- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 czerwca 2015, 15:18
Witam, jestem już całkowicie zagubiona, nie potrafię nic zrobić z moim problemem, czuję się słaba i bezradna.
Od prawie roku zmagam się z zaburzeniami odżywiana. Kilka razy dziennie potrafię wymotować po napadzie obżarstwa.. lecę po prostu do sklepu i kupuję tonę słodyczy itp.. Przytyłam 10kg, czuję się z tym okropnie, chcę to pokonać .. nie potrafię. Czuję się przemęczona, przestałam ćwiczyć regularnie przez towarzyszący mi podczas treningów ból po wymiotowaniu.. Wszyscy uważają, że przesadzam i nie jest to prawdą. Już nie wiem, co robić.. :(
22 czerwca 2015, 15:50
musisz iść do lekarza, nie wiem od jakiego zacząć tego od psychiki chyba...? Nie umiesz się opanować?
Najważniejsze, że zauważyłaś problem. Porozmawiaj z rodzicami, wie ktoś, że wywołujesz wymioty?
22 czerwca 2015, 16:12
Problem widzę, wiedzą 3 osoby, ale to nie są osoby bliskie, ani takie, które są mi w stanie pomóc. Nie potrafię się opanować, chociaż wiem, że robię źle.. jestem wtedy jak opętana. Rodzina twierdzi, że chcę tylko zwrócić ich uwagę i obżeram się, bo lubię.. a mnie nawet to jedzenie nie sprawia przyjemności, więc nie wiem dlaczego to robię.
22 czerwca 2015, 16:54
nie można tak często wymiotować, bo tymi kwasami możesz nawet do raka przełyku doprowadzić, tak przynajmniej czytałam
22 czerwca 2015, 17:33
To co ci sie przydarzylo nie jest jakas tam wybrykiem natury ani nieszczesciem. Masz po prostu bulimie. To jest tak samo jak ze zlamaniem nogi, nie latasz po forach z pytaniem co zrobic, tylko idziesz do specjalisty, ktory cie poprowadzi do wyleczenia. Im szybciej tym lepiej. Skutki uboczne nieleczenia jak w kazdej chorobie sa paskudne. Odpowiedni lekarz od bulimii jest psychiatra lub psycholog (psychoterapeuta). Bulimia nie jest zadna choroba wstydliwa. Nie zlapalas przeciez dzumy ani syfilisa. Ostatecznie, owszem ta choroba zalezy od twojego ojca (jezeli corka choruje i od matki jezeli syn choruje), wiec zakladam, ze nie powiedzialas rodzicom, ale mysle, ze powinnas im powiedziec o swoich klopotach, gdyz beda musieli ci placic psy Nawet jak beda stroic fochy, nie zwaracaj uwagi i wymagaj, zeby ci to zapewnili. To jest moment, kiedy rodzice nie robia ci zadnej łaski, zeby pomagac.To jest ich obowiazek! Rozmowa o swojej bulimii z psiapsiolka niczego nie zalatwia.
Powodzenia
Edytowany przez chuda.2015 22 czerwca 2015, 18:59
22 czerwca 2015, 19:55
Problem w tym, że oni twierdżą "jeśli byś chciała, to byś przestała", a sama nie jestem w stanie sobie z tym poradzić.
22 czerwca 2015, 20:41
Koniecznie idz do psychologa jezeli sama nie potrafisz przestac
23 czerwca 2015, 12:54
Problem w tym, że oni twierdżą "jeśli byś chciała, to byś przestała", a sama nie jestem w stanie sobie z tym poradzić.
Bulimia, to poczucie pustki i odczuwanie koniecznosci natychmiastowego jej wypelnienia. na to nie ma lekarstwa. Czlowiek sie wypelnia - bo odczuwa, ze "musi". Tutaj nie ma nic wspolnego zdrowy rozsadek i "jakbys chciala". Praca psychologa polega mniej wiecej na podniesieniu twojej wlasnej samooceny i tego typu sprawy. Sama znajdz sobie psy, umow sie na wizyte i postaw rodzicow przed faktem dokonanym. Tutaj nie ma co negocjowac, poki nie zjechalas serca, watroby, nerek, zoladka i poki nie wypadly ci jeszcze zeby.... Z drugiej strony, przy bulimii najczesciej pozywienie sie polyka, aby jak najszybciej zapelnic "wnetrze" - twoim pierwszym krokiem samodzielnym moze byc np staranie sie pogryzc pozywienie i jak najdluzej przetrzymywac w ustach. Staraj sie tez nie jesc w ukryciu, gdzie nikt cie nie widzi, bo nic zlego nie robisz, ale staraj sie poukladac pozywienie na talerzu i jedz z podniesiona glowa. Poza tym wczesniej czy pozniej musisz sie spotkac z psy. Jedyne co moze sie zdarzyc, to tylko pogorszy sie sytuacja - nie dopusc do tego. Twoje zdrowie jest nahjwazniejsze!
Edytowany przez chuda.2015 23 czerwca 2015, 19:07
24 czerwca 2015, 13:50
to jest problem psychologiczny i nie dasz rady poradzić sobie z tym sama. Są różne przypadłości i nie ma się czego wstydzić. Ważne, że jeszcze jesteś w takim stanie, że możesz szybko z tego wyjść:) dasz radę:)