- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
3 czerwca 2016, 17:59
Racja, rozwód jest łatwy, ale czasem nieunikniony. Myślę, że kateszce akurat zarzucić nikt nie będzie mógł, że poszła na łatwiznę. A przede wszystkim sama na siebie będzie mogła w lustrze spojrzeć. Walczyła ile sił miała i pewnie jeszcze będzie jak znam życie... ale na siłę nie da się zbudować nic trwałego. To muszą dwie strony chcieć.
Justa pewnie masz więcej energii dzisiaj bo wiesz, że weekend wolny :)
Dziewczyny wierzyć mi się nie chce, że za 3 tygodnie koniec roku szkolnego!!! Kiedy to zleciało??? No kiedy???
3 czerwca 2016, 22:09
oj tak Marcelka,inaczej sie funkcjonuje, jak weekend cały wolny , a tym razem bez wyjazdów, czy goszczenia innych więc odpocznę....Marcelka ja tez sie cieszę, ze jeszce właściwie tylko 3 tygodnie do wakacji, bo i do mojego urlopu, jeszce sporo papierkowej roboty na koniec, ale perspektywa wolnego poprawia humor, a obiecalam sobie, że o przyszłą pracę zacznę martwić sie dopiero w połowie sierpnia, i tak nic mi sie wcześniej nie wyjaśni, więc nic nie zmienię.....zyczę wszystkim milego weekendu i odpoczynku jakiego sobie zamarzycie, czy leniwego w hamaku z książką, czy aktywnego, to juz do koloru do wyboru
3 czerwca 2016, 23:17
a wiecie, że na przypalony garnek super działa przegotować w nim wodę z proszkiem do prania....?!?
4 czerwca 2016, 09:15
hej kobitki u mnie od 13 maja piatek rewolucje w domu. Mój W. 12 wypił piwo wieczorem a szedł na 3:30 do pracy. Rano wydmuchałq 0.06 i po pracy. Przez tydzień nie wiedzieliśmy czy świadectwo pracy będzie z paragrafem czy bez. 14.05 mieliśmy komunię (prosił żeby nikomu nie mówić) więc wyobrażacie sobie nas na komunii (czas radości :-(). Do tego mamy opłacony pobyt w Czarnogórze na 10 dni (2tys. Zaplacone). Strach, panika co zrobimy. W. ma ogromne wyrzuty sumienia i żal do siebie o głupotę (to dobrze). Powiedział nasze przyjaciołom ze nie jedziemy i dlaczego kolega mu wspolczul , ale przyjaciółka zauwazyla ze to nie 1jego numer i żeby przyjrzeć się jego piciu piwa ze nic nie robiąc zachowuję się jak swoja mama (tata popija sobie jak ma wolne bo lubi to jego wersja).
4 czerwca 2016, 09:29
z pracą okazało się że może złożyć wymówienie z dniem 31.05.2016. Wróciłam któregoś dnia z pracy mąż prasował a tam piwko w kuchni (ktoś by powiedział cóż takiego 1piwko) poczułam taki smutek że nic się nie zmieniło i że nic się nie zmieni że piwko czy 3 po całym dniu to norma rozryczałam się i nie mogłam uspokoić. Potem W. się rozkleił i powiedzial że ma problem z tym piwem, że boi się ze go zostawię za ta krzywdę którą nam wyrządził (chodziło mu o stratę pracy). Poszedł do pana terapeuty od uzależnień pan powiedzial ma zgłosić się na leczenie na grupę do szpitala 8-12 codziennie okres min. 2miesiace a docelowo leczenie ok.2lat (bardzo w niego wierze). Do tego umówili się ze przez tydz. nie rusza piwa (na razie jest ok). W międzyczasie W. zaczął szuka pracy i zlapal kontakt z facetem wczoraj byl u niego i się spodobał facet chce go zatrudnić. Niby super ale co z leczeniem w tej sytuacji?.
