- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 maja 2013, 21:46
Widziałam, że niektórym nie spasowało co jest uznawane za słodycze, a co nie. Ja już się naczytałam wiele o cukrach, więc pozwoliłam sobie zrobić listę wg obiektywniejszego punktu widzenia i uważam, że moja lista jest bez słodyczy, bo dżem ma mega dużo cukru, podobnie co soki, przy których wyciskaniu nas nie było.
cukier - max 1 łyżeczka przez pierwszy tydzień do kawy bądź herbaty, później zero.
miód - można
kakao - gorzkie, żaden instant
batony musli - nie można
soki - tylko świeżo wyciskane, żadne, które ma w składzie cukier bądź syrop glukozowo fruktozowy
ciasta, ciasteczka - nie można
bel vita, sun bites – nie można
pączki - nie można, wiadome
drożdżówki - nie można
serki homogenizowane - nie można ( nie mówię o naturalnych, chodzi o słodzone owocowe lub z czekoladą)
budyń, pudding - nie można
kisiel - nie można
galaretkę - można raz w tygodniu (żelatyna dobrze ciała na włosy, skórę i paznokcie)
dżem, powidła – nie można
chipsy - nie można (również zaliczany do słodyczy - pełno tłuszczy trans, niezdrowe węgle)
paluszki - nie można (nawet pełnoziarnistych z Lubelli :))
czekoladę - nie można (nawet gorzkiej 77% cacao)
naleśniki, pierogi - nie można (można jeść pancakesy z mąki, mleka i jajek)
gofry – nie można
nutellę - nie można, wiadome (kiedyś słyszałam że na kromce posmarowanej nutellą są 2 łyżeczki cukru, obłęd)
lody - 2 dni dyspenzy, ale bez czekolady
alkohol - osobne dwa dni dyspenzy, bez łączenia z dniami na lody :)
Uważam, że każda z nas wie co jest dla niej dobre :) Jeżeli wolicie moją listę, to zapraszam. Specjalnie założyłam tutaj konto, aby razem z Wami moje Kochanie nie jeść słodyczy przez cały czerwiec. Jeżeli coś jest nie jasne - pisać :*
A więc - dla niektórych są lżejsze zasady, w których jest łatwiej wytrwać, bo słodycze można jeść. Jednak jak dla mnie i dla osób, które podpisują się pod tym co piszę ma to sens. Grupa wsparcia to zasady. Jeżeli każdy miałby sobie wybierać co jest dla niego słodyczą, to ja powiem, że czekolada i ciasto mojej mamy wcale nie są dla mnie słodyczami, a soki ze sklepu są pyszne. Patrz na skład - nie daj się oszukać! Wszędzie upychają ulepszacze. Wyciśnij sok z jabłek - jest zajeb*sty... Nie potrzeba się katować, ponieważ owoce zawierają cukier, można posmarować jabłko masłem orzechowym i doładować się lepiej niż snickersem. Miesiąc czerwiec już za niecałe 1,5 godziny będzie nasz!
Edit kolejny!!!
1. Jeżeli któraś z Was nie do końca rozumie o co chodzi, to proszę przeczytać moje odpowiedzi na bodajże 4 stronie w tym temacie. Zapraszam przez cały czerwiec :)
2. Tu jest LISTA biorących udział:
pinkispower 94,5 kg
sensualed
little.miracle 79,9 kg
oleq177 58 kg
Veronikes 54,3 kg
nika864 64 kg
.piggy. 72,3
pokahontazxd
bedesuper 67 kg
spalina 63 kg
jeżeli jest jeszcze ktoś, kto chce dołączyć, proszę się dopisywać wraz z wagą.
Zgodnie z zasadami, które widziałam u koleżanki z innego listu, każda z Was otrzymuje 100 pkt na początek, za każdy dzień dostaje 30 pkt, jeżeli wszystko gra, jeżeli nie to odejmuje 30 pkt. Jeżeli wykorzysta dzień dyspensy to nie dodaje ani nie odejmuje punktów - prosta sprawa. Każda indywidualnie zapisuje sobie ilość punktów, można ją dodawać nieregularnie, nie trzeba codziennie tutaj pisać. Proszę o aktualizację liczby punktów pod koniec czerwca dla porównania :)
Zapraszam do bitwy!
