- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2014, 16:10
Cześć kochani!Jestem tutaj nowa,nazywam się Ania-mam 18l at.Przy wzroście164 ważę 71 kilogramów.W lipcu jadę na wakacje do Chorwacji-postanowiłam,że muszę schudnąć,nie akceptuję siebie,często mówię,że jestem wręcz obrzydliwa..Od 3 dni jestem na diecie,zapisałam się na fitnes,jeszcze od poniedziałku było dobrze,jednak dziś nie wytrzymałam,i rzuciłam się na słodycze.
Nie umiem się opanować, teraz jest mi strasznie wstyd i żałuję - zbiera mi się na płacz. Marzę, żeby do lipca schudnąć 10 kg - jednak co zrobić, aby opanować wilczy głód i się zmotywować? Ciągle widzę piękne, szczupłe kobiety, o idealnych nogach i brzuchach, bez drugich podbródków - patrząc na siebie w bieliźnie, jedyne co myślę to "fuj,przecież ja jestem ohydna". Nie umiem sobie poradzić, potrzebuję konkretnego wsparcia. Dobija mnie to, że moje otoczenie również jest prawie idealne - przyjaciółka przy wzroście 162 cm waży 51 kg, mama podobnie, inni znajomi także.
Moim największym kompleksem są nogi - nienawidzę ich z całego serca, wielkie kity, wyglądają jak bochenki chleba,tyle że 2 razy większe.
Błagam - pomóżcie zmienić mój tok myślenia, sama sobie w ogóle nie radzę. Czuję się uzależniona od słodyczy i jedzenia, nienawidzę swojego ciała i ciągle rozpaczam nad sobą,a zmienić niczego nie umiem.
30 kwietnia 2014, 16:12
Tu nie trzeba silnej woli tylko dobrego menu. Jesteś głodna - rzucasz się na jedzenie. Proste
30 kwietnia 2014, 16:21
Wcale nie chodzi o głód - jestem najedzona i nie odczuwam głodu, moim problemem jest chęć podjadania i jedzenia słodyczy..
30 kwietnia 2014, 16:27
Wybacz brutalne słowa ale po prostu nie dorosłaś do tego żeby zmienić swoje życie. Bo odchudzanie to nie tylko to, że przejdziesz na dietę, poćwiczysz a potem do widzenia, to trzeba całkowicie zmienić swoje nawyki i nastawienie. 3 dni na diecie i już poległaś? To źle wróży. Albo masz tragicznie słabą dietę i stąd napad głodu.
Jeśli tak jak piszesz nie jesteś głodna tylko masz napady na słodycze to spróbuj zastąpić słodycze owocami, całkowicie ze słodyczy też nie musisz rezygnować, jak raz dziennie zjesz kilka kostek czekolady to od razu nie przytyjesz. A jeśli nie możesz się opanować to spróbuj może jakieś suplementy, podobno chrom obniża ochotę na słodycze.
Edytowany przez wupeepeel 30 kwietnia 2014, 16:30
30 kwietnia 2014, 16:29
ja tez mam mega problem ze slodyczami, moglabym tylko je jesc, bez obiadu sniadania kolacji. w zeszlym roku od sierpnia do grudnia grubo cwiczylam, schudlam ok prawie 15 kg, zdrowa dieta, regularne cwiczenia, to na prawde wystarczylo, bez katowania itp. natomiast przyszla zima, sesja, a ze studiuje budownictwo, musialam serio zapieprzać żeby zaliczyć semestr. po sesji od czasu do czasu cwiczylam, natomiast dieta poszla weg. stalo sie tak ze wrocilam praktycznie do dawnej wagi :( to jest dopiero koszmar. najlepiej mi szlo z cwiczeniami gdy mieszkalam z dziewczyna ktora tez chciala schudnac, cwiczylysmy razem, jadlysmy razem. konkurowalysmy ze soba ale pozytywnie. wspieralysmy sie nawzajem. potem ona musiala sie wyprowadzic + sesja = koniec zdrowego zycia. Wydaje mi sie, ze takie rozwiazanie jest najlepsze, po prostu znajdz kogos kto tez chce schudnac, tez chce cwiczyc itp i robcie to razem. Ja teraz wracam sama do cwiczen, to jest takie piekne , a tak mi sie nie chce :( nie lubie sie meczyc. Ale trzeba! nie ma co! pozdrawiam
30 kwietnia 2014, 16:30
rozumiem Cię doskonale, bo mam dokładnie to samo - przed chwilą zjadłam, jestem zupełnie pełna a jednak muszę coś podjeść - i sięgam po marchewkę :)
po 1. postaraj się pozbyć ze swojego otoczenia słodyczy - inaczej kuszą strasznie!
po 2. zastąp niezdrowe przekąski - zdrowymi np. marchewki, orzechy, owoce :)
30 kwietnia 2014, 18:56
Wybacz brutalne słowa ale po prostu nie dorosłaś do tego żeby zmienić swoje życie. Bo odchudzanie to nie tylko to, że przejdziesz na dietę, poćwiczysz a potem do widzenia, to trzeba całkowicie zmienić swoje nawyki i nastawienie. 3 dni na diecie i już poległaś? To źle wróży.
Podaj swoje przykładowe menu i zobaczymy :)
po 1. postaraj się pozbyć ze swojego otoczenia słodyczy - inaczej kuszą strasznie!
Edytowany przez eszjei 30 kwietnia 2014, 19:10
30 kwietnia 2014, 21:40
Hmmm mając 18 lat robiłam to samo ... zresztą całe moje życie to wieczne efekty jo-jo
Ale sama jestem sobie winna, skakałam z wagą strasznie - byłam już szczupła, puszysta i otyła i tak non stop, rosłam i malałam, aż powiedziałam sobie dość tydzień temu po wielu dietach jakie przeszłam Miałam gigantyczne jo-jo: z wagi 105 kg zeszłam na 65 kg i zamiast utrzymać ten efekt to nie ... 2 lata później znowu na wadze 100 kg, potem 75 kg, a teraz znowu 87 kg .. ale stosuję od tygodnia dietę od dietetyczki, jem 5 posiłków dziennie, ćwiczę przynajmniej 3-4 razy w tygodniu po 2 godziny (głównie aeroby - step, dance, aerobik, abt, tbc, zumba) i schudłam do 84,9 kg - jak z badań wynika 1,1 kg z tych 2,2 to sam spalony tłuszcz, więc jest dobrze :) Poza tym mam kontrolę pomiaru masy ciała, wody i tłuszczu co tydzień oraz mierzenie ... i póki co zeszło mi w ciągu 7 dni 4 cm z bioder, 2 cm z brzucha i 1 cm z talii
Mój cel to 60 kg
Także moja droga polecam przejść się do dietetyka - pomoże Ci, ustali dietę i udzieli porad
Jak to się mówi: jedz żeby schudnąć, a np. podjadaj marchewki i rzodkiewki jak Cię najdzie głód