4 czerwca 2016, 09:42
teraz wakacje ostatnio corka pyta kiedy jedziemy nad to może ja mówię nie wiem czy pojedziemy bo nie wiem czy kasy starczy to taki mówi cy jak się wszyscy złożymy (ona da kasę z komunii) to czy wtedy pojedziemy? Ja ściemniam ze przeciez mieliśmy nowe lóżka kupic żeby było gdzie 2biurka wstawić (młodsza do szkoły idzie). Ta mi na to ze ona lóżek nie chce ze bardzo chce jechac razem z nami nad to może. I dodatkowy dół co robić (sama nie porwę się na podróż. 1400 km). Nie jest tak że jesteśmy wyzerowaniz kasy ale czy wydać oszczędności na wyjazd czy trzymać żeby przejeść?
po wielu analizach stwierdziliśmy ze jedziemy że nie będziemy się dodatkowo karać za W. błędy. Pan od nowej pracy stwierdził że jak urlop wykupiony to trzeba jechać (na razie W. i tak nie jest zatrudniony tylko zlecenia). Martwię się tylko co z tym leczeniem mam obietnicę męża że nie odpuści tematu mam zamiar trzymać rękę na pulsie. Bardzo boję się przyszlosci ale staram się patrzeć pozytywnie. W pewnym momencie balam się że mi W. w depresję wpadnie ale po tym jak postanowiliśmy jechac na urlop i po wczorajszym dniu jak nowy szef był z niego zadowolony W. dostał skrzydeł. I tak oto wygląda moje życie w pracy ogrom roboty ale stres nie porównywalnie mniejszy.
4 czerwca 2016, 12:46
o kurczaki, Bogusia, to się narobiło.... niby mówią że praca jest....
Myślę że to dobra decyzja że jedziecie na te wakacje.
Ach, kobity, coś tu los nas średnio oszczędza....
Od rana nie mogę się dobudzić. Jestem wykończona. Miałam ciężki tydzień, ciężką drogę wczoraj. Na stacji benzynowej goście sie pomylili, sciagneli kasę za moj dystrybutor od innej osoby. Z tamtą osobą to poszło w miarę szybko, als potem odkręcanie mojej płatności - bo z euroshella- trwało wieki... dobrze ze mi zaproponowali bezpłatny dostep do dystrybutora z kawa i kakaem. W sumie nawet się nie denerwowałam ze zmeczenia ale dopiero 23cia dotarłam do Wro.
Ciepło tu
4 czerwca 2016, 13:45
Kateszka jesteś we Wro pogadać z mężem ? trzymam kciuki za was ! ups ale przypał z tą stacją...
Bogusiu to się działo u ciebie - czasem taka wpadka to ratunek, jeśli poszedł do lekarza to znaczy ,że czuł, że naprawdę sobie z tym nie radzi - super! niektórzy latami nie potrafią sobie tego uświadomić i nie pozwalają sobie pomóc, mam nadzieję, że wszystko się wam ułoży, a to, że jedziecie na wakacje to b. dobra decyzja, trzeba odreagować to wszystko, ty też nie miałaś lekko ! Jak tam twoje biegi, już się martwiłam jak nie pisałaś, że się zmieniłaś w Foresta Gampa... ....
ja cieszę się wolnym weekendem, super piękna pogoda, powolutku i bez stresów sobie wszystko robię, najdłużej zeszło nam z zakupami, matko, ile kasy poszło, jeszcze kołdrę muszę synkowi letnią kupić ale to chyba nie dziś...
Marcelko, nie wiem kiedy to zleciało, jestem w szoku !
Justa moja mama dotarła do Kołobrzegu - sanatorium, ale jej dobrze co ?
Kateszka, jak zdrówko mamy ? Ostatnio chyba chemię brała i mówiłaś, że włosy jej lecą, mam nadzieję, że nabiera już sił.
Ja dziś idę na urodziny ukochanej babci 90-te szok nie? - tyle latek przeżyć
Jutro z chłopakami i koleżanką wybieram się na działkę zaraz po obiedzie, zamarynowałam już piersiaka z indyka, zrobię jakąś sałatkę prostacką do tego... dostałam wczoraj w prezencie reklamówkę szpinaku
Wczorajsze spotkanie z kumpelą udało się, zdegustawałyśmy po troszku naleweczki z żółtych malin, zjadłyśmy sałatkę i sporo truskawek, ona jest na diecie od dietetyczki, schudła już 5 kilo, ok. 1 kg tygodniowo bez ćwiczeń bo ma trochę problemów zdrowotnych, sprzedała mi kilka nowin, np. żeby nie smażyć na oliwie i innych tłuszczach roślinnych też kokosowym (podobno w wys. temp. utwardzają się) tylko np. na klarowanym maśle czy smalcu !!! szok jak dla mnie, pogadałyśmy i powiem szczerze, że taka opieka dietetyka przez jakiś czas to super sprawa, zapisuje się wszystko ci się zjada, potem jest analiza i wytyczne... w końcu człowiek załapie co robi nie tak...
ale się upisałam... życzę wam miłego weekendu, odpoczywajcie tak jak mówi Justa każdy jak lubi ...