- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2014, 16:28
Hej !
Od lat staram się osiągnąć wymarzoną wagę i sylwetkę. Rok temu brakowało mi dosłownie 2 kg (!!!), przeszłam metamorfozę, ale przez kompulsy wszystko wróciło. Z dniem dzisiejszym mówię DOŚĆ własnym słabostkom. Tym razem chcę wytrwać !!!
Zbieram wszystkich którzy nie mogą zrzucić kilku kilogramów dzielących ich od wymarzonego ciała !!!
Codziennie będziemy pisać co jadłyśmy i wspierać w diecie !!!
9 kwietnia 2014, 17:21
No więc może sama zacznę ;)
Wczoraj byłam kompletnie załamana swoim słodyczowym obżarstwem, cały wieczór spędziłam przeglądając diety, swoje stare notatki dietowe z zeszłorocznego wyzwania i planowałam (jak to zwykle robię) jak rozpocząć swoją walkę z kg. Niestetyyyy od rana wszystko poszło jak krew w piach - nie zjadłam w domu śniadania i to był mój największy błąd. Postanowiłam kupić kanapkę na uczelni i oczywiście wsunęłam 2 największe półbagietki, małą milkę, 2 paczuszki ciastek owsianych (bo przecież są taaaakie zdrowe i dietetyczne ;)), a zaraz po wyjściu z zajęć wsunęłam czekoladę gorzką z marcepanem, 2 Bakusie waniliowe i całe mnóstwo innych rzeczy.
Siedząc z mega jedzeniowym kacem, olbrzymim obolałym brzuchem poczułam się maxymalnie żałośnie... kto tak robi ?! To jakiś cud że ważę tylko 58 kg przy tym co ze sobą robię.... Postanowiłam założyć wątek na Vitalii (wczoraj wieczorem założyłam sobie konto) i poszukać wsparcia.... Mam nadzieję że jutro wreszcie uda mi się ruszyć z "OD JUTRA"...
9 kwietnia 2014, 22:20
Witaj, to ja jestem chetna walczyć z kompulsami razem z Tobą. Dwie godziny temu zjadlam wafelka w czekoladzie, kinder bueno, 3 cukierki i dojadlam kilkoma chrupkami orzechowymi... Dość tego, jedzenie nie będzie kkierować moim życiem. Od jutra walczę podobnie jak Ty od nowa. Do mojej wymarzonej wagi brakowało mi 1,5 kg, a teraz mam 6 kg nadprogramowych... Musimy walczyć:-)
23 kwietnia 2014, 18:15
Witajcie! Ja mam identyczny problem. Kiedy tylko zobaczę słodycze wszystkie musza być zjedzone (oczywiście przeze mnie). Nikt mi w tym nie pomaga, żeby ograniczyć ten problem, bo sama nie mam zawsze świadomości tego, że muszę przestać. Po prostu nie potrafię się zatrzymać. Mam pełny brzuch a mimo to brnę dalej... Czasem myślę sobie: jestem taka silna, dam radę, po co mi te słodycze. a za jakiś czas już: gdzie sa słodycze?! nie dam rady! Prawie codziennie mam ten sam problem. I przez to nie znoszę imprez rodzinnych, kiedy jest pełny stół, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię z moim obżarstwem. Mam do zrzucenia 6kg, chociaż ważniejsze sa dla mnie jednak cm, ale nie wiem jak mam tego dokonać. Help!
24 kwietnia 2014, 07:15
Cześć ;)
Ostatni napad miałam w święta, wyzwanie do końća czerwcza- super, będzie ciężko, ale zawsze najcięzszcze są chyba pierwsze dwa tygodnie;) Nie będę pisać co jadłam bo dziś jest trzeci dzien gdy jem poproawnie, mam nadzieje ,że z wami wkońcu pokonam to "coś" co nie daje normalnie żyć już 3/4 rok. Do usłyszeeenia! ;)
24 kwietnia 2014, 07:15
Cześć ;)
Ostatni napad miałam w święta, wyzwanie do końća czerwcza- super, będzie ciężko, ale zawsze najcięzszcze są chyba pierwsze dwa tygodnie;) Nie będę pisać co jadłam bo dziś jest trzeci dzien gdy jem poproawnie, mam nadzieje ,że z wami wkońcu pokonam to "coś" co nie daje normalnie żyć już 3/4 rok. Do usłyszeeenia! ;)
24 kwietnia 2014, 07:16
Cześć ;)
Ostatni napad miałam w święta, wyzwanie do końća czerwcza- super, będzie ciężko, ale zawsze najcięzszcze są chyba pierwsze dwa tygodnie;) Nie będę pisać co jadłam bo dziś jest trzeci dzien gdy jem poproawnie, mam nadzieje ,że z wami wkońcu pokonam to "coś" co nie daje normalnie żyć już 3/4 rok. Do usłyszeeenia! ;)