Temat: kto waży ok 100 -ówki.

  w ostatnim czasie powstało wiele wątków typu  po sylwestrze się odchudzam ..tylko wiele z nich  zaczyna się ....np 60-dziesiątki walczymy z kilogramami   lub  80 -tki walczymy z kilogramami .....
A ja ważę prawie jaki hipopotam no może troszkę przesadziłam ale prawie...
  proszę wpiszcie się kto chcę ze mną się odchudzać   nadmieniam  ,że zapraszam wszystkich  razem raźniej

Cześć dziewczyny

Dawno mnie to nie było waga 94,400 bardzo opornie spada. A nie było mnie tu nie dlatego, że nie mam całkowicie czasu tylko przez reklame z prawej strony która nie daje nic wysłać. Jestem wściekła bo nie mogę z Wami popisać

Wszystkim gratuluje spadków

Pasek wagi
oli a w jakiej przeglądarce jesteś?
Pasek wagi
> Ciasteczkowypotwor - ja piję dużo wody. A wczoraj
> to wypiłam chyba z 3-4l. Zazwyczaj jak nabieram
> wody, to własnie taki dzień, gdzie się jej opiję,
> pomaga. Teraz nie pomogło

no to żeby spuścić to:
-kawa (pycha)
-piwko (kalorie)
-urosept (ziolowe ale zawsze to lek)

a ja jestem tak zboczona że ziemniaków i makaronu nawet nie gotuję z solą, nie lubię smaku soli
Pasek wagi
Ciasteczkowypotwor - kawy nie pijam (dla mnie bleee), piwa też nie (również bleee). Co do leków, to niestety mieszkam na wiosce i nie mam apteki, ale jeśli do jutra nie będzie poprawy, to pójdę coś kupić. Będę akurat w mieście. Pewnie kupię pokrzywę, a jeśli to nic nie da, to może spróbuję ten urosept. Chociaż mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej...

Co do soli, ja też prawie nie używam. Chyba jedynie do jajecznicy, bo to jedyne jedzenie, które mi kompletnie nie smakuje bez soli.
w ogóle dla rodzinki staram się ograniczyć sól i używam ziół. Chociaż niedużo, ale zawsze coś. Dlatego moje dzieci ni krzywią się na smak ziól - ja jestem nienauczona i ciężko mi samej doprawiać ziołami. Wolę już zjeść niedoprawione.

Poza tym pamiętam, gdy 2 lata temu odstawiałam sól w swoim jadłospisie, jak na początku nic nie miało smaku. A potem pomału, pomału zaczęłam czuć czy to smak mięsa, czy ziemniaków. Spore to było dla mnie zaskoczenie

Hej dziewczyny!

Dziękuje Wam kochane za gratulacje, cieszę się że udało mi się wszystko pozaliczać! :)

a piszę dziś bo... od dziś przeprowadzam pewien "mały" eksperyment! :)

Przez miesiąc będę ćwiczyć codziennie , a dokładniej rano-twister + ciężarki, południe: twister + ciężarki a wieczorem spacer min. 4 km.

dziś się obmierzyłam i za miesiąc znowu się zmierze i zobacze jakie będa efekty! :)

