Temat: Grupa - uczymy się zdrowo jeść!

Chciałabym założyć grupę wsparcia dla wszystkich, którzy mają problemy z odżywianiem, a konkretnie;
*jedzenie niezdrowych produktów
*zastępowanie normalnych posiłków niezdrowym jedzeniem zachowując przy tym kaloryczność (np. zamiast warzyw i ryby - 500kcal jemy 2 hamburgery - 500kcal)
*kompulsy, napady obżarstwa
*diety typu 1000 kalorii
*monotonne jedzenie, np. kanapki na śniadanie, kanapka na II śniadanie, kanapki na obiad.. itp.
*i inne przeróżne problemy związane z odżywianiem

Zasady;
*każdy nowy członek grupy ma podać w pierwszym wpisie; wagę, wzrost, swój problem (np. "mam napady obżarstwa i chcę zacząć normalnie jeść" lub "jem same słodycze zamiast normalnych posiłków" itd. ) oraz pierwsze menu (dzisiejsze lub jeśli ktoś woli zacząć od jutra to jutrzejsze)
*każdy członek codziennie opisuje co zjadł
*każdy posiłek (śniadania, II śniadania, obiady, podwieczorki i kolacje) zaznaczamy następująco;
-kolorem czerwonym zaznaczamy posiłek niezdrowy
-na zielono posiłki zdrowe, normalne
*nie przesadzamy! czyli zjadając na podwieczorek batonika zaznaczamy go na zielono, uznając za normalny posiłek, nie możemy popadać w paranoję, bo wszystko jest dla ludzi... ale jeśli zamiast obiadu lub kolacji zjemy 2 batony to wtedy zaznaczamy ten posiłek na czerwono!
*na zielono zaznaczamy posiłki zdrowe oraz normalne, zwyczajne posiłki typu; kotlet, ziemniaki i surówka, od czegoś trzeba zacząć, dlatego nie proponuję nikomu przerzucać się od razu na mega zdrowe dania rodem ze znanych kulinarnych blogów, co nie oznacza, że takich dań nie jemy! :)

Ja zaczynam;
53kg, 169, mam ogromne problemy z odżywianiem, co pewien czas (co ok. 10-20 dni) zdarzają mi się napady na słodycze, fast-foody i różne przekąski, podczas których potrafię zjeść nawet do 6 tysięcy kalorii, nie są to jednak kompulsy, bo wszystko kontroluję, a produkty, które jem, wcześniej długo wybieram, nie zjadłam pierwszych lepszych rzeczy, które mam w domu... a kiedy jem normalną ilość kalorii przeznaczoną na stabilizację czyli 1600-1700 kalorii to kolejnym moim problemem jest wciskanie w ten bilans słodyczy, czasem zdarza mi się nawet zamiast normalnego obiadu zjeść jakąś przekąskę/słodycz, która miałaby podobną kaloryczność do normalnego obiadu.
Menu zaczynam wstawiać od jutra.
Chętnie spróbuję :) co prawda nie mam jakis wielkich problemów ale chętnie ograniczyła bym slodycze 

wzrost 158cm, waga 51 kg , mój problem to własnie słodycze ... Często wciskam je w bilans zamiast normalnego jedzenia, przykładowe menu hmm moze z dzisiaj jak na razie :

7:50 - 80 kcal cukierek kawowy, 200 kcal owsianka(słodzę 1 lyzeczkę ale to uważam za normalne), 50 kcal kawałek rogala maślanego z masłem, 70 kcal chleb + wędlina 
10:20 - jajecznica z 2 jaj i kromka chleba z delmą - 270 kcal i chupa chups lizak 45 kcal 
11:00 - 200 kcal budyń krówkowy ze słodzikiem, 45 kulki z nadzieniem(coś jak rafaello), i 50 kcal kawałek rogala maślanego z masłem 
13:00 skrzydełko z grilla z kromką razowca - 250 kcal 

no i koło 18stej bedzie coś jeszcze ale chyba juz nie słodycze - mam nadzieję :) Chciała bym wywalić z mojego menu to co na czerwono :) a dodać zamiast tego warzywa ( ale to jak juz będa troche tansze bo 7 zł za kalafior mnie zwaliło z nóg :P) 
o! czegoś takiego potrzebowałam! :)

