21 sierpnia 2013, 20:13
Jest jakaś super duszyczka, która chce przejść razem ze mną te droge do lepszej sylwetki ? Ma podobną otyłość co ja, cokolwiek. I tak samo jak ja ciężko jej się wziąć za siebie... Może metoda wspólnego działania pomoże żeby powiedzieć ze nie rywalizacji
?
zapraszam.
22 sierpnia 2013, 22:05
Nadiibeautylong napisał(a):
dziewczyny mama przywiozła mi od siostrzenicy kawałek torcika bezowego- podobno niebo w gębie!!!!a ja nie mogę spróbować, eh.......zostawię mężowi , sobie zje jutro.:) Dziś nie bo postanowił się też wziąć za siebie:)nie tak jak ja oczywiście. Kalorii nie będzie liczyć. Ale zmieni sporo nawyków.INo i w końcu to facet trochę musi zjeść . Praca fizyczna to mały kawałek mu nie zaszkodzi:)zazdroszczę mu:P
gromkie brawa dla Tej pani, wszystkie wiemy jakie to trudne :-)
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Rzeka
- Liczba postów: 5316
22 sierpnia 2013, 22:15
dzięki spalina:*
i wiecie co idę spać:).......żeby czasem nie kusiło:)
miłej i spokojnej nocy dla Wszystkich:).
22 sierpnia 2013, 22:23
wzajemnie i nie ma za co :)
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
23 sierpnia 2013, 01:33
Dziewczyny ja tez wchodze, nie wiem jak mam zaczac, bo jem niby zdrowo ale mam takie napady i duzo wcinam-czasami to sa dobre rzeczy ale jem tego ponad norme i tyje.
174cm 75 kg-nie wiem ile z tego mam tluszczu ale ile .......?
- Dołączył: 2009-04-30
- Miasto: North Arlington
- Liczba postów: 3431
23 sierpnia 2013, 01:38
ja w ogole sie nie ruszam , nie wiem jak i kiedy mam to zaplanowac.
Jestem mama i pracuje w biurze, o ktorej godz musialym wstac by pocwiczyc?
Ale najgorszy jest ten wstyd jak ktos sie patrzy ajk cos prubuje cwiczyc, nie mam takiego specjalnego pokoju by sie moc zamknac-to mnie starsznie denerwuje. Na gym nie moge sie zapisac , bo nie mam gdzie dzieci zostawic , maz pozno wraca z pracy, a wieczorem to zaraz zacznie sie nauka ,
Czy ja sama soie taki problem tworze , czy on jest, ja musze sie z tego uwolnic
23 sierpnia 2013, 06:00
Witajcie!!!!
Ja już na nogach ..
dziewczyny niedługo koniec wakacji Już nie mogę się doczekać mam dosyć tych wakacji siedzę w domu z moimi córkami dają mi w kość . Ja przez to podjadam tzn.podjadałam
![]()
Zrozumie mię tylko ta matka która siedzi dwa miesiące w domu z dziećmi 24h/dobę..mam dosyć .Mąż pracuje codziennie
(oprócz niedzieli) ,ja nie pracuję ale czasami bym się z nim zamieniła....polecieliśmy na wakacje na tydzień do Hiszpanii ale to był tylko tydzień ..
A tu wklejam moje
POTWORKI ![]()
23 sierpnia 2013, 06:33
U mnie dieta zaliczona na 5+ ( było by na 6 gdyby nie to, że wypiłam herbatę z 2 łyżeczkami cukru). Co do ćwiczeń też zaliczone ok 35min aerobiku. Właśnie skończyłam dzisiejsze ćwiczenia i robie śnidanko. O 7 czeka mnie sporo pracy i sprzątanie mieszkania.
Moje wczorajsze menu:
na śniadanie sałatka z pomidorów, ogórka, pieczarków i sera feta
II śniadanie - jogurt
Obiad ziemniaczki z klopsikami w sosie pomidorowym
kolacja znowu sałatka
- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
23 sierpnia 2013, 08:30
Cześć Dziewczyny!!
Jesteście niesamowite!!!
Dietowo u Was na maxa wspaniale, no i się ruszacie!!!
Czy tylko ja się ociągam i podjadam??? Aż mi wstyd.
Więc teraz obiecuję poprawę. Też chcę napisać, że z dietką u mnie na 5 - o 6 nie myślę
![]()
.
I jak mi się uda zmobilizuję się do jakiś ćwiczeń. Choć te 30 min.
23 sierpnia 2013, 12:27
Jej jakie ranne ptaszki z Was! No chociaż dzisiaj mój synek też mnie o 6 obudził, pół godziny jadł, później ja zjadłam śniadanie i się wziełam! Seria boczki, seria uda. Prasowanie i sprzątanie. Zostało mi jeszcze tylko: sypialnia, umycie luster w korytarzu, łazienka i mycie podłóg. Łazienkę chyba sobie na jutro zostawię, a resztę dokończę wieczorkiem :) teraz obiadek i lecimy na spacerek!
Wogóle strasznie boli mnie kolano. W nocy musiałam posmarować rozgrzewającą mazią, bo nie mogłam wytrzymać. Kurdę, muszę uważać przy przysiadach.
Kotka - podziwiam Cię, specjalnie wstawać tak wcześnie żeby poćwiczyć.
Gosia- doskonale Cię rozumiem, ja też ćwiczę tylko do południa, dopóki mąż nie wróci z pracy. Przy nim się jakoś krępuję :/