Rozpiska już jest... więc teraz do dzieła :D

Kochane dziewczyny!Powiedzcie mi dlaczego jest tak beznadziejnie...Jestem kompletną grubą idiotką:( Nie umiem poradzić sobie ze sobą..Rozpoczęłam dietę od początku lutego schudłam w ciągu dwóch tygodni 4 kg i to jadłam normalnie (dieta według dietetyczki) więc żadne głodówki. I zachłysnęłam się tym sukcesem zaczęłam żreć..Teraz boję się nawet stanąć na wagę pewnie znów wszystko wróciło..Nienawidzę siebie dlaczego się kolejny raz poddałam co ze mną jest nie tak?Jest mi ciężko kompletnie w siebie nie wierzę jutro znowu zaczynam ale jakoś bez wiary w to że dojdę kiedyś do tych wymarzonych odległych 75 kg...Może ja mam być beznadziejna?Nie raz mi się śni że jestem szczupła że siebie kocham że się nie chowam nie wstydzę ale to tylko sny budze się i widzę swoje okropnie grube cielsko..Jest mi źle jest mi ciężko..Mam nadzieję że wy mnie zrozumiecie ciągle stąd znikam raz jestem raz mnie nie ma chciałabym odchudzać się z wami poczuć wasze wsparcie jesteście moją ostatnią nadzieją..Pozdrawiam serdecznie..
Dziewczyny skopiowałam wam mój post który jakiś parę dni temu napisałam w jednym temacie ale tam już nikt nie zagląda tu widzę że się wspieracie czego ja najbardziej potrzebuję..za parę dni mam wizytę u mojej kochanej Pani dietetyk a na wadze pewnie z 1 kg mniej za cały miesiąc.. Dramat ciężko mi uwierzyć.Gratuluję wam serdecznie wszystkich osiągnięć jesteście niesamowite...
Pasek wagi
Cześć MŁODA :) ja mam tak samo... poddaje sie to znów zaczynam ... i to forum to również moja ostatnia deska ratunku bo na zewnątrz znaczy w realu nie mam wsparcia... moja matka... tylko mi mówi ze mam cos z tym zrobić i tylko mnie krytykuje... ojciec nie widzi problemu... a mój narzeczony twierdzi że super wyglądam i tak sie zastanawiam czy czasem ślepy nie jest... strasznie mi zle samej ze sobą... ciężko dostać choćby spodnie w takim rozmiarze... ale nie ma tak łatwo tym razem się nie poddam... i choćby to miało trwać wieki w końcu schudne :) wierzę w siebie bo Wy we mnie wierzycie :) Pozdrawiam :)
Pasek wagi
ciasteczkowy potwór A tak zboczona Po prostu dbasz o zdrowie.Ale podziwiam .Ja bardzo mało używam soli,ale jednak muszę ją mieć.Inaczej nawet zioła mi nie pomogą
Ale znów u mojej teściowej to w soli można pływać

sismagwer Zdawaj relacje na bieżąco

Młoda Idiotka?Beznadziejna?No bez takich   Bądź z nami a zmienisz tok myślenia.Kiedyś pewien "uczony" powiedział że "odchudzanie zaczyna się w głowie" i to moje zdanie to święta słowa.A kolejna sprawa musisz przestać o sobie myśleć w taki sposób -przecież nie sądze by Tobie to pomogło.Myśl już lepiej że jesteś ładną,wesołą dziewczyną która ma wiecej ciałka i która musi schudnąć.Tak jest o wiele lepiej.I przedewszystkim jeśli Ty będziesz posprzegać siebie jako "zło konieczne" to i inni też będa tak robić.

Aethureth Bądź z nami :) Pokażesz innym że potrafisz coś z tym zrobić.A jeśli chodzi o narzeczonego to skoro z Tobą jest to znak że Ciebie kocha z różnych względów oraz jesteś dla niego najpiękniejsza :)


potrzebuję was pomocy dziewczyny.

potrzeba mi jakiejs fajnej nazwy na sklep odziezowy, ale taki nietypowy, ponieważ z dużymi rozmiarami, próbuję wymysleć jakąs fajną nazwę ale jakos nic ciekawego nie przychodzi do głowy. może Wy będziecie miały jakies fajne pomysły

Młoda - witaj.
Przede wszystkim nie nastawiaj się na super spadki, abys potem się nie rozczarowała (lepiej mieć pozytywne zaskoczenie ;). Po drugie, jeżeli jednego dnia zdarzy Ci się zbyt mocno najeść, drugiego dnia wracaj do normalnej dietki. Nie poddawaj się. A tym bardziej wtedy nie rób głodówki w ramach odpokutowania. Nie wmawiaj sobie czegoś w stylu "jestem beznadziejna", bo to nie poprawia sprawy. Trudno, jeden dzień zawaliłaś, ale po to są kolejne, aby walczyć. 
Zobacz, ja od niedzieli mam +1.5kg na wadze. I nie załamuję się. Jem jak zwykle. Taki wzrost mógł zdemotywować, ale ja jestem przekonana, że to woda. I jak ona sobie "wyparuje", to i spadek będzie. A przecież mogłam się najeść. Myślę sobie jednak, że nie warto. 
Dlatego głowa do góry i nie poddawaj się...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.