Temat: do maja! szukam chętnych do wspierania!

może ma ktoś podobny cel? 8 kg do maja (to taki piękny miesiąc - nie byłoby przyjemnie cieszyć się wtedy wymarzonym ciałem? )

jeśli jest ktoś chętny do współpracy (chwalenia i karcenia) to zapraszam :)  

kawonanit napisał(a):

Szal nie przeszedł, ale za to przyplątało mi jakieś dziadostwo :( :/ Już raz tak kiedyś miałam i skończyło się na tygodniu zdychania :(W jamie ustnej, na policzku, zebrała mi się ropa :( Ledwo buźkę mogę otworzyć :( Z rańca potraktowałam już ustrojstwo szałwią i sacholem...zobaczymy. Ale jeżeli będzie tak, jak ostatnio to wieczorem zacznę gorączkować... całkiem możliwe to jest bo strasznie słaba jestem. O ćwiczeniach nawet nie myślę :(Aaaa. grrr.... a miało być tak pięknie :(Może przynajmniej mniej żarcia pochłonę, bo przeżuwanie to masakra jakaś... ;)

przetrwasz najgorsze, nabierzesz sił i wrócisz do walki ze zdwojoną mocą! nawet najlepszym się zdarza... 

najgorsze to w takich sytuacjach sobie odpuścić i nadrabić wszystkim niedozwolonym (wiem coś o tym - dlatego tu jestem :))

Tez sie wazylam nie jest dobrze 63 kg na 160 ,poki co walcze o te 3 kg niech spada,cel mam niezbyt wygorowany bo 55 kg czyli akurat 8:) przestane sie odchudzac kiedy zaczne sie sobie podobac.u mnie jest tak,ze za nic nie dam rady zrzucic kilograma na tydzien,wiec 8 do maja wydaje sie realne. Dzis planuje skalpel i 7 km spacerkiem z psem:) jak pogoda sie poprawi stawiam na bieganie,juz sie nie moge doczekac mojego nowego szczuplego " ja"
Pasek wagi

lola7777 napisał(a):

Tez sie wazylam nie jest dobrze 63 kg na 160 ,poki co walcze o te 3 kg niech spada,cel mam niezbyt wygorowany bo 55 kg czyli akurat 8:) przestane sie odchudzac kiedy zaczne sie sobie podobac.u mnie jest tak,ze za nic nie dam rady zrzucic kilograma na tydzien,wiec 8 do maja wydaje sie realne. Dzis planuje skalpel i 7 km spacerkiem z psem:) jak pogoda sie poprawi stawiam na bieganie,juz sie nie moge doczekac mojego nowego szczuplego " ja"

uff ja właśnie po skalpelu... przyznaje, że ćwiczyłam pierwszy raz i w niektórych momentach musiałam robić odpoczynki... 

mi też te 3 kg najbardziej przeszkadzają i chciałabym je jak najszybciej zgubić...

ile ja bym dała, żeby już był maj...

ehh rozmarzyłam się 



Wez....ile ja bym dala za Twoja wage,nie zalamuj mnie...ide se ruszyc.
Pasek wagi

lola7777 napisał(a):

Wez....ile ja bym dala za Twoja wage,nie zalamuj mnie...ide se ruszyc.

jabyś mnie zobaczyła to byś zmieniła zdanie :) 

czasem się zastaniawiam czy przypadkiem nie posiadam kości pneumatycznych.

idź, idź nie zatrzymuję Cię

ja dla odmiany idę coś zjeść:p  (po treningu jestem, żeby nie było ;))

Też mam obecnie podobny problem, z tym, że mi po dwóch tyg waga ani nie drgnęła. Nie wierzę nawet w te 8 kg do maja, ale postaram się.
Pasek wagi
U mnie dzisiaj 69.5 :D Przez większość życia ważyłam 66-68 kg i jak schudłam do 65 to o dziwo wyglądałam już dobrze. Nie wiem jak to się stało że doszłam do 75.5 o_o Powodzenia dziewczyny, do wakacji będziemy laski że hoho. A co wam najbardziej przeszkadza w waszych figurach? tylko zbędne kg, czy są części ciała z których nie jesteście zadowolone i nie pomogą nawet utracone kg?

Ja niestety zważę się dopiero jutro, bo dziś nie było na to czasu, wstałam o 4, ale warto było, bo zdałam w końcu prawko :D

Mam nadzieję, że od zeszłego tygodnia nie przytyłam, bo dietowo nie było, byleby waga chociaż w miejscu stała :D

hej,

mozna dolaczyc?
z kims zawsze razniej, a samej ciezko ;)

jak ktos bedzie pilnowal, chocby tutaj, to jednak inaczej.
choc wiem, ze jak sama sie nie uplinuje to nic z tego nie bedzie..

pozdrawiam

Ja ważę się w piątek :) Dziś pięknie poćwiczyłam = godzina steppera + 400 półbrzuszków i jakieś wymachy skakania, nożyce etc. Spaliłam około 700 kalorii ( tak mi stepper pokazał ) <3 No ja jakbym miała się zastanowić co mi nie pasuje, to wszystko prócz łydek 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.