Temat: Nowy Rok, nowe plany! SCHUDNĘ!

Witam wszystkich :)
Po raz pierwszy jestem na takim forum, ale mam nadzieję, że ten RAZ będzie skuteczny i pozwoli mi zarówno wrócić do poprzedniej formy jak i osiągnąć lepsze rezultaty niż w przeszłości :)

Nowy Rok, nowe plany, z tej okazji postanowiłam wreszcie SIĘ OGARNĄĆ i zrzucić nagromadzone przez ostatnie 6 lat zbędne kilogramy, które niemiłosiernie dają mi się we znaki. Stały związek, szkoła, studia, stres i nieregularne posiłki, połączone z impulsywnym objadaniem się (które niestety nie chce mi dać spokoju). Najgorsze jest jednak to, że przez tyle lat pozwalałam sobie na bycie grubą, a to znów de motywowało mnie do dbania o siebie.

Czy któraś z Was też ma ten problem i nie dba o siebie tak jak powinna i tak jak ja ma zamiar to zmienić?

KTO DO MNIE DOŁĄCZA I POSTANAWIA WRESZCIE  SCHUDNĄĆ I ZADBAĆ O SIEBIE ?

MÓJ CEL:
AKTUALNA WAGA: 68kg
Waga sprzed 6 lat: 55kg
WAGA IDEALNA: 50kg

CELE DODATKOWE: zadbać o skórę, zminimalizować zaskórniki i cellulit, poprawić kondycję!

BARDZO PRZYDA MI SIĘ WSPARCIE, BO MAM PROBLEMY Z MOTYWACJĄ I NAPADAMI WILCZEGO GŁODU  :)






to zapraszam do nowej grupy, ktora rusza od wtorku :)

http://vitalia.pl/index.php/mid/89/fid/1034/diety/odchudzanie/group_id/13816/group_page_tab/1
Ja też mam problem z napadami wilczego głodu. Właściwie nawet nie jestem głodna, po prostu jem ponad miary i też chciałabym to pokonać. 
Pasek wagi
Ja mogę Cię zaprośić do swojej grupy lub możemy się wspólnie motywować, ponieważ moim celem jest 50 kg do kwietnia. A czasu mam coraz mniej, sił też. Ale muszę te 9 kg zrzucić do kwietnia!
mam identyczna wagę *68*
jednak mój cel wynosi: *58*
 i szczerze mówiąc wydaje mi się to coraz bardziej nie realne:( może doradźcie mi jak macie zamiar zrzucić te 10-20 kg?
> Ja też mam problem z napadami wilczego głodu.
> Właściwie nawet nie jestem głodna, po prostu jem
> ponad miary i też chciałabym to pokonać.

słyszałam ostatnio bardzo trafny tekst określający takie napady " zjadając wszystko jak leci, zjadasz swoje problemy" i w tym jest dużo prawdy, bo te ataki głodu są spowodowane stresem i nudą, trzeba z nimi walczyć!

Obiela - z chęcią skorzystam ze wspólnego motywowania się, bo ciężka rzecz takie odchudzanie :)
Jak miałam 55kg to wyglądałam nawet całkiem, całkiem, ale moim największym problemem jest to, że góra jest chuda i zupełnie bezbiuściasta, a dół za to wielki i masywny... ehh najgorsza figura na świecie. Wy też macie taki problem, że tłuszcz odkłada Wam się nierównomiernie?

W ogóle to jestem na diecie prezydenckiej, z lekką modyfikacją polegającą na wykluczeniu mięsa, na szczęście można jeść biały ser :) W ogóle trudno jest znaleźć dietę odchudzającą dla wegetarian, ta bardzo mi odpowiada i jak dla mnie jest smaczna i sycąca, a dodatkowo można jeść zupę w nieograniczonych ilościach :)

oto ona:

PODSTAWA DIETY - ZUPA SPALAJĄCA TŁUSZCZE

SKŁADNIKI (dostępne również w formie mrożonki, jako "Zupa prezydencka")

- 2 lub 3 puszki pomidorów (ew. puszeczka koncentratu pomidorowego)
- 2 papryki (zielona i czerwona)
- 3 duże cebule
- 1 główka kapusty
- 1 seler naciowy
- 1 por
- przyprawy (wedle uznania): sól, pieprz, curry, bazylia, papryka, pietruszka, ostry sos (np. sojowy)

PRZYGOTOWANIE

- warzywa poszatkować na małe kawałki
- zalać wodą i gotować przez 10 min. na dużym ogniu
- dodać pomidory lub koncentrat
- gotować na małym ogniu do chwili, gdy warzywa będą miękkie

STOSOWANIE

Dzień 1: można jeść wszystkie owoce oprócz bananów. Polecam melony i arbuzy, gdyż mają najmniej energii ze wszystkich owoców. Jedz tylko owoce i zupę. Pić można niesłodzone soki owocowe i wodę mineralną bez gazu.

