- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lipca 2015, 22:42
Hej Wam. Mam pewien problem z którym nie mogę sobie dać rady. Chodzi tu o zaburzenia odżywiania.Cały czas liczę te durne kcal, dużo ćwiczę, mało jem a co najgorsze nie umiem jakoś z tego wyjść.. Boję się, że przytyje więc nie jem normalnych obiadów z rodzicami tylko sama sobie przyrządzam. W tej chwili ważę już tylko 42 kg a mam 155 cm - mam świadomość tego, że jem mało i coś jest ze mną nie tak ale nie umiem sobie z tym poradzić i nadal się odchudzam i jem tylko do 1ooo kcal wiem że to mało ale jak wyjdę poza ten 1ooo wpadam w panikę i robię wszystko, żeby chociaż spalić połowę tego co zjadłam.. Masakra. Najbardziej mnie męczy jutrzejszy dzień, bo mama planuje robić schabowe.. A u nas zawsze są z tą panierką i tym tłuszczem. Mam zamiar zrobić sobie tego kotleta bez panierki, żeby tylko go zjeść. Nie wiem sama co już mam robić. Co byście zrobiły na moim miejscu? Tylko proszę o wyrozumiałość.
15 lipca 2015, 22:54
troll nie troll, tak czy siak psychiatra sie przyda
Edytowany przez kaainka 15 lipca 2015, 22:54
15 lipca 2015, 22:59
troll nie troll, tak czy siak psychiatra sie przyda
zwykła próba zwrócenia na siebie uwagi , nastolatki tak robią . wiem z autopsji ;)
15 lipca 2015, 23:36
A wy jesteście wredne. Jeżeli miałyście zaburzenia odżywiania, to przypomnijcie sobie jak to było ;)
Ja wyszłam na własną rękę, bez psychiatry, bez psychologa, więc nie trzeba. Tylko trzeba czasu.
15 lipca 2015, 23:38
Wyjście z choroby nie obejdzie się bez przytycia, jeśli tego nie zrozumiesz, nie ma szansy, byś z tego wyszła.
16 lipca 2015, 08:27
Nie bądźcie złośliwe, bo jeszcze niadawno same byłyście takimi nastolatkami, które potrzebują uwagi. Może to wcale nie troll, a dziewczyna naprawdę ma problem i potrzebuje odrobiny życzliwości?
stressed - masz dobre relacje z mamą? Jeśli tak, spróbuj z nią porozmawiać, powiedzieć, że zaczynasz mieć obsesję i poproś o pomoc. Może pycholog byłby dobrym pomysłem?
16 lipca 2015, 13:23
wredne babsztyle.
na pewno jedzenie ma tu mniej do rzeczy i przytyciem też się nie martw. żarcie to tylko sposób radzenia sobie z problemem. musisz dojść do tego, co spowodowało u ciebie brak akceptacji siebie i swojego ciała.. czy to rodzina i komentarze czy otoczenie czy tv czy wszystko po trochu.
Edytowany przez ewelinusek 16 lipca 2015, 13:26