Temat: Odchudzamy się razem i walczymy o lepszy wygląd! Kto dołącza?

Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
Sprostowanie do wcześniejszego wpisu. Kasiu o tym co mówisz to ja wiem aż zbyt dobrze. Na 5 posiłkach schudłam 6kg, ale obecnie pracuję zagranicą gdzie mam przerwę o 12 na obiad i dopiero o 17.30 kończę i wtedy mogę coś zjeść. I już widzę miny szefostwa jak gdzieś koło 15/16 zagryzam sobie jabłuszko lub śliwkę zamiast robić spisy wina;D Usprawiedliwień też szukam bo tak szczerze to wydawało mi się, że mniejsza ilość posiłków jakoś mi pomoże zgubić więcej kg,a tu lipa. Efekty są mniejsze niż jak byłam w domu;(
Iteke tak tak eksperymentuje. I suma summarum powiem tak. Filmu to najgorsze co może być wtedy mam ochotę na przekąszenie czegoś. Ale za to jakaś dobra książka odciąga moje myśli. A najlepiej działa na mnie sprzątanie;)

Hej dziewczyny  ustałam we wtorek na wagę i szczerze mówiąc bałam się jak cholera he he , natomiast waga pokazała mi 78 kg czyli -1 kg w ciągu tygodnia . Myślicie że to dobrze i zdrowo , mi wydaje się że tak. Pozdrawiam dziewczynki    

W sumie powiem Wam ,że nie było tak strasznie mimo to że to tylko 1 kg to i tak jestem zadowolona a trochę szczuplejsze jedzenie nie boli heeeh . Przed śniadaniem obiadem i kolacją szklanka wody ng. wogóle to chyba wpadłam w nałog picia wody dziewczyny bo wypijam jej ok 4 l dziennie nie za dużo ? Jest tak ponieważ kolację jem o 17;30 i potem juz  nic więcej a  jak mnie najdzie na cos to woda woda woda . Zero słodyczy , smażonego jedzenia , piję czarną kawę gorzką . I codziennie rano i po południu ok 16-17tej ćwiczenia  rozgrzewka 7 min +ćwiczenia spalające tkankę tłuszczową kardio 30min+ćwiczenia na brzuch i nogi ok. 30min wszystko z filmikami Marty Stolarskiej . Co myślicie o tim wszystkim? 


Angelikal współczuję.. chociaż ja bym kombinowała, żeby coś zagryźć w międzyczasie tym bardziej jeśli wiesz, że w tym tkwi Twój problem. Skoro szefostwo takie masz, to ja bym kombinowała z jedzeniem w ukryciu (np. pod pozorem wycieczki do toalety) może to śmieszne czy dziwaczne, ale jeśli miałoby pomóc to czemu nie spróbować. Masz rację ze sprzątaniem! Wczoraj się wzięłam za sprzątanie i pranie (ruszyłam czubek góry lodowej :/) i nawet się nie zorientowałam jak minęły 2 godziny bez jedzenia! :D

Czarna gratulacje! Wszystko fajnie masz, ja bym tylko musiała chyba coś jeszcze przegryźć wieczorem bo chodzę spać, koło 23, więc jeśli jem obiad k. 16 to 7 godzin bez jedzenia, przed snem, spowolniłoby mi metabolizm. Zawsze można zjeść coś niskokalorycznego (np. ogórka w końcu to ile - jakieś 20 kcal? ) co nie obciąży trawienia, ale organizm będzie miał się czym zająć :)

Dzisiaj jestem niepocieszona, bo się naczytałam, że najlepiej jest ćwiczyć rano... tylko kiedy powiedzcie. Ehhh Ja raczej wieczorem przed snem ćwiczę, idę się kąpać i lulu. Podobno to najgorsza pora. Eh ciężkie to życie jak się człowiek naczyta i się dowiaduje jaka wielka nauka stoi za odchudzaniem.

A  w ogóle chciałam się Wam pochwalić. Wczoraj widziałam siostrzenię (nie wiadomo czy będzie siostrzeniec czy siostrzenica) i ma już 6,7 cm :D a jej/jego stopa mierzy 1 cm. Niesamowita sprawa :)

Hej dziewczynki ;) Ja oczywiście na wadze chwilowy zastój. Ciekawe kiedy zbiję nabytek od teściowej :] Poza tym te upały dają mi już w kość, ale no nic jeszcze dzień dwa i się odrobinę ochłodzi. Doszliśmy z mężem do wniosku, że przy remoncie zainstalujemy chyba w jednym pokoju klimatyzator. Jestem uber szczęśliwa bo wreszcie zrobiliśmy sobie sypialnie i powiem Wam, że dobry sen to podstawa. Jeszcze plecy się do końca nie przyzwyczaiły ale już 80 cm przestrzeni do snu dla jednego a 100 cm na nas dwoje (mój mąż ma niecałe 2 m wzrostu i 110 kg żywej wagi a i ja malutka nie jestem) to jest gigant różnica. Wreszcie nie wstajemy podminowani, że któreś się wierciło.

Jeśli chodzi o dietę to moja lekko kuleje, bo nie mam ochoty nic jeść. Wczoraj zjadłam trochę nektarynek, kurczaka duszonego z cebulką, pieczarkami i sosem pomidorowym, lody (bo jakby inaczej - polecam algidę nugat, jak ja nie przepadam za lodami algidy tak te są naprawdę dobre, super do kawy mrożonej), i chyba ok 3 litrów wody wyduldałam kąpiąc się 4 razy. Na ćwiczenia zmusiłam się w ostatniej chwili, ale bardzo się cieszę, że poszłam. Już we wtorek sobie odpuściłam no i w niedzielę też nigdzie nie byłam. W sobotę tylko jakiś tam czas popływałam na basenie.

