Temat: Czy ktoś mi pomoże?

Dzień dobry. 

Na wstępie chciałabym napisać, że jestem tu nowa i to mój pierwszy wpis, więc PRZEPRASZAM jeśli umieściłam go w złym miejscu oraz za jego długość, ale chciałam jak najlepiej wszystko opisać. Ale do rzeczy. Mam 155 cm wzrostu. Jeszcze 4 lata temu ważyłam 60 kg (nosiłam rozmiar 40), wiec wzięłam się za siebie. Skorzystałam z diety South beach, a to dlatego, bo moje sąsiadki (panie po 50-tce) stosowały te dietę i chudły. Ściśle się do niej stosowałam (mam bardzo silną wolę i miałam wsparcie rodziny) i w ciagu 3 miesięcy schudłam 17 kg! (po 3 kg tygodniowo w I fazie, a potem już po 1 kg w tygodniu). Byłam z siebie niesamowicie dumna bo nie wierzyłam, że to mi się uda i to jeszcze tak szybko i tak dużo. Na czym polega problem? Dostałam pracę, w której nie miałam czasu nawet wyjść do toalety a co dopiero napić się czegoś, nie mówiąc już o jedzeniu. Tak więc gdy do tej pory jadałam 6 razy dziennie o stałych porach, tak teraz zdarzało mi się nawet tylko 2 raz w ciągu dnia. No i się zaczęło :( Teraz mam 28 lat waże 55 kg :( (gdy już ważyłam 43kg). Do tego biust urósł mi z rozmiaru b/c na G!!! (szloch) wyglądam jak cycaty "karzeł"! przy moim wzroście taki biust to koszmar, wstydzę się go, zwłaszcza, że już wiele komentarzy słyszałam na jego temat. Ale dalej... Od lutego już nie pracuję, wiec stwierdziłam, że wrócę do tej samej diety, z nastawieniem, że schudnięcie na niej to przecież pikuś- jak poprzednio. Niestety, minęło kilka miesięcy a ja nie schudłam nawet pół kg. I chciałabym się dowiedzieć jaka może być tego przyczyna?. Od maja brałam tabletki antykoncepcyjne i pomyślałam, że to przez nie. Od miesiąca ich nie biorę i ciut przytyłam. Mam też problemy z wypróżnianiem się (ale zawsze miałam z tym problem), wiec piłam ziółka. Owszem, pomogły bo już w pierwszym dniu odwiedziłam toaletę 3 razy. Ale po dwóch tygodniach zaczęłam mieć okropne boleści w żołądku i jelitach, więc odstawiłam na razie te ziółka. Nie pije ich od tygodnia i już jest lepiej. Chcę też zaznaczyć, tym razem nie mam w nikim wsparcia, a wręcz przeciwnie. Ciągle tylko słyszę, że szkoda pieniędzy na osobne gotowanie no i prądu za dużo zużywam, co jest przecież kompletną bzdurą! :< Nawet mój chłopak mnie nie wspiera. Ciesze się, że uważa mnie za piękność i że wg. niego nie potrzebuje się odchudzać, ale jeśli zaprzestane to będę tyła w zastraszającym tempie! w mojej rodzinie są otyłe osoby. Z chłopakiem spotykam się w zasadzie tylko w sobotę wieczór i wtedy pozwalam sobie na lody, galaretkę, czy dwa kawałki pizzy, bo gdy mówię mu, że nie mogę jeść tego czy tamtego to się obraża i sam nic nie je. Twierdzi, że skoro tak rzadko się widujemy to powinnam się z nim dobrze bawić, a nie marudzić i ograniczać. Mam wtedy wyrzuty sumienia, że on jest na mnie zły. Chociaż wtedy codziennie jadałam gorzką czekoladę, bezy a w niedzielę kawałek domowego ciasta, a i tak chudłam. Więc co jest grane? Wtedy byłam tylko na diecie, a teraz dodatkowo ćwiczę w domu. Wiem, że to nie to samo co siłownia i fitness, ale po prostu mnie na to nie stać. Od października zaczynam studia dzienne i będę pracowała popołudniami. Jestem tym przerażona, bo nie wiem co się będzie z moim organizmem działo? co mam zabierać ze sobą na uczelnię i do pracy? nie wiem czy będę miała możliwość zjedzenia ciepłego posiłku. Ja chętnie napisze w następnym poście przykładowy jadłospis z moich ostatnich kilku dni, ale na razie tego nie robię, bo nie wiem, czy znajdzie się ktoś kto będzie chciał mi pomóc. Chyba napisałam wszystko co chciałam. Bardzo proszę o jakąś radę, o pomoc.

jakie ziółka ? senes ? Ja myślę że masz rozwalony metabolizm, a to że odstawiłas tabletki miesiąc temu, nie oznacza, że w organizmie nie pozostały zmiany po nich... 

Pasek wagi

Nie, to mieszanka różnych ziół z zielarskiego, m.in koper włoska, trawa cytrynowa... i nie pamiętam teraz co jeszcze, zapodziałam gdzieś te kartke. No rozumiem, że trzeba będzie jeszcze poczekać, ale to frustrujące, że kiedyś pstrykłam palcami i byłam 17 kg chudsza, a teraz tyle miesięcy się męczę i nic :(

Twój metabolizm jest całkowicie zmasakrowany przez to, że najpierw byłaś na SB, potem jadłaś na zasadzie 2x dziennie, a potem dowaliłaś mu jeszcze SB i ziółkami. Myślę, że ktoś Ci doradzi tutaj, jak go naprawiać.

