- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 października 2010, 20:42
Edytowany przez Dzagodka 21 października 2010, 20:56
5 listopada 2010, 13:05
apoloniade - najgorzej jest mi nie palić w domu. W sumie na uczelni czy w pracy naprawdę żaaadko kiedy paliłam, bo zwyczajnie nie miałam czasu. A w domku, po obiadku albo po kolacyjce lubiłam sobie przepalić sprawę, co by się lepiej ułożyło :D Ja ogólnie nie paliłmam dużo, tak paczkę na tydzień, ale teraz te faje takie drogie :/ A, że postanowiłam oszczędzać w listopadzie, to też z tego względu stwierdziłam, że palić nie będę. I narazie nie palę. Jakoś się trzymam, ale boję się, że po najbliższej imprezie już mi tak dobrze nie będzie szło ;/ Najgorzej zapalić jednego :/
A tak wogóle to weszłam się Wam pochwalić moim przepysznym obiadkiem dzisiejszym:
Kurczak z ryżem i warzywkami (cebula, papryka, kukurydza i czerwona fasola), smażone na paletni. Mniam! Porcja nie całe 350 kcal :D a obiadłam się tak, że łohoho
A Wy cóż dobrego dzisiaj jecie na obiadek?? :)
5 listopada 2010, 13:20
5 listopada 2010, 18:12
a ja dzis kupilam sobie ciuchy (w ramach spasienia sie i nie posiadania niczego co pasuje), uznałam ze swetrosukienki beda najlepsze + leginsy na gumke :)na nowe spodnei nie bede wydawac kasy :P hehehe. a i jeszcze koszule sobie kupilam niebieska i z tego calego ciuchowego szalu zjadlam dopiero 1100 kcal dzis :>. No to jeszcze kolacyjka o 19.30 i do nauki!
delegadoparasiempre- SUPER TO WYGLADA. Dasz przepis?
5 listopada 2010, 22:06
5 listopada 2010, 22:08
No rzeczywiście obiadek wcześnie miałam dziś :) ale to dlatego, że na 16 szłam do pracy, a jeszcze musiałam zjeść wcześniej jeden posiłek, bo później w pracy jem jeden jeszcze i koniec :)- no to się wytłumaczyłam :D
A, że się zdenerwowałam dziś z lekka, to jeszcze po powrocie zjadłam sobie galaretkę za 100 kcal. Miałam chęć się nawpier... ale się opamiętałam i na galarecie zakończyłam :D Więc klaszczę sama sobie, bo kompuls odgoniłam :D
Kluska, przepisz pewnie, że dam :D
Pierś z kurczaka 200 g
Cebula (1 duża)
Papryka (1 duża)
Kukurydza z puszki (2/3 puszki)
Fasola czerwona (2/3 puszki)
Woreczek ryżu
Czostek granulowany, sól, pieprz, zioła do smaku
Ryż gotujemy. Kurczaka obsypujemy przyprawami i smażymy na łyżce oleju razem z cebulką. Jak już się usmaży dodajemy warzywa (kukurydze, fasolę, paprykę) i ugotowany ryż. Smażymy jeszcze około 5 minut. Danie gotowe :D
Wszystko mi zajęło tak z pół godziny.
Następnym razem jeszcze dodam ogórek kiszony :D
Napisałam swoimi słowami, nie chciało mi się po książkę lecieć :D
Edytowany przez DelgadoParaSiempre 5 listopada 2010, 22:11
5 listopada 2010, 22:09
5 listopada 2010, 22:29
5 listopada 2010, 22:34
6 listopada 2010, 09:33
Czesc dziewczyny.
Anuska- z tym stanikiem to dobre ahahaha .
A tak w ogole to ja nie wiem co sie ze mna dzieje, Chyba musze badania krwi zrobic. SKAD JA MAM NA WADZE ZNOWU ZASRANE 77?!?!!?!?!?!!?!.
Chyba ze mi przybylo po 2,5 kg miesnia w kazdej rece co by dawalo w sumie 5 czyli wazyla bym 72....na takie cos sie zgadzam ale jak ja to sprawdze???? CHOLERY DOSTANE. Chyba zrobie 7 dniowa diete na jajach na twardo. Chudnie sie od 3 do 5 kg. Jak ktos chetny to podam zaraz menu i lecimy z tym koksem bo przez moje zywienie to do sylwestra bedzie 87 a nie 69...co to ma byc do cholery
Delegadoparasiemrpe- DZIEKUJE ZA PRZEPISIK. Na pewno skorzystam! :)
Edytowany przez kluska202 6 listopada 2010, 09:33