Kasiu jak tam Twój powrót na piechotkę? Przyjemnie było :)? U nas w rynku kurtyny wodne postawili, żeby się ludzie chłodzili to wlazłam wczoraj w jedną bo te upały to koszmar. Z tym ćwiczeniem to nie jest chyba tak do końca. Kiedyś się zaczytałam w to i ćwiczenie rano ma swoje zalety a wieczorem swoje. Siłowe ćwiczenia lepiej robić wieczorem - czyli takie typowe wzmacnianie, biegi teoretycznie są lepsze rano, no ale jak nie masz czasu to ja bym się tym nie martwiła. Połowa świata ćwiczy wieczorem.

czarna gratuluję ogromnie kilograma. To bardzo dobry wynik jak na tygodniowe efekty :) ja tam na spadek kilograma to i miesiąc muszę czekać, ale powoli i do celu ;). Kilogram to jeszcze jest zdrowo, ale uważaj żeby tego nie przekroczyć bo łatwiej wtedy o jojo - chociaż ja nie wiem czy bym miała tyle w sobie rozsądku, żeby spowolnić chudnięcie.. jakby mi spadało więcej niż kilo tygodniowo.. a jak już Ci wcześniej pisałyśmy i jak tu też Kasia wspomina, to ta 18 do końca jedzenia jest godziną umowną. O której chodzisz spać? Uważaj żeby właśnie sobie nie spowolnić metabolizmu bo będziesz miała taki problem jak ja.

Angelika no faktycznie to szkoda, że masz taki problem z jedzeniem w pracy. O której zaczynasz pracę jak o 17:30 kończysz? Bo może te 4 posiłki damy radę u Ciebie wcisnąć. Jeden przed pracą, drugi ta 12, trzeci (jak już się nie da inaczej) od razu po pracy o 17:30 no i 4 koło 20 (zależy o której chodzisz spać). 4-5 posiłków to już zdrowe odżywianie i mi dietetyk też powiedziała, że 4 posiłki ok. U Ciebie dosyć duża przerwa będzie no ale co poradzisz jak takie warunki. Brałabym w tej sytuacji ze sobą jedzenie do pracy, żeby wyjść i od razu jeść - nie wiem ile zajmuje Ci powrót z pracy do domu. A tej przerwy nie możesz sobie przesunąć np. na 13? byłoby troszkę lepiej (o ile zaczynasz o 9 i masz należyty 8 godzinny czas pracy). Swoją drogą to jakaś praca wakacyjna? Może szukają kogoś :D Bo mój szwagier też szuka jakiejś roboty:)

 

Pasek wagi
Aglaja o dziwo bardzo przyjemnie. Może dlatego, że się tak w pracy zgrzałam, że wyjście na świeże powietrze było pozytywnym doświadczeniem mimo temperatury. Dzisiaj też zamierzam się przejść, ale zastanawiam się czy się trochę nie zwolnić z pracy, bo jak mają być 34 stopnie to nie czarujmy się - i tak zbyt produktywna nie będę. Pocieszyłaś mnie z tymi ćwiczeniami, bo już miałam wizję przymusu wstawania o 5 rano :)
Ja po prostu jestem zdania, że nie zmieniamy życia na chwilę "aż schudniemy" bo to da efekt tymczasowy tylko trzeba to zrobić tak by zmienić nawyki i złe przyzwyczajenia na te dobre, a skoro dużym ciężarem byłoby wstawanie o 5 rano (dla kogo by nie było :>?) to nie ma sensu tego praktykować przez 2 miesiące i później porzucić. Lepiej jest ćwiczyć wieczorem ale stworzyć z tego swój dobry nawyk i żeby tak już zostało na długie lata. Jutro podobno już 25 stopni ma być. Super mają Ci co wzięli teraz urlopy i są nad wodą :)
Pasek wagi
Hej kochane;)
Czarna-gratuluje. 1kg to już jest coś;) Jestem z ciebie dumna, aby tak dalej;)
Aglaja- Pracę zaczynam punkt 8. A na zmiany godzin pracy to nie mam szans;) Nie przesunę tego bo tak już zostało to przyjęte;) I tak praca wakacyjna w winnicy. Ogólnie praca fajna z wyjątkami wiadomo jak to bywa;) Dorabiam, aby nie być uzależnioną od rodziców w trakcie roku akademickiego;) A jak coś się nawinie to będę pamiętała o szwagrze;P
Zastój minie, tylko troszkę cierpliwości a na pewno zobaczysz zmianę. kurczę nie wieże, że ja to napisałam;D

Co do upałów pocieszę was, że tu też tak grzało, a obecnie mamy wspaniałe 23-25 na termometrach więc myślę, że do Polski też to w końcu dojdzie;)

Trzymajcie się kochane ja idę pracować;)


Hej Dziewczęta :))) to chyba mój ostatni wpis przed wyjazdem.
Jestem niepocieszona z powodu wzrostu mojej wagi i niesłabnącego apetytu
Jak jest ciepło, to jakoś tym bardziej mam apetyt hmmmm...
Muszę trochę zrewidować swój plan i cel wakacyjny. Trudno.
Ale robię swoje

Cieszę się, że idzie Wam tak dobrze idzie i trzymam za Was kciuki.
Odezwę się po powrocie :)
Iteke baw się świetnie!
Cześć! :) pierwszy raz piszę na forum. Również chciałabym trochę zrzucić, poprzez ćwiczenia i zmianę nawyków żywieniowych na stałe :) Iteke - też mam ten problem, że odwrotnie niż reszta ludzi w wakacje wcale nie jem mniej a metabolizm w związku z upałami zwalnia co sprawia, że tyję w lecie a chudnę w zimie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.