Dzień 2: nie wolno jeść żadnych owoców! Możesz jeść jarzyny aż do uczucia sytości. Staraj się jeść jarzyny zielone, unikaj grochu (zielonego i suchego) oraz kukurydzy. Jedz tylko jarzyny i zupę. Na kolację możesz sobie zrobić wyżerkę i zjeść 3-4 gotowanych lub pieczonych ziemniaków z masłem.

Dzień 3: nie wolno jeść ziemniaków i bananów! Jedz, ile chcesz, ale tylko jarzyny, owoce i zupę! Jeżeli przez te trzy dni nie oszukiwałeś, to stracisz na wadze 2-3 kg.

Dzień 4: Jedz banany! Możesz zjeść 4-6 sztuk. A także warzywa i owoce. Pij odtłuszczone mleko, dużo wody i zupę! W tym dniu Twój organizm potrzebuje potasu, węglowodanów, protein i wapnia. Tracisz ochotę na słodycze.

Dzień 5: możesz zjeść befsztyk (250-550 g wołowiny) lub tyle samo drobiu (bez skóry) - zamiennie możesz zastosować chudy biały ser. Zjedz tez dużo pomidorów (1 puszka). Postaraj się wypić 6-8 szklanek wody, aby wypłukać z Twojego organizmu kwas mlekowy. Poza tym - warzywa i owoce. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz!

Dzień 6: nie wolno jeść ziemniaków! Możesz jeść befsztyki, wołowinę lub drób, ale bez skóry i zielone jarzyny aż do uczucia sytości. Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz!

Dzień 7: jedz - ile chcesz - ciemny ryż i jarzyny! Pij niesłodzony sok owocowy! Zjedz zupę nie mniej niż jeden raz!




niedzielne ograniczenie jedzenia i wczorajsza dieta i już waga pokazuje 66kg, a ja nie czuję się taka napompowana :) wiadomo, że to woda, ale zawsze to coś :)
dodałam sobie do diety garść kalorycznych, ale zdrowych orzechów, ponieważ mam 2 sesje na głowie i przyda się dawka zdrowych produktów :)
A jak Wasze odchudzanie?
jrock- fajny plan:) może nawet skorzystam:) tylko powiedz mi, czy naprawdę udało ci się schudnąć na tej diecie? jak długo trzeba ja powtarzać?
> jrock- fajny plan:) może nawet skorzystam:) tylko
> powiedz mi, czy naprawdę udało ci się schudnąć na
> tej diecie? jak długo trzeba ja powtarzać?

jak na razie jest dobrze 2 dni i 2 kg mniej, ale wiadomo, najpierw spada woda, tłuszcz na końcu, także tendencja spadkowa powinna być coraz mniejsza. Podobno nie zaleca się stosowania jej dłużej niż tydzień, jak każdą dietę, że tak to ujmę "niepełnoproduktową". Ja zrobię tydzień tej i albo przejdę na dietę mojej mamy, czyli koktajli owocowych z siemieniem/ otrębami etc, albo pociągnę ją jeszcze tydzień i dopiero na koktajle. Ta dieta jest dobra, bo dostarcza dużo wody, więc nie istnieje ryzyko odwodnienia, a dodatkowo nie zwalnia metabolizmu, bo dopuszcza wiele posiłków. Najgorsze co można zrobić mając taki organizm jak mój (czyli oporny na diety) to nic nie jeść, stąd nie będę już nigdy wybierać diet z małą ilością posiłków.

Wcześniej byłam na Dukanie, niestety jest to dieta mocno wyniszczająca i u mnie miała okropne skutki (wypadanie włosów, rozdwajające się paznokcie i straszne bóle brzucha).

Tą dietą i ćwiczeniami mam zamiar zejść do 60 lub 59 kg, bo te kg mi narosły bardzo szybko i w krótkim czasie (stres), także liczę na to, że i szybciej znikną. Będę zdawać relacje z tej kapuścianej diety :)
dziś był gorszy dzień... same warzywa no i niestety podjadłam trochę zrobiłam sobie sos pomidorowy z torebki do brokułów, bo nie dało się ich zjeść samych, no i zjadłam trochę jogurtu i soli... ciężkie życie z takim charakterem podjadacza...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.