Pasek wagi

Mam takie zdanie jak kolezanka wyżej, musisz być cierpliwa i ustalic sobie pory jedzenia, tak żeby były one realne i teraz i na studiach...mozesz się jeszcze przebadać dla pewności (tarczyca itp)

Pasek wagi

Byłabym bardzo wdzięczna, jeśli ktoś taki się znajdzie :) Wiem, że nie jestem otyła, ale przykro mi, że tyle osiągnęłam, a teraz to zaprzepaściłam i nie umiem nic z tym zrobić. I boje się, że będę tyła jeszcze bardziej. Na razie uciekam z forum (obowiązki domowe wzywają ;) i zielona herbatka)

a teraz zbliżasz się do 30, a to już nie pierwsza dieta. też pamiętam te czasy jak miałam 20 lat i chudłam nic w zasadzie nie robiąc (przynajmniej nie tyle co teraz). z czasem będzie coraz trudniej, więc najpierw idź przebadać hormony a potem startuj z ćwiczeniami i mż.

Na to, co masz teraz "pracowałaś" troszkę dłużej niż miesiąc. Organizm dostał świra i trzeba metabolizm zdystyplinować na nowo. Nie myśl, że ćwiczenia w domu nic nie dają-dają tyle samo co fitness w klubie, o ile ktoś ma silną wolę i robi je dobrze-a Ty ponoć taką masz. Wszystko jakoś się ułoży.

Pasek wagi

Ale w jaki sposób mam zdyscyplinować metabolizm? jest ktoś, kto może mi w tym pomóc? a badania na hormony i tarczyce robiłam i niby wszystko jest w normie. Zapomniałam dopisać, że gdy byłam teraz na 2-tygodniowych wakacjach nie ograniczałam się w jedzeniu (obiecałam to chłopakowi), na te dwa tygodnie zapomniałam o diecie. Efekt był taki, że jak przyjechałam byłam szczuplejsza! Czy to oznacza, że moja dieta powinna składać się ze słodyczy, fast foodów i piwa? ;)Ktoś kiedyś mi powiedział, że za mało jem. Patrząc pod kątem tego, że po niezdrowym jedzeniu i to w większych ilościach zeszczuplałam, wyszłoby na to, że to prawda, ale wtedy jadłam jeszcze mniej, a chudłam w zastraszającym tempie. Dlatego tak tego wszystkiego nie rozumiem i sobie z tym nie radze. Oczywiście jak wróciłam, to wzięłam się za moja diete i już po chwili byłam znowu bardziej ociężała. Ewidentnie robię coś źle. Jak znajdę czas to napisze jutro mój jadłospis z tego tygodnia (jeśli nie macie nic przeciwko). Postaram się go napisać bardzo szczegółowo, abyście jak najlepiej mogły/li stwierdzić co ewentualnie robię źle. Dziękuję:)

To jest jadłospis z poprzedniego tygodnia. Co robię źle?... 

8.09 (poniedziałek)

9.00- dwie kromki ciemnego, pełnoziarnistego chleba ze słonecznikiem, z białym serkiem (almette) i pomidorem posypanym pieprzem, zielona herbata

11.00- jabłko, zielona herbata

14.00- miseczka rosołu (jedna chochla)

17.00- zielona herbata

20.00- garść orzechów ziemnych ( w łupinie)

9.09. (wtorek)

9.00- dwie kromki ciemnego, pełnoziarnistego chleba ze słonecznikiem, z białym serkiem (almette) i pomidorem posypanym pieprzem, zielona herbata

11.00- jabłko, zielona herbata

14.00- kawałek piersi kurczaka posypany przyprawami (curry, pieprz ziołowy, chilli, zioła prowansalskie), smażony na kropli oleju, brokuł

17.00- zielona herbata

20.00- biały ryż (sypany- dwie łyżki), kilka plasterków cukini smażonych na kropli oleju

10.09 (środa)

9.00- dwie kromki ciemnego, pełnoziarnistego chleba ze słonecznikiem, z białym serkiem (almette) i pomidorem posypanym pieprzem, zielona herbata

11.00- jabłko, zielona herbata

14.00- kawałek piersi kurczaka posypany przyprawami (curry, pieprz ziołowy, chilli, zioła prowansalskie), smażony na kropli oleju, ciemny ryż (pół torebki), kilka plasterków cukini

17.00- kiwi

20.00- połowa półtłustego twarogu z łyżeczką miodu

11.09 (czwartek)

9.00- ciemna byłka z ziarnami z białym serkiem (almette), z pomidorem posypanym pieprzem, zielona herbata

11.00- jabłko, zielona herbata

14.00- żółta fasolka szparagowa, kalafior, jajko sadzone

17.00- kiwi

20.00- połowa półtłustego twarogu z łyżeczką miodu

12.09 (piątek)

9.00- ciemna byłka z ziarnami z białym serkiem (almette), z pomidorem posypanym pieprzem, zielona herbata

11.00- jabłko, zielona herbata

14.00- ryba (bez panierki) z ziołami prowansalskimi i czosnkiem smażona na kropli oleju, kapusta kiszona, pół ziemniaczka

17.00- filiżanka zimnego mleka (1,5%), 3 kostki gorzkiej czekolady (60%)

20.00- plasterki cukini smażone na kropli oleju

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.