176cm, waga 78,6kg 

moim głównym problemem są słodycze, najlepiej chciałabym je całkiem wyeliminować z jadłospisu, bo nie znam umiaru. zresztą same spójrzcie:

śniadanie o 11: kanapki z szynką i pomidorem, panna cotta

drugi posiłek ok 13:30: 2x panna cotta

co myślicie o diecie "jedz tylko rzeczy, które wyrosły z ziemi lub miały matkę"? niby chroni nas to od chemii, no ale jak to widzicie? :)


edit: chciałabym też wyelminować soki i nawet dżem, a w miejsce soków pić wodę :)

 
Mam napady obżarstwa, mam 174 cm i ważę 54 kg. I chętnie dołączę:)

ŚNIADANIE: jajecznica( 2 jaja, 1 łyżka oliwy, lubczyk)+ 2 kromki chleba z ciemnej mąki + kawa z mlekiem+ 4 kawałki ciasta ucieranego
II  ŚNIADANIE: banan+ woda
OBIAD: uszka (było ich naprawdę dużo) z barszczem+ 1 ziemniak+ surówka + jabłko
KOLACJA: będzie jogurt z otrębami

kropek002 napisał(a):

 Mam napady obżarstwa, mam 174 cm i ważę 54 kg. I chętnie dołączę:)ŚNIADANIE: jajecznica( 2 jaja, 1 łyżka oliwy, lubczyk)+ 2 kromki chleba z ciemnej mąki + kawa z mlekiem+ 4 kawałki ciasta ucieranegoII  ŚNIADANIE: banan+ wodaOBIAD: uszka (było ich naprawdę dużo) z barszczem+ 1 ziemniak+ surówka + jabłkoKOLACJA: będzie jogurt z otrębami


to mamy podobny problem! ile potrafisz zjesc kalorii podczas takiego napadu? mnie chyba nie przebijesz, ja potrafie zjesc ponad 6 tysiecy ;((( Mam jeszcze prosbe, napiszesz mi jakie masz wymiary? (pod biustem, talia, linia pepka, biodra, udo)
Mam napady zazwyczaj na śniadanie.. U mnie to wygląda tak, że zjem porządne śniadanie, za chwilę bułka pszenna, albo precel, albo ogromny jogrut, jabłka, ciastoo. Nie mówię, że są to kompulsy, bo nie przekracza to 1 tys kalorii, ale źle się z tym czuję i chciałabym, to zmienić;)
A wymiary:
Biust: 88
Talia 65
Brzuch: 80
Biodra: 87
Udo: 50
Łydka: 30
sniadanie; bulka zytnia, jedna polowka z maslem druga z serkiem kozim i pomidorem + banan
obiad; banan, jogurt activia, 6 wafli ryzowych
sniadanie; bulka zytnia, obie polowki z serkiem i pomidorem

dzisiaj takie menu, bo po 1 jak nigdy bede caly dzien poza domem, a po 2 wczoraj mialam napad i zjadlam ogromna ilosc kalorii..;/
ja Wam nie powiem ile czego jem, ani co ile ma kalorii... wolę się nie przrażać. Aczkolwiek znam coś co może Wam pomóc, mnie pomaga. Trawiłam ostatnio na coś co się nazywa Figura no-appetite. Kupiłam, rozpuściłam w wodzie, wypiłam i okazało się że działa. Na opakowaniu zaleca sie pić 3 saszetki dziennie, ja piję dwie, a ciastka, czekoladki i inne się kurzą i starzeją :D spróbujcie!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.