Temat: Gruba się odchudza: 20-30+ do zrzucenia

Powodzenia życzę, mam nadzieję, ze znajdziesz Kompanki do walki:) 

cóż mogę się zgłosić a co mi tam,mam tylko zastrzeżenie do 4 punktu ja chodzę spać około 1-2 w nocy,więc lepiej zmienić na 3 godziny przed spaniem. Walczmy :)

Ja też mogę się zgłosić, z tym,że tak samo nie będę się stosowała zawsze do punktu 4. Ja po prostu ostatni posiłek jem ok 3 h przed snem ;)

witajcie dziewczyny :) to jesteśmy w trójkę, to już fajna drużyna :)

Odnośnie nie jedzenia po 20.... to przepraszam Was bardzo, ale nie wyobrażam sobie, że na diecie można jeść o 22, 23 i chudnąć.  Moim zdaniem to albo rybki albo akwarium, ale ja nikogo do niczego zmuszać nie chcę :)

A teraz trochę prywaty, czyli kilka słów o mnie :)

Mam już 32lata i rok temu zostałam mamusią.  Dlatego nie jestem w stanie pisać czesciej jak raz dziennie, tym bardziej żeý od poniedziałku wracam do pracy.

Problemy z otyłością mam od zawsze, babcia mnie upasla i tak już Zostało.  Udało mi się zgubić kilogramy w wieku 23 lat, kiedy to stwierdziłam, że z wagą ponad 100kg życia towarzyskiego i związkowego raczej nie zaznam. I tak oto w 4 mce schudłam do 75kg a nastepnie do wakacji osiągnęłam 65kg. To były najlepsze wakacje dla mojej psychiki :) no ale.... dziś znowu mam 92 kg. I czas to zmienić, bo od kilku lat tylko tyje.

Proponuję aby każda z nas podała swój wiek, wzrost, wagę obecną, docelową, opcjonalnie wymiary jak w vitalii w pomiarach oraz obecne foto (anonimowe), oraz których punktów chce przestrzegać w przyszłym tygodniu. Można jeden, można wszystkie, wszystko zależy od Was i Waszej motywacji :) Nie wiem czy się ze mną zgodzicie - ważenie (oficjalnie) raz w tygodniu, proponuję piątek lub poniedziałek, jak wolicie. Będziemy prowadziły tabelkę naszych postępów, bo do jasnej ciasnej - czas zacząć tracić zbędne kilogramy! Ja "odchudzam się" od stycznia 2011, wówczas ważyłam 82, 83 kg. Efekt tych lat widać wyraźnie na moim pasku. KOniec tego. Do dzieła babeczki :)

Aminka82

wiek:32

Wzrost: 170cm

obecna waga: 92,7 kg

BMI:

waga docelowa: ok 70kg

zobowiązuję się: nie jeść słodyczy wogóle. Pić 2 litry wody. Nie jeść po 20. Czyli 1,2 i 4,

no i dziś kanał.  Chyba tylko słodyczy nie zjadłam bo ich nie miałam, choć prawda jest taka że z powodzeniem mogę podciągnąć pod "słodycze" pepsi i budyń typu "korona" zott. Wiec ani jednego punktu sobie nie mogę przyznać.  Wody wypiłam może 100ml :( nie lubie :( wgl mało piję, czegokolwiek........

Chyba będę tu sama się wspierała :) może ktoś kiedyś dołączy :)

A ja chętnie dołączę! Jestem na początku drogi i bardzo potrzebuję wsparcia, a i lubię rywalizację, więc może chociaż ona mnie zmobilizuje Niestety, właśnie wyjeżdżam na cały weekend, ale w poniedziałek  melduję się z powrotem! Wtedy więcej o sobie napiszę. Miłego weekendu!

truskawko czekam na Ciebie :) tylko uwazaj z jedzonkiem weekendowym bo w poniedzialek wazenie ;)

A u mnie dziś tak:

śniadanie: pszenna bułeczka - jescze ciepła :) z masłem, szynką, sałatą, pomidorem, ogórkiem, kawa z mleiem

II śniadanie: kilka migdałów, banan

obiad:

przekąska:

kolacja:

i obecna tragedia. Może publiczny wstyd doda mi kopa i ochoty do ćwiczeń i dety.

kurcze........ nie zważyłam się dziś... trudno. Zrobię to jutro, ale jestem przekonana że po weekendzie jest ŹLE. Od dziś zmiany w życiu -  nowy harmonorgam dnia.... Dzidziuś do "domowego przedszkola" czyli do babci a mama do pracy. Więc tak sobie pomyślałam skoro zmiany zachodzą to może w końcu i zacznę zmieniać swoje ciało. Najwyższy czas, bo już płaczę że nie mam w co się ubrać a za chwilę będzie za gorąco na jeansy i nie wiem co zrobię. Przecież takich nóg nie można publicznie pokazywać. Nie mówiąc o stroju kąpielowym :(