chodzi, nie? To oczywiście hipotetycznie.
Wiem, że są grubsze babeczki, które mają mega osobowość i mają facetów, którzy za nimi szaleją - ale jakoś mnie się coś takiego nie przytrafia, widocznie mam nieciekawą osobowość i niskie poczucie własnej wartości - a to czuć na kilometr, wiem o tym.
Nooo generalnie jestem zdania, że możesz znaleźć chłopaka bez względu na to, czy jesteś otyła, czy nie. Jeśli kochasz siebie, dbasz o siebie i masz schludny wygląd, a do tego jesteś fajną babką i nie narzekasz wiecznie na wszystko i siebie też - to nie ma znaczenia ile ważysz.
To moje zdanie. Choć może mówię tak, bo chcę żeby to była prawda.
Faktem jest, że odkąd ważę 90+, to nie zauważyłam żadnego zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Od kobiet owszem :D (nie jestem homo, ale jak się nie ma co się lubi, to się cieszy człowiek z każdego zainteresowania :D)
Ps. mam 175cm wzrostu, więc przy 85kg wyglądam moim zdaniem całkiem ok ;) przy 100kg wyglądam jak kulka.
6 lipca 2016, 00:17
Poznałam swojego faceta 6 lat temu kiedy wazylam 86kg, schudnal do 75kg....ale przywaliłam do setki w ciagu roku ... i teraz mam mocne postanowienie schudnac i utrzymac wage. A to wszystko widzial na swoje oczy jeden mezczyzna z ktorym dalej jestem. Btw. on wazy 65 kg i lubi chudne / umiesnione dziewczyny. To dopiero miłość!
Edytowany przez 6 lipca 2016, 00:19
6 lipca 2016, 00:34
Mam ten sam problem. Niskie poczucie wartości i zero facetów na horyzoncie (ani w przeszłosci). Nawet jeśli dzięki niektórym osobom po studiach troche się podniosła ta wartość to dalej nie widzę zainteresowania. Jedyny chłopak, który wykazał się inicjatywą był wieki temu, a ja nie potrafiłam nic z tego zbudować, bo na pewno to nie na serio i pewnie tylko żarty sobie stroi. Tak, wiec trwam w przekonaniu, ze jak schudne to przyciagne kogos...
6 lipca 2016, 01:04
jak ważyłam więcej zawsze byłam w związku, schudłam i chyba zwiększyłam wymagania bo pierwszy raz w życiu już 8 miesięcy jestem sama :P
6 lipca 2016, 06:09
A ja znam pełno dziewczyn co wyglądają dobrze i szczupło a nie mają facetów....waga się nie liczy w życiu....waga to tylko Twoje zdrowie fizyczny i psychiczne...jeżeli kobieta o siebie dba i nie chodzi w dresach, jeśli się uśmiecha i nie papla ciągle o tym jak gruba/brzydka jest to faceta znajdzie :P ja pomimo tego, że odkąd tylko pamiętam mam nadwagę/otyłość to miałam na swojej drodze kilku bardziej i mniej poważnych facetów. Ale ja raczej należę do osób wesołych, zawsze mi mówili, że przyciągam uśmiechem. To się tak mówi, że facet patrzy na wygląd, ale jeśli przyciągniesz go czymś innym to też u Ciebie zostanie ;)
6 lipca 2016, 07:07
ja poznałam swojego w okolicach 80 kg, co przy moim wzroście jest naprawdę dużo. Potem schudłam do jakichś 68, po czym dobiłam do 95. I to wszystko bez zmian w odżywianiu xD Niestety, mój facet nie może patrzeć na wygląd.
Co do samego "po schudnięciu" to zapewne jak jesteśmy atrakcyjniejsi to mamy większą pewność siebie, więcej się uśmiechamy i dlatego też wzbudzamy większe zainteresowanie u płci przeciwnej. Ale to kwestia charakteru, bo zarówno szczupła osoba może być na maksa zakompleksiona, jak i otyła akceptująca siebie i znająca swoją wartość, która nie jest mierzona kilogramami.
6 lipca 2016, 07:39
Ja jak weszlam w zwiazek mialam nadwage, potem schudlam. Za to moj facet sie roztyl.
6 lipca 2016, 11:15
Jak zaczęłam się spotykać z moim miałam na liczniku 63 kg w trakcie związku schudłam i jest rozczarowany :(