- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
13 czerwca 2013, 15:44
nie kupuj słodzika, to świństwo! Lepiej kup sobie fruktozę, to cukier owocowy...a że nie masz sił to sie wcale nie dziwię po takim wróbelkowym jedzonku :)
- Dołączył: 2013-05-21
- Miasto: chorzów
- Liczba postów: 82
13 czerwca 2013, 15:48
No teraz na treningi przez 2 tygodnie nie chodze więc mam czas na odpoczynek, najgorzej to będzie wychodzić z tej diety i zwiększać stopniowo kcal ale o lodach czy kebabach mowy nie ma przez najbliższe tygodnie :( może to i lepiej ?? :P
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
13 czerwca 2013, 15:49
czy ja wiem? bez kebaba przeżyję,a le lody i czekolada mmmmm..... szczególnie to drugie musi byc
- Dołączył: 2013-05-21
- Miasto: chorzów
- Liczba postów: 82
13 czerwca 2013, 15:56
Mi to brakuje słodkiego napoju nic więcej, aaa no i siły oczywiście ale nie narzekam, dużo się napiłem i 84 jest więc lipy nie ma.
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
13 czerwca 2013, 15:59
no to nieźle :) kup tą fruktoze, róznicy w smaku nie ma :) ja używam do ciast i deserów
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
14 czerwca 2013, 18:18
Ja też lubię lody i nie mam zamiaru z nich rezygnować, wolę więcej poćwiczyć i już. Ale staram sie wybierać Big Milki, mają malo kalorii ;)
14 czerwca 2013, 21:45
To są moje ulubione lody.
![]()
Padam dzisiaj, chyba nie napiszę nic więcej
![]()
Straszna tu cisza...szkoda
![]()
- Dołączył: 2013-02-22
- Miasto: Bieruń
- Liczba postów: 5024
15 czerwca 2013, 08:32
Ano cisza, dlatego założylam tą nową grupę, zeby bylo gdzie i z kim pogadać :)
- Dołączył: 2013-05-21
- Miasto: chorzów
- Liczba postów: 82
15 czerwca 2013, 08:59
Dzisiaj sałatka owocowa :) Lepszego dania sobie chyba wymarzyć nie mogłem, mandarynki jabłka czereśnie.. w końcu coś skłodkiego się zje :P
Jak myślicie, mleko można pić podczas takiej "diety" ?? Wczoraj sobie wymiłem z pół litra na obiad i zjadłem dwie kromki chleba razowego z szynką bo mnie w domu nie było i zero głodu :)
Od poniedziałku -4.5 kg, niby dużo ale chyba połowa z tego to woda więc nie mam się co jarać, grunt, że przyzwyczaiłem się do małych posiłków i nie będę już musiał wcinać jak jakiś siłacz :P