Temat: Odchudzamy się razem i walczymy o lepszy wygląd! Kto dołącza?

Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
2 pierogi? Ja je uwielbiam. Zjadłabym ich nawet z 20. No ale dieta, dieta, dieta :(
Pasek wagi
Ja za pierogami mojej teściowej nie przepadam a poza tym zawsze później je czuje jeszcze przez kilka godzin. Nie był to tylko wynik diety a też braku chęci na nie... nie smakuje mi ciasto teściowej na pierogi. Jest twarde i gumiaste a farsz bezosobowy. Wolę pierogi mojego taty, czy innych osób (babcia mojego kuzyna robi pierogi jak z bajki!) które są przyprawione i na cieniutkim cieście. Ja ostatnio staram się nie odmawiać sobie wszystkiego ale jeść racjonalnie, trochę stopować jak nie idę między ludzi, ale nie cierpię żadnych katuszy :) jem co chcę ale z umiarem.  
Pasek wagi

aglaja: Mój  szwagier by ci powiedział, że to przez to, że teściowej. Zamiast na żołądku to na wątrobie siadają;) Żartuje oczywiście;0

I tak tak wiem, że nie powinnam się tym przejmować tylko uważać na to aby nie jeść w taki sposób jak to robie. Ale już mnie powolutku wszystko drażni, że tyle ruchu, ćwiczeń, chodzenia itd, a waga praktycznie się nie zmienia. powód musi być jeden jedzenie, a nie potrawie mniej jeść. Gdybym chciaż miała możliwość jedzenia częściej, a ty figa z makiem na 3 posiłkach muszę kończyć. Rano się pilnuje, w południe się pilnuje, a wieczorem chce nadrobić;/

To już lepiej się nie pilnuj rano i w południe to łatwiej będzie wieczorem upilnować. Dieta nie oznacza koniecznie, że musisz jeść mniej. Pierw zacznij jeść zdrowiej. Wieprzowinę zastąp drobiem (indyk, kurczak) lub wołowiną, oleje zwierzęce roślinnymi, zacznij jeść rybki i produkty pełnoziarniste zamiast z pełnego przemiału, zamiast soków w kartonie soki świeżo wyciśnięte do g. 16 później warto już tylko wodę - to już będzie świetny początek. Zamiast ziemniaczków jeszcze daj brązowy ryż lub makaron pełnoziarnisty al'dente. Naprawdę nie trzeba z wszystkiego rezygnować wystarczy czasem coś zmienić. Ja uważam, że początek dla mnie był naprawdę ciężki, ale na chwilę obecną to jest po prostu normalne - chyba, że jadę do teściowej. Na początku trzeba się wszystkiego nauczyć, poczytać, zmienić nastawienie, jednak później wchodzi to w krew i staje się sposobem życia.

A z tą teściową to jest tak.. męża się wybiera a teściowa jest nieodłącznym dodatkiem. Fajna z niej babka ale różnimy się mocno charakterami więc wiadomo, że  jak ktoś z nas dwoje milczy to jestem to ja... do czego nie przywykłam z racji zawodu i charakteru :]

Pasek wagi
Dziewczyny :) Tak , wzięłam się za pakowanie, bo jeszcze przed wylotem będę mieć kilka spraw na głowie :) i dzięki za te wszystkie życzenia dobrej zabawy :) mam nadzieję, że fizycznie poczuję się lepiej, bo trochę znów moje jelita się odzywają, ale wierzę, że to chwilowe :)
zgadzam się z Aglają - i warto to sobie powtarzać - MAŁE ZMIANY - WIELKI EFEKT. Czasem zamiast myśleć o tym, co zjadłam, myślę czego nie zjadłam i to bywa bardziej konstruktywne, czyli np. zjadłam teściowe pierogi sztuki dwie, ale nie zjadłam pozostałych dwudziestu :) - tym samym jest to  powód do dumy! (tyle, że ja akurat teściowej jeszcze nie posiadam, może i nawet szkoda, hm.). Aglaja, a jakbyś opisała swój charakter i czym zajmujesz się zawodowo? :) Angelikal, eksperymentujesz z zajęciami na wieczorne "niejedzenie"? Spróbowałaś?



Cześć dziewczyny!
Ja w tym tygodniu muszę się ogarnąć trochę z ruchem. Ostatnio staram się wracać do domu z buta - chociaż 30 min ruchu a w tym upale to jak 1,5 h ;) Poza tym nie wiem jak tu ogarnąć czas na ćwiczenia - niby to tylko 30 min dziennie, ale:
- przyjechała moja sis z siostrzenicą i się małą zajmuję jak mam czas,
- mój luby ma wolne, więc jak nie jestem w domu to jestem u niego,
- mój przyjaciel się rozszedł z dziewczyną i ma doła i muszę się z nim spotkać, tzn wygospodarować na to czas, bo chłopak jest załamany,
Chyba muszę ogarnąć to tak, że o 22 jestem w domu i wtedy, przed snem coś robię, później kąpiel i lulu. Poza tym u mnie w pracy jest jakaś masakra - ponad 30 stopni w pokojach, ale nie ma co narzekać - takie lato nie norma w tym kraju.

Aglaja gratulacje sukcesów u teściów! Oczywiście łatwiej jest się oprzeć pierogom jak wiesz, że i tak Ci nie będą smakować, ale z drugiej str już widzę to gadanie - daj sobie spokój z dietą, zjedz jeszcze, nie smakują Ci czy co? - co zwykle powoduje jedzenie z grzeczności. Co do alkoholu to to moja słabość:/ Niestety mogę odmówić sobie różnego rodzaju przysmaków, ale trudno byłoby mi spędzać weekendy bez alkoholu. Nie mówię o jakimś pijaństwie okrutnym, ale wiecie - jakieś piwko nad jeziorem, albo drink na uczczenie tego, że przetrwałam kolejny tydzień w mojej pracy. Nota bene za tydzień mijają mi tu 4 lata... jak ten czas leci.  W każdym razie gratuluję, bo te +0.5 kg pewnie zaraz zgubisz.

Iteke trzymam kciuki za Twoje jelita, żeby nie świrowały :)

Angelikal nie wrzucaj sobie presji, że musisz mieć efekty już teraz zaraz. Na wszystko trzeba czasu. Jak ktoś tu na V. pisał - nie przytyłaś w tydzień to czemu oczekujesz, że w tydzień wszystko zgubisz. Poza tym kochana nie szukaj wymówek co do tego jedzenia - nie wierzę, że nie możesz jeść częściej. Wystarczy mieć przy sobie jakieś np. kilka orzechów albo owoc i da się jeść co 3 godziny 5 posiłków. Poza tym co znaczy nie potrafię jeść mniej? Pij więcej wody i znajdź może jakieś zajęcia, żeby nie myśleć o jedzeniu. Pewnie jest tak, że jesz 3 posiłki a organizm domaga się więcej (tzn. częściej) dlatego masz wieczorami napady. Jeśli tak jest to sama sobie robisz krzywdę i się hamujesz na drodze do zrzucania wagi a później się wkurzasz, że nie tracisz. Ja Cię rozumiem, bo też sama siebie sabotuję (np. przez picie, albo pizzę na kaca), ale nie mam pretensji, że nie chudnę. Może zapisuj wszystko co jesz i zobacz, czy jest tego mało czy dużo - czasem nam się wydaje, że jemy tak malutko a naprawdę nawet nie zdajemy sobie sprawy z ilości.

Pigwowa cześć!

czas wracać do pracy.... Powodzenia w dniu dzisiejszym!

Kasiu może jakiś sport ze swoim lubym uprawiaj - rower, pływanie, panowie chętni też zawsze na wspinaczkę- będziesz miała możliwość pogodzenia jednego z drugim a i na przyszłość takie wspólne uprawianie sportów to fajna sprawa. Dziękuje za gratulacje, ale zdecydowanie nie postrzegałam tego przez pryzmat sukcesu, raczej właśnie porażki. Dobre jest to, że już 0,3 mi spadło z tych 0,5 kg i na wadze 69,4 więc teraz jeszcze 0,2 i będę w domu.. byle tylko to zrzucić... i jeszcze tak z 2-3 kg przez 2 tygodnie byłoby miło :( Alkohol to też moja słabość na imprezach. Oczywiście nie są to jakieś gigant ilości - wszyscy zawsze się śmieją, że każdy toast piję ale nikt mnie nie widział wstawionej, ale piję naprawdę jak ptaszek (szczególnie wódkę) więc się nie upijam a toastów odmawiać nie muszę ;) - ale alkohol ogólnie nie jest dobry na dietę więc nie wiele mnie może usprawiedliwić. Dobrze, że już się oduczyłam pić lampkę wina codziennie.. albo czasami było i więcej ;).

