Temat: Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa - cz. 22; 03.03 - 06.04

Myslałam, że zajmę niższe miejsce wiec jestem mile zaskoczona:) do wielkanocy zamierzam ważyć tyle ile jeszcze w gimnazjum czyli 60 kg a cichym marzeniem jest 59kg. Moja największa motywacja:) Znajomi i rodzina ostatnio widzieli mnie w grudniu na święta z wagą 67kg więc jeśli zauważą zmianę to będzie dla mnie największa nagroda. ;]

Dziękuję

Nelke dzięki za podsumowanie

MarzenQa92 moim marzeniem było ważyć w święta 63 kg, niestety po tym tygodniu już nie mam złudzeń, że się nie uda, ale za Ciebie będę trzymała mocno kciuki :)

I w ogóle Wszystkim gratuluję i życzę powodzenia w kolejnym tygodniu ZRP

O!! super, 4-te miejsce :) ale GRATULACJE dla wszystkich, które są zmotywowane i działają!! :)

nelke gratulacje :) kurcze gdyby nie mój przeklęty zastój wagowy to bym była na 2 miejscu! no ale może następnym razem ;) 

co do ćwiczen to ja tez zazwyczaj dopiero o 21 mam czas na ćwiczenia a koło 23 już szykowanie do spania, więc niestety napięty grafik bardzo.

Jak ja spędzę cały dzień z dzieckiem, to wieczorem mi się już nie chce :P Ale wczoraj się zmobilizowałam :)

I dzisiaj już środa. Ja zawożę zaraz dziecko do żłobka i mykam na siłownię. Mała wstała dziś o 4.40 i ogólnie to nie chciała dalej spać, leżała z nami w łóżku, ja coś tam drzemałam, ale ogólnie czuję się niewyspana. Mam nadzieję, że siłownia doda mi sił :]

Gratulacje dziewczynki, zasłużone podium! 

nelke dzięki za podsumowanie i za cały wysiłek, który w to wkładasz  :)

Ja osobiście z moim słabym tygodniem spadłam poniżej połowy, ale jest to dla mnie motywujące, więc idea ZRP się sprawdza.

Nelke ja od kilku tygodni mam pobudki właśnie o 4:40, ewentualnie o 5. (mój budzik dzwoni o 6:20)

Tylko, że mnie budzi kicia Radosna, wyspana, zadowolona łazi po nas, miauczy do ucha, łaskocze wąsami i wilgotnym noskiem, gryzie stopy.

Zastanawiam się, czy ja się jeszcze kiedyś wyśpię? 

Dziękuję za podsumowanie.

Gratuluję wszystkim, którzy dotrwali do końca tygodnia

Ja też wstaję o 5, ale to dlatego, że o tej porze najlepiej mi się ćwiczy, po ćwiczeniach się ogarniam na resztę dnia. Nie muszę kombinować gdzie tu później znaleźć czas na ruch, nie muszę walczyć ze zmęczeniem po całym dniu i się zmuszać. Ćwiczenia wieczorem, przed snem to jest masakra - nie dość, że nie mam mocy to jeszcze strasznie łatwo wymyśla mi się wymówki ("już jest późno a muszę się wyspać do pracy", "wszyscy zaraz będą spać a ja będę skakać i włączę muzykę - sąsiedzi mnie znienawidzą", "nie pójdę biegać, bo pewnie całe osiedle puściło psy luzem, żeby się przed nocą wybiegały" itp. itd.). Rano jest najlepiej :) 

Niestety w tym tyg mam ze sobą lekki problem, bo czuję, że mnie rozkłada jakieś choróbsko, ale za to robię coś innego, dzisiaj miałam pranie i mycie podłóg - tego typu rozrywki. Niby nic fajnego, ale z drugiej strony, dobrze jest zacząć dzień od ogranięcia własnej przestrzeni. Co do ćwiczeń to, albo chodzę, albo callany robię. Zmieniłam odżywianie to zobaczymy co mi po tygodniu powie waga.

Powodzenia dziewczyny!

A w ogóle miałam Wam napisac o tej konferencji z "Mamo, to ja". Ogólnie fajnie, fajne wykłady, gadżety, próbki, nawet kubek w konkursie wygrałam. Ale. No niby logiczne, ale nie pomyślałam, że tam będą matki z dziećmi... Około 15cioro dzieci w przedziale 3-15 miesięcy - wyobrażacie sobie ten HAŁAS? Co innego jest siedzieć cały dzień ze swoim dzieckiem, a co innego słuchać piętnaściorga innych gaworzących, gadających, krzyczących, piszczących itp. przez 4 godziny. Tak, byłam tam 4 godziny. I powiem Wam, że wyszłam z takim bólem głowy, że marzyłam tylko, żeby wrócić do domu i usiąść na kanapie z kubkiem kawy w ręce...

Dzisiaj byłam na siłowni. Ogólnie siłownia, do której chodzę jest dość kameralna, dzisiaj było na raz 5 babek i był tłok :| I jedna babka przychodzi z trenerem personalnym, dziwnie się czuję ćwicząc w jego towarzystwie. Ja wiem, że to głupie, ale ja się tam pocę, wypinam, krzywię, a on tam stoi i się gapi. No niby nie gapi się na mnie (chociaż kto go tam wie?), ale siłą rzeczy mnie to jakoś deprymuje

Ja to ćwiczę, jak mam wolne od dziecka, także albo jak śpi, a teraz to jak jest  w żłobku. O. Ale pracy szukam i zobaczymy, co będzie, jak znajdę :)