3. Jeżeli macie jakieś pytania - smiało piszcie na priv. Mam milion powodów, dla których nie potrzeba nam białego cukru! :)
Edytowany przez veronikes 2 czerwca 2013, 12:47
8 czerwca 2013, 12:43
bedesuper - gratuluję :) ja miałam szczęście za pierwszym razem ;)
dr_ozdzowka -
dzisiaj mam 3 dzień dopiero, ale każdy gdzieś zaczyna.. to chyba to samo wyzwanie :P
8 czerwca 2013, 12:45
8 czerwca 2013, 13:04
8 czerwca 2013, 16:07
dr_ozdzowka - no to zobaczymy, ktora bedzie miala lepsze efekty :D:D
bedesuper - ja tez bardzo lubie jezdzic i tez planuje robic inne, moze na motor tez :D
8 czerwca 2013, 20:53
bedesuper - gratulacje! :)
a ja Was opuszczam - doszkoliłam się w zakresie odchudzania, kalorii i mam swój własny sposób na odchudzanie, czasem pozwolę sobie na coś słodkiego, jak np. dziś na jednego cukierka (w sumie dziwnie smakował ;O) doszłam do wniosku, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem i czemu mam sobie ucinać coś w 100% skoro mogę do tego podejść z głową i cieszyć się życiem, gdzie mogę jeść w zasadzie wszystko? :)
a za Was trzymam kciuki :))
8 czerwca 2013, 22:04
bedesuper - gratulacje! :)a ja Was opuszczam - doszkoliłam się w zakresie odchudzania, kalorii i mam swój własny sposób na odchudzanie, czasem pozwolę sobie na coś słodkiego, jak np. dziś na jednego cukierka (w sumie dziwnie smakował ;O) doszłam do wniosku, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem i czemu mam sobie ucinać coś w 100% skoro mogę do tego podejść z głową i cieszyć się życiem, gdzie mogę jeść w zasadzie wszystko? :)a za Was trzymam kciuki :))
8 czerwca 2013, 22:19
bedesuper - gratulacje! :)a ja Was opuszczam - doszkoliłam się w zakresie odchudzania, kalorii i mam swój własny sposób na odchudzanie, czasem pozwolę sobie na coś słodkiego, jak np. dziś na jednego cukierka (w sumie dziwnie smakował ;O) doszłam do wniosku, że wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem i czemu mam sobie ucinać coś w 100% skoro mogę do tego podejść z głową i cieszyć się życiem, gdzie mogę jeść w zasadzie wszystko? :)a za Was trzymam kciuki :))
8 czerwca 2013, 23:13
to żadna magia :)
trzymam się swojego BMR, które oczywiście będzie spadać wraz z wagą. kiedy już dobiję do wagi 65kg, będę dążyła do podwyższenia dziennej dawki kalorii dla osiagniętej wagi.
nie chodzę głodna, raz mi się zdarzyło tylko, że poszłam troszkę głodna spać, bo zdążyłam wyczerpać limit kalorii na dzień. a co do słodyczy - niewiele zostaje dla nich kalorii, więc siłą rzeczy je się ich mało lub się rezygnuje w danym dniu, wiadomo. poza tym zdobywam dzięki temu wiedzę, co jest kaloryczne, a co nie.
oczywiście nie będę liczyła kalorii już zawsze, ale na pewno będę liczyła do kilku tygodni po stabilizacji, żeby się nauczyć, jak jeść. już teraz znam kaloryczność niektórych produktów i wiem, w jakich proporcjach mogę sobie na nie pozwolić w ciągu dnia :)
powiem Wam, że od 3.06 nie przekraczam dziennej dawki kalorii i mimo braku ćwiczeń (tych 20minutówek nie liczę, bo nawet porządnie nie ćwiczyłam:P), czuję kości bioder już na wierzchu, obojczyk bardziej mi się "wybił" na wierzch, a twarz zeszczuplała przy brodzie (mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi :P), poza tym dziś poczułam luz w jak dotąd trochę upiętych spodenkach :)) czyli chudnę, skóra się ładnie wchłania i jest super :) no ale to może dlatego, że nie mam nie wiadomo jak dużej nadwagi :)
edit: polecam liczenie kalorii, ale jeżeli macie wpaść w paranoję, to nie róbcie tego! a jest to wg mnie genialna metoda, bo w tym tygodniu jadłam pierogi ruskie (są bardzo kaloryczne ;o), placki po węgiersku (które jak wszystkie wiemy są smażone na tłuszczu) i nawet cukierka dziś i skoro od placków po węgiersku kości się dalej przebijają, to jest to dowód, że na redukcji można sobie pozwolić na absolutnie wszystko :) oczywiście mając kalorie pod kontrolą ;p
Edytowany przez little.miracle 8 czerwca 2013, 23:18
8 czerwca 2013, 23:57