Iteke jeśli chodzi o mój charakter to raczej należę do osób szczerych, nie lubię ludzi fałszywych i sama staram się taka nie być. Jak coś mi się nie podoba - a moje zdanie może coś zmienić - to powiem, chyba, że np. zakup już dokonany to i tak nie ma sensu się odzywać i psuć komuś. Nie mówię tego oczywiście w formie "ale paskudztwo" bo każdy ma uczucia, ale nie będę piać z zachwytu i pójdę dalej mówić jak to ktoś gustu nie ma. Poza tym no na pewno jestem wygadana ;) jak to mój mąż się śmieje, wpadam w towarzystwo i nie mam jakiegoś skrępowania większego. Jestem towarzyska i otwarta, mam kilku (kilkunastu) przyjaciół (są to również znajomości od przedszkola - 2 koleżanki, później liceum, studia, obozy itd.) ale nigdy nie byłam osobą biegającą w grupie kilku koleżanek.. jakoś nie ufam w takim stopniu. A z zawodu jestem prawnikiem, szykuję się do aplikacji adwokackiej i doktoratu właśnie ;) więc do pracy rodacy :D Pochwal się nam czym Ty się Iteke zajmujesz :) biznesowe kolacje, mała branża ;) itd. ;) budzi to moją ciekawość ;D

Angelikal dobrze Ci tu dziewczyny mówią więc się powtarzać nie będę dodam tylko, że 5 posiłków to nie musi być wielki obiad a jak Kasia powiedziała wystarczy trochę orzeszków, owoc, warzywko itd.

Pasek wagi
Jeeeej jak nie mam mocy do pracy! Masakra, tak duszno na dworze, że nie można się skupić na niczym. Dobrze, że mam wodę - prezent od mojego pracodawcy :) Ale mam plan, że wrócę do domu z buta. Pewnie się rozpłynę po drodze, ale co tam - zawsze to choć trochę ruchu. Później Jillian Michalels. Jeszcze mam plan zrobić dzień Insanity. Zaczęłam fit testem (masakra!), a nast. dnia w trakcie musiałam przerwać i wychodzić z domu, a później wesele, poprawiny, zdychalnia i knurzenie. Dlatego trzeba się ogarnąć :)
Kasiachochlikow: dzięki za kciuki :)

Aglaja: Dzięki za ten opis, to już trochę więcej o Pani wiemy :) tez jestem otwarta, towarzyska, pewnie stad tez te pytania o charakter i pracę :)
ciesz się, że chudniesz, i że wyszłaś w teściowej wizyty z takim stanem, a nie innym, to serio powód do dumy !

U mnie niestety wzrost wagi do 55,4 kg, niefajnie... I to na sam wyjazd ech.... już mnie kusiło, by się w związku z tym rzucić na jakąś dietę cud, ale ... mając na uwadze zasadę : "łatwo przyszło, łatwo poszło", powstrzymuję się, bo wiem, że jeżeli nawet schudnę szybko to i tak zaraz przybiorę z powrotem, być może z nawiązką, więc lepiej trzymać się tego 0,5-1 kg/ tygodniowo. Jak włożę w to trochę więcej starań, to bardziej docenię, uszanuję i będę o ten efekt dbać.

Która jeszcze opisze samą siebie? :)
ps. miałam napisać czym się zajmuję : jestem managerem ds. eksportu, ale realizuję też własne projekty związane głównie z tłumaczeniami. W niedalekiej przyszłości, chciałabym zupełnie się uniezależnić biznesowo. Mój szef to widzi i wyciska mnie czasem jak